» Pon paź 29, 2012 15:12
Re: 8 kociąt w lesie w ok. Pisza
Nie wiem co mam zrobić. W domu mam swoje "prywatne"3 kocio z czego każde chore: Marcel nerki, Kara nowotwór skóry, Dama zwana Wiewiórką już nie ma połowy futra bo wyrwała i rwie dalej z większym lub mniejszym nasileniem (psychotropy nie działają), do tego 2 kociaki (jeden z wątku, drugi w akcie desperacji przyszedł za mężem do piwnicy i dał się dziki kot złapać gołymi rencami), które "zawzięły" się aby umrzeć (dowiedziały się miesiąc temu, że im nie pozwolę). Są jeszcze 2 piesy, dwa "sopelki", byłe "sopelki". Nie da rady już nic upchnąć. Nie prosiłabym o pomoc ale mróz. Mróz. Mróz. On je zabije, a ja trafię do wariatkowa.