W sumie to dobrze by było już Mosia zabierać z lecznicowej klatki. Powinien dochodzić do siebie i odkarmiać się niczym nieskrępowany. Bardzo prosimy o dom tymczasowy dla Moszego!
Dziś u Mosia była jego wybawicielka - Ala. Nie jest dobrze Im Mosiek się lepiej czuje, im mniej go boli tym bardziej przeszkadza mu przebywanie w klatce Przez noc wyrwał sobie wenflon z łapy i to tak niefortunnie, że zrobił sobie ranę, która obficie krwawiła Do krwi już wytarł sobie boki noska od wsadzanie go między pręciki klatki. Bardzo, bardzo pilnie potrzebny dom choćby tymczasowy. On nie da rady w tej klatce!
Właśnie tego się najbardziej obawiam On jest na 100% domowy, proludzki, przytulasty, kochany i w ogóle ale on do tej pory żył w wielkim parku, na ogromnej przestrzeni. Skąd mu teraz wytrzasnąć szybko dom z ogrodem
Yyyyy... siedem to w zasadzie ładna liczba... Czy ja nie napomykałam, że nie lubię białych kotów, bo mam masę czarnych ubrań i czarną pościel???? Patrycja, zabiję na śmierć. Daj mi ze dwa dni...