Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gibutkowa pisze:Sprawowanie opieki nawet czasowej nie wyklucza bycia współwłaścicielem. Współwłaścicielem jest na okres trwania umowy z jednoczesnym sprawowaniem opieki. Tak jak czasem jest w hodowlach psów - dwójka hodowców się umawia że sa współwłaścicielami jakiegoś szczeniaka urodzonego z suczki jednego i psa drugiego właściciela ale opiekę nad tym szczeniakiem sprawuje tylko jeden z nich.
Zofia&Sasza pisze:Gibutkowa pisze:Zofia&Sasza pisze:Par. 3 pkt. 2. A co jeśli oddający kota na DT jest debilem, na przykład? Szukając domu nie kieruje się dobrem kota, tylko własnym widzimisię?
Przecież jest wyraźnie napisane "zaakceptowany przez Przekazującego" :roll:
co do reszty - to kwestia na dłuższa wypowiedź, a ja muszę spylać z pracy, potem napisze jakie ja mam zdanie
Tam nic takiego nie ma. Chodzi mi o zapisy dotyczące przekazywania kota osobom trzecim bez wiedzy i zgody przekazującego. Dodam też, że żeby podpisać umowę tej treści, skutkującą odpowiedzialnością finansową, musiałabym najpierw BARDZO DOKŁADNIE sprawdzić "przekazującego"
dorota13 pisze:§2 pkt 7
Przypadek losowy i informowanie o nim z min. miesięcznym wypowiedzeniem![]()
Rozumiem, że wyjazd można zaplanować, alergię dziecka przetrwać ale np. pobyt w szpitalu nie zawsze da się przesunąć.
Kasiaufo pisze:Zofia&Sasza pisze:Gibutkowa pisze:Zofia&Sasza pisze:Par. 3 pkt. 2. A co jeśli oddający kota na DT jest debilem, na przykład? Szukając domu nie kieruje się dobrem kota, tylko własnym widzimisię?
Przecież jest wyraźnie napisane "zaakceptowany przez Przekazującego" :roll:
co do reszty - to kwestia na dłuższa wypowiedź, a ja muszę spylać z pracy, potem napisze jakie ja mam zdanie
Tam nic takiego nie ma. Chodzi mi o zapisy dotyczące przekazywania kota osobom trzecim bez wiedzy i zgody przekazującego. Dodam też, że żeby podpisać umowę tej treści, skutkującą odpowiedzialnością finansową, musiałabym najpierw BARDZO DOKŁADNIE sprawdzić "przekazującego"
"Z wyłączeniem adopcji na warunkach opisanych w niniejszej umowie." <- to też jest trochę martwy zapis skoro wcześniej jest napisane, że DS ma być zatwierdzony przez Przekazującego.
Ale rozumiem, że to potencjalny i mało realny problem typu: dostaję kota jako DT a Przekazujący znika lub olewa sprawę, ja kota przekazuję innej fundacji/DT (bo pod pojęciem instytucja może też się kryć fundacja) i ktoś mi potem każe zapłacić. Bo co innego chronić kota przed sprzedażą do laboratorium przez DT (przecież i takie historie swego czasu krążyły) a co innego ścigać DT z powodu olewactwa Przekazującego. Umowa ma w końcu chronić dwie strony a przede wszystkim ułatwić znalezienie kotu domu stałego.
alix76 pisze:Dokładnie, zawierane są umowy ustne - problem pojawia się, kiedy strony twierdzą sprzeczne rzeczy.
Umowa pisemna może tu wiele pomóc. Pytanie, czy jest sens opracowywać 1 wzór? Są różne sytuacje. Czasem DT bierze kota i koszty wyłącznie na siebie. Czasem gros kosztów ponosi Przekazujący. Czasem obie strony. Podobnie z szukaniem DS. Wskazana jest obustronna zgoda co do wyboru DS, chyba, ze któraś ze stron deklaruje swą niekompetencję w tym względzie i brak doświadczenia i nie chce podejmować decyzji.
Co do zatwierdzania lekarza weterynarii - bez sensu, jeśli DT jest w innym mieście. A co z nagłymi wypadkami i korzystaniem z lecznicy dyżurnej?
1. Kot przekazywany do Domu Tymczasowego przeszedł wszelkie zabiegi/badania wymienione powyżej - jeszcze nie widzę gdzie są wymienione zabiegi? Przed wypunktowaniem czy na załączniku?
Istotna sprawą jest sam fakt podpisania umowy, zwłaszcza z nieznanym lub odległym DT. Jej sformułowania będą się różnić w zależności do okoliczności.
Niestety, jak zwykle nic nie zastąpi uczciwości i dobrej woli ale konieczność podpisania umowy może stanowić pierwszy filtr.
Mulesia pisze:Poza tym, jako DT nigdy nie podpisałabym umowy nakładającej na mnie karę umowną.
Nie dlatego, że miałabym ochotę złamać umowę, tylko dla samej zasady.
Moim zdaniem, ta umowa nie zachowuje - nie wiem jak to określić - " równowagi stron ".
Obowiązki przekazującego są tak skonstruowane, że praktycznie może w ogóle nie pomagać DT ( "Dołoży wszelkich starań", " w miarę swoich możliwości ")
Natomiast co do DT jest szczegółowa lista wymagań, obowiązków, kar.
Gdybym miała być DT ( a nie zamierzam ) uznałabym, że powierzający mi zwierzę traktuje mnie jak wroga, a nie osobę złączoną z nim wspólnym celem ( która bierze zwierzę, bo chce mu pomóc ).
Żeby było jasne. Nie mam nic przeciwko określeniu wzajemnych praw i obowiązków, ale ta umowa mi się nie podoba.
Ja bym takiej umowy nie podpisała.
Nie do końca rozumiem końcówkę umowy ( skąd tam się wzięły sformułowania dotyczące adopcji ? )
Gibutkowa pisze:Jeśli prawa przechodzą na Przkazującego to Opiekun Tymczasowy zbywając się kota dopuszcza się oddania rzeczy skradzionej.
Umowa cywilno prawna wyraźnie mówi że jedynie w sprawach których ona sama nie reguluje wchodzą przepisy inne (Ustawa i KC).
Gibutkowa pisze:Pytanie - jak połączyć umowę taką która odpowiadałaby dobremu DT ale chroniła przed złym (pozwalała natychmiast odebrać kota z takiego DT na przykład)? To jest dla mnie największa zagwozdka, dlatego ta umowa wygląda tak a nie inaczej. Ja patrzę trochę z obu stron bo trochę byłam DT (mało bo małoale zawsze coś) a i przekazującym też byłam. Ja bym ze sobą może taką mowę podpisała bo ufam we własne zapewnieni o pomocy DT no ale racja - DT nie musi ufać że przekazujący mu pomoże. Z drugiej strony będąc DT zawsze miałam z tyłu głowy to że to ja sama jestem odpowiedzialna za kota a pomoc to może być albo i nie. Nastawiam się na najgorsze żeby przwidzieć wszystkie sytuacje i się na nie przygotować.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 172 gości