Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Tajemniczy Wujek Z. pisze:Kornelkowi znacznie się polepszyło. Nie chrumka mu już w nosie, nawet przy silnym stresie. A taki niestety dziś mu zafundowaliśmy. Przenieśliśmy go do izolatki z oknem, która zwolniła się po tym, jak Punio pojechał do domu. Niestety Kornelek nie wiedział, co planujemy i nie chciał wyjść z budki - zapierał się za całych sił i miauczał żałośnieA przy tym nie wykazywał żadnej, ale to żadnej agresji: nie fuczał, nie drapał, nie gryzł. Można było przy nim wszystko zrobić gołymi rękami. Był jednak bardzo przerażony i nie chciał wyjść z drapaka. Odkręciliśmy więc budkę (kręcąc Kornelkiem chyba z 50 razy) i w końcu przenieśliśmy go z budką. Bardzo go to wystraszyło
Ale teraz będzie miał do dyspozycji okno otwierane na cały dzień w ciepłe dni. Być może ruszy w końcu remont małego wybiegu i będziemy mogli udostępnić mu go na stałe. Może ktos ma ochotę odwiedzić Kornelka w schronie?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 110 gości