Wzięłam kotka z ulicy, akurat przyszedł mi dosłownie pod drzwi, ma złamane bioderko, rodzice myśle ze zgodziliiby sie gdyby nie moja ciocia ktora zastanawiala sie nad adopcja kociaka juz jakis czas i z checia go przygarnela. Teraz kotek kuruje sie u niej, mysle ze to naprawde dobry dom dla niego, ale mial byc moim dokoceniem

.