mikela pisze:mb pisze:Czyli naganne jest wspominanie o kociętach topionych np. w szambie, o kociętach wydalających własne jelita w czasie umierania na panleukopenię gdzieś w piwnicach, o kotkach, umierających podczas porodu w piwnicy, o kociętach konających z głodu w piwnicy, w której zablokowano okienka itp. itd
I nie rozumiem, dlaczego nie można mieć pretensji do ludzi, którym są obojętne chore kocięta w piwnicy i którzy w ogóle spokojnie przyglądają się cierpieniu zwierząt.
jeżeli to się odnosiło to mojego ostatniego postu, to teraz ja nie rozumiem...![]()
Nie, to było odnośnie tego:
Nie można mówić, że ciąża kotki = kocięta umierające w piwnicy.
mikela pisze: Czy świat naprawdę jest dla Ciebie taki czarno-biały? Jeśli ktoś nie jest zwolennikiem sterylizacji aborcyjnej- późnej zaznaczam, kiedy kocięta to już kocięta zdolne do odczuwania, a niekiedy i życia- to znaczy automatycznie, że jest obojętny na cierpienie zwierząt![]()
Nigdzie nie napisałam czegoś takiego.
Odniosłam się do tego:
Bo nie każdy zamiast zdrowego malucha wychowanego przez kotkę weźmie chorego kociaka z piwnicy i trudno mieć o to do ludzi pretensje
Ja mam pretensję do ludzi o takie rzeczy, widocznie jestem nienormalna.
A wrogiem sterylizacji aborcyjnej sama bym była, gdybym wiedziała, że wszystkie urodzone, bezdomne kocięta i ich matki są otoczone opieką i znajdują domy.
Niestety, nadal duża ich liczba (większość?) umiera w piwnicach, na ulicach, pod maskami samochodów itp. lub w najlepszym razie także w schroniskach.