Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 23, 2012 19:52 Re: Moje tymczasowe wnuczęta

Pysia ma dość niezwykle zajęcie :lol:

grey

 
Posty: 214
Od: Pon gru 05, 2011 7:14

Post » Wto cze 12, 2012 22:39 Moje tymczasowe wnuczęta

Obrazek
Prognozę pogody też ogląda z zainteresowaniem.
Ostatnio edytowano Pon lis 24, 2014 0:50 przez Barbasia, łącznie edytowano 1 raz

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Wto sie 21, 2012 20:50 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

Obrazek
Moje wnuczęta, choć są prawie rówieśnikami (Pysia chyba trochę starsza), raczej nie wyglądają na bliźnięta...
Ostatnio edytowano Pt sie 11, 2017 21:17 przez Barbasia, łącznie edytowano 1 raz

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Pon paź 29, 2012 10:00 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

Jak fajnie, że są wieści o Pysi i Maćku!
A czy Maciek jest taki wielki, jak się zapowiadał? Bo na zdjęciach trudno stwierdzić :) Ja go widziałam jak miał 4 miesiące i był gigantyczny :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon paź 29, 2012 20:02 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

A czy Maciek jest taki wielki, jak się zapowiadał? Bo na zdjęciach trudno stwierdzić :) Ja go widziałam jak miał 4 miesiące i był gigantyczny :)

Maciuś waży 5200 w porywach do 5400 i ma 60 cm leżącej długości (bez ogona). Jak widać na ostatnim zdjęciu jest dużo większy od Pysi, która waży 3,5 kg i jest smukłą panienką.

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Śro gru 26, 2012 23:13 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

Maciuś zaczepił ogonem o kable i zwalił z biurka na podłogę telewizor, dekoder i wszystko inne co było w pobliżu. Ponieważ mój Tata podstawił nogę pod spadający telewizor, sprzęt działał dalej, tylko stopa była skaleczona i przez dwa tygodnie codziennie w innym kolorze (na szczęście tv tylko 19", płaski). Gdy opowiedziałam to koleżankom, stwierdziły, że to niemożliwe, żeby kot ogonem ściągnął telewizor. Jak to niemożliwe? Takim ogonem?
Obrazek
Ostatnio edytowano Pon lis 24, 2014 1:12 przez Barbasia, łącznie edytowano 1 raz

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Nie sty 06, 2013 20:19 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

Boże, aż nie mogę uwierzyć jakie piekne koty z Nich. Wyszły z piekła.
AnielkaG
 

Post » Nie sty 06, 2013 20:49 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

AnielkaG pisze:Boże, aż nie mogę uwierzyć jakie piekne koty z Nich. Wyszły z piekła.

Z jakiego piekła Anielko? :(

Barbasia pisze:
A czy Maciek jest taki wielki, jak się zapowiadał? Bo na zdjęciach trudno stwierdzić :) Ja go widziałam jak miał 4 miesiące i był gigantyczny :)

Maciuś waży 5200 w porywach do 5400 i ma 60 cm leżącej długości (bez ogona). Jak widać na ostatnim zdjęciu jest dużo większy od Pysi, która waży 3,5 kg i jest smukłą panienką.


No to dobra waga dla chłopca i dziewczynki. :ok: :ok: :kotek:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40399
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie sty 06, 2013 21:00 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

dwa cuda .....chyba już się zakochałaś w nich :1luvu:

gabi4611

 
Posty: 502
Od: Pon gru 03, 2012 15:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sty 06, 2013 21:26 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

Z jakiego piekła Anielko?

viewtopic.php?f=1&t=106628
ale lepiej nie czytaj jak masz kiepski humor :( to była jedna z koszmarniejszych historii w mojej karierze
AnielkaG
 

Post » Pon sty 07, 2013 16:23 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

AnielkaG pisze:
Z jakiego piekła Anielko?

viewtopic.php?f=1&t=106628
ale lepiej nie czytaj jak masz kiepski humor :( to była jedna z koszmarniejszych historii w mojej karierze

Koszmar :( że też nikt wcześniej nie alarmował sytuacji.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40399
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sty 07, 2013 17:32 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

czytam ten wątek i właśnie przeczytałam poprzedni ,o tej karmicielce ....ja opiekuje sie kotami w swoim miejscu pracy i tam tez jest karmicielka lub raczej pseudokarmicielka tzn koty karmi ale poza tym nie może pojąć że należało by je wysterylizować ,wyleczyć ,zaszczepić Jak kiedyś zadzwoniłam po straż dla zwierząt zeby złapali chorego kota to zrobiła mi karczemną awanture i zebym się nie wtrącała bo jatu tylko pracuje a kotami zajmuje sie ona Więc teraz robie wszystko po cichu ,zeby ona raczej o tym nie wiedziała z kolei karmicielki tam gdzi mieszkam [na Pradze] sa normalne i odpowiedzialne ...sterylizacja leczenie szczepienia to priorytet Czyli jak widać ludzie różnie pojmyją pomaganie kotom ....pełna miska i koniec to dla niektórych wykładnik pomocy
ale ogólnie dla Ciebie i kotów :1luvu:

gabi4611

 
Posty: 502
Od: Pon gru 03, 2012 15:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw sty 10, 2013 0:18 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

Serdecznie witamy miłych gości w Nowym Roku i życzymy wiele szczęścia i radości z obcowania z "ciciaństwem". Pysia bardzo szczególnie przywitała Nowy Rok; około południa zwaliła choinkę ze stołka. Choinka statecznie upadła na czubek, doopką do góry, wylała wodę ze stojaka ale nic sobie nie potłukła. Zgubiła tylko parę świecidełek ale dalej jest taka piękna, że prawie nie widać uszczerbku. Wzięłam ją za kibić, ustawiłam z powrotem na stołku, przywiązaliśmy ją solidnie do regału i kinkietu i dalej stoi piękna i dumna. Pysia na szczęście też za bardzo się nie zestresowała. To dobrze, bo ona ciągle jest bardzo wrażliwa i płochliwa. Dzwonek do drzwi albo obcy głos powoduje natychmastowy "zanik kota". Natomiast Maciuś wprost przeciwnie - każdego gościa musi powitać, obwąchać, sprawdzić w jakiej sprawie przychodzi. Bardzo pomagał panom fachowcom przy instalowaniu kabiny prysznicowej, liczył części i co chwilę sprawdzał stan robót a panu elektrykowi natychmiast wszedł do torby monterskiej.

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Czw sty 10, 2013 0:29 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

gabi4611 pisze:dwa cuda .....chyba już się zakochałaś w nich :1luvu:

a jeśli o to chodzi, to pokochałam je od pierwszej chwili. Nic dziwnego, ja zawsze lubiłam koty, bo w domu rodzinnym zawsze jakieś koty były i nawet nie zdawałam sobie sprawy jak mi się za nimi "ckniło". Natomiast mój mąż, który nigdy nie miał z kotami do czynienia i zawsze mówił że kotów nienawidzi teraz jest dla Pysi bardzo wygodnym materacem co widać na zdjęciu na 1 stronie.

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

Post » Sob sty 19, 2013 12:51 Re: Moje tymczasowe wnuczęta - już osiedliły się na stałe

Kot kameleon
Obrazek
jeszcze wczoraj byłem czarny a dziś... dywanikowy

Barbasia

Avatar użytkownika
 
Posty: 580
Od: Wto sty 26, 2010 21:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: agaruu, elmas i 79 gości