Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 27, 2012 9:13 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Mulesia dziękuję za wsparcie.
Erin, Greta - dziękuję za nowe wpisy.
"całego świata to nie zmieni, ale dla tego jednego zwierzaka zmieni się świat." - bardzo mądre, racja...
Greta, po jakim czasie znalazłaś dla kocurka koteczkę? Jutro będzie dopiero tydzień po śmierci mojej kici :(((((( ale chcę ratować kocurka, jeśli nawet jutro miałby się pojawić kotek i to by wszystko zmieniło na lepsze - byłoby super.

aga_wroclaw

 
Posty: 4
Od: Sob mar 24, 2012 8:47

Post » Wto mar 27, 2012 9:29 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Około miesiąca. Tzn. kicia znalazła się sama, z ulicy ją zgarnęłam.
Gdybym skojarzyła przygnębienie kocurka z samotnością, zadziałałabym szybciej i celowo. On nie był z suńką zaprzyjaźniony, tyle że mieszkali w jednym domu. Myślałam że chory jest.
Ale wyniki były w porządku, a apetytu i chęci do życia - brak.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto mar 27, 2012 9:34 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

aga_wroclaw pisze:anna09, ile lat miał wtedy Twój Gin a ile lat przygarnięty Mundek? Czy Gin był z Baksem od urodzenia? Ile la miał Baksio jak odszedł? Też przeraża Cię myśl kolejnej analogicznej sytuacji kiedyś?

Gin miał cztery lata, a Mundek niecałe dwa. Nie wiem, jak to było z Ginem i Baksem, bo trafiły do schroniska razem, z jednego domu. Baks był rok starszy od Gina, więc domyślam się, że mały Ginuś był wzięty do ok. rocznego Baksia, więc on nie znał innego zycia niż to z Baksiem. Jak już pewnie obliczyłaś, Baksio miał tylko pięć lat. Umarł nagle. Prawdopodobnie na serce (nie robiłam sekcji, bo chciałam go pochować w ogródku rodziców). Zeskoczył z parapetu, idąc do drugiego pokoju, przewrócił się i po minucie już nie żył. Do tej pory nie mogę się pogodzić z jego odejściem.

Czy przeraża mnie przeżywanie kolejnej straty? Tak, nawet bardzo. Z każdym zwierzakiem umiera jakaś część mnie. Ten ból po stracie nie znika. On się zmienia, ale cały czas jest. Jednak biorąc do domu Mundka nie myślałam tymi kategoriami. Najważniejsze było dla mnie, aby ulżyć w cierpieniu Ginusiowi. Sama rozpaczałam po śmierci Baksia, a patrzenie na cierpienie Ginusia rozrywało mi serce ze zdwojoną siłą. To był bardzo trudny czas, trudna decyzja. Ale czas pokazał, że najlepsza z możliwych.

Jeśli zdecydujesz się na adopcję kota, to wydaje mi się, że najlepiej poszukać kota, który będzie charakterem pasował do Twojego. Nie radziłabym jednak całkiem młodego, bo duża różnica wieku może być męcząca dla obu stron. Tymczasowi opiekunowie znają charaktery swoich podopiecznych, więc zawsze możesz dopytać o wszystko. Przed adopcją Mundka dopytywałam o jego relacje ze zwierzakami. Jadąc po niego, uświadomiłam sobie, że w ogóle nie wiem, jaki jest w stosunku do ludzi, bo o to w ogóle nie pytałam.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2012 11:59 Re: Kocur po śmierci swojej siostry_pilnie proszę o radę

Wiesz, półtora roku temu umarła nasza ukochana kotka. Została nam staruszka Emma. Mieliśmy poczekać, ale serca pękały wszystkim i nowego kota (Melisę) wzięliśmy już po miesiącu. Obecnie mamy w sumie już cztery - trzy kolejno wzięliśmy po śmierci Conchitki. Myślę, że to ona je do nas przyprowadziła, pokazała nam, jak bardzo kochamy nie tylko ją, ale w ogóle - koty.

Oczywiście, pozostaje strach przed ich odejściem. Ja ciągle liczę - Emma ma już 15 lat, małe mają JUŻ po półtora roku, a dopiero co były małymi kulkami, to tak szybko pędzi :cry: Jednak wolę cierpieć kiedyś tam, niż żyć bez nich.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Manuelowa, teesa i 97 gości