Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 01, 2012 10:21 Re: Domy Tymczasowe- jak nie przywiązać się do podopiecznych?

ASK@ pisze:Weź kocię i kochaj jak swoją.Daj jej opiekę i miłość.Znajdź dobry dom.A potem popłacz sobie a my ciebie pocieszymy.


Amen :1luvu:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 01, 2012 11:06 Re: Domy Tymczasowe- jak nie przywiązać się do podopiecznych?

Jeszcze mam takie pytanie. Jak oceniacie, jakie są szanse na znalezienie domu stałego dla kotki z tego wątku: viewtopic.php?f=13&t=139636
Nie mam żadnego doświadczenia w szukaniu kotom domu. Pewnie zwłaszcza na taką chorą kotkę nie będzie tłumu chętnych. Bardzo chciałabym jej pomóc, ale nie wiem jak się do tego zabrać. :(
Może macie jakieś rady?
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Czw mar 01, 2012 11:17 Re: Domy Tymczasowe- jak nie przywiązać się do podopiecznych?

Nie ma reguły na nic.Czasem brzydactwo "idzie" od ręki a piękniś siedzi.
Nie jestem ekspertem. Jednak uważam,że większość zwierzaków znajduje domy.Choć to trwa niekiedy dłużej.I należy sie na to nastawić. Mam koty co to przysłowiowy 1 dzień były a i takie co siedzą od marca.Trzeba tłuc ogłoszenia.

Czytałam o koci.Bieda straszna bez szans dla siebie i zdrowia w miejscu gdzie jest.Choć dziewczyny robią co mogą nic nie zastąpi domu.

Odniosę sie do tego co napisałaś, o mieszkaniu samemu. Większość z nas tymczasowiczów ma rodziny,pełny etat i dokarmia dzikunki, łapie, kastruje...I takie tam badziewie. Jakoś się sprawy układają choć bywa śmiesznie i straszno. Jestem ta wredna w domu.Bo ja przynoszę w wiekszości koty i widząc minę domowników stwierdzam,że to jest bieda w potrzebie.Potem moja mina jest taka sama jak TŻ czy córka przytarga kota.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt mar 02, 2012 11:12 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

Chciałabym tymczasowo przygarnąć Izaurę: viewtopic.php?f=13&t=139636 , pomóc znaleźć jej potem nowy dom.
Tylko bardzo się boję czy dam sobie radę i czy to nie ponad moje siły.

Kicia nie siusia do kuwety, ponieważ nie może przyjąć odpowiedniej pozycji. Nie myje się przez co ma ciągle posklejane futerko, a przez to że siada w swoich siuśkach to brzydko pachnie. Ma śrut w kręgosłupie, którego nie da się usunąć i przez to problemy z chodzeniem. Nie wiadomo ile ma lat, ale nie jest już młodym kotem.

Bardzo, bardzo chciałabym jej pomóc. Tylko czy potrafię? Nie wiem czy da się jakoś rechabilitować? Czy da się ją nauczyć siusiać w jednym miejscu?

Boję się, że nie tylko nie uda mi się dla niej znaleźć domu, ale że sytuacja mnie przerośnie. Nie ma co się oszukiwać, ale zasikany dom i być może zaqupkany, to coś co mnie bardzo przeraża. Jeszcze bardziej przeraża mnie to, że wiem jak bardzo będzie to przeszkadzać mojemu mężowi. Uwierzcie mi BARDZO!

Pani w schronisku proponowała mi tymczasową adopcję, mówiła że jak z kotką nie da się żyć, to będę mogła ją zwrócić. Że lepiej spróbować i dać jej szansę, niż tej szansy nie dawać. Tylko że ja tak nie potrafię. :(

Nie umiałabym tej kotki oddać z powrotem do schroniska, a też boję się czy mnie sytuacja nie przerośnie i nie stanę się więźniem tej sytuacji.

Bardzo chcę jej pomóc, postarłabym się zrobić co w mojej mocy, żeby jej pomóc, żeby znaleźć jej nowy dom, ale czy dam radę?

Na razie idę do mojego weterynarza kupić dla kici testy na FIV/Felp - bo w schronisku ich niestety obecnie nie mają, a nie mogę narażać moich kotów na zarażenie się tymi chorobami.

Macie może dla mnie jakieś rady? Czy sobie poradzę?

Czy możliwe, ze uda się kicię znowu nauczyć czystości?

Czy jest jakaś możliwość rehabilitacji dla takich kotów ze śrutem w kręgosłupie?

Co będzie jak moi koci rezydenci jej nie zaakceptują?
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pt mar 02, 2012 11:20 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

wiesz, znam koty, które z powodu sikania spędzają sporą część dnia w klatce... to ostateczność, ale zawsze jakieś rozwiązanie. a może ona sika poza kuwetą z innych powodów, może np. ma zapalenie pęcherza, może nie lubi żwirku, może koty ją gonią...
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt mar 02, 2012 11:28 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

Też o tym myślałam, tym bardziej że mam już kotkę która nie lubi żwirku. W schronisku Izaura nie ma szans na indywidualne traktowanie, więc mam nadzieję że może w domu, jeśli będzie miała ku temu warunki to będzie załatwiać się tak jak moja druga kotka na podkłady higieniczne.
Ale jeśli nie? Czy bardziej szczęśliwa byłaby w klatce niż w tym schronisku, gdzie może pobiegać? Oprócz tego nie mam gdzie wstawić tej klatki i wydaje mi się, że widok kotki w klatce byłby czymś przygnębiającym. Coś w stylu dawnego przywiązywania osób upośledzonych łańcuchami do krzesła. :(

No a poza tym tak jak napisałam mój dom miałby być Domem Tymczasowym. A kto będzie ode mnie chciał wziąć takiego brudzącego kota? Nawet jesli będzie najkochańszy i najmilszy na świecie. :(
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pt mar 02, 2012 11:32 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

Może jej wystarczy blaszka do ciasta lub kuweta fotograficza.Coś co jest niskie i pozwoli koci wejść. Pomaga zmiana żwirku i częste wysadzanie.Pomaga postawienie kuwet na sam początek w różnych miejscach.Tak robię gdy mam problematyczne koty. Jedna z kotek,zdrowych i silnych ale zestresowanych zawsze rano musiała załatwić sie w miskę przy mej nodze. Brałam na ręce i wysadzałam dosłownie chwalć i głaszcząc.Siedziałą za wersalka i obok miała kuwetę.Pomaga stawianie kuwet w miejscach gdzie koty sobie obrały na załatwianie.
Kocia jest biedna i nie ma szans wyjść na prostą tam gdzie jest. Indywidualna opieka, wlasny wet i własne ręce czynią cuda.

Mam terz Żuka z kopsniętym układem pokarmowym.Całym.Nikt nie dawał mu szans na życie.Ma juz 5 m-cy i bardzo go kochamy.Jest czasem ciężko,strasznie i śmiesznie. Nie wiem co dalej z nim będzie.Może nie przeżyje.Ale jeśli nawet tak sie stanie, to odejdzie wśród osób,które go kochają i walczyły o niego. Nie chcę tego, ale muszę się liczyc z tym.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt mar 02, 2012 11:38 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

cairo pisze:Czy bardziej szczęśliwa byłaby w klatce niż w tym schronisku, gdzie może pobiegać?


Niechęć do klatek jest naprawdę naszym, ludzkim wymysłem. Zarówno koty jak i psy świetnie funkcjonują w ograniczonych przestrzeniach, a jednocześnie nie odseparowane (np w łazienkach). Zresztą z czasem zostawia się te klatki otwarte, więc kot ma swobodny dostęp do swojego kąta, a jak potrzebuje biegać to biega.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 02, 2012 11:39 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

mam kotkę która nie wchodzi do kuwety ,sika obok :twisted: wpadłam na pomysł postawienia kuwety bez żwirkowej (takiej z dziurkami)obk kuwet krytej i trafiłam w dziesiątkę.

cairo ,jeżeli nie spróbujesz nigdy nie będziesz wiedziała co innego praktyka, a co innego teoria.

:ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 02, 2012 11:43 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

Moja kotka używa czegoś takiego:

Obrazek

A na czym polega "wysadzanie kota"? Pani opiekująca się Izaurą, mówiła właśnie że ją wysadzają.
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Pt mar 02, 2012 11:55 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

Bierzesz kota na ręce i wsadzasz w kuwetę.Głaszczesz, chwalisz,lekko przytrzymujesz.jak poznasz kota to zauważysz kiedy kot ma potrzebę .Jak z dzieckiem.Po spaniu, jedzeniu ,po zabawie...Nie nachalnie bo zniechęcisz.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56050
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pt mar 02, 2012 18:37 Re: Dom Tymczasowy- prawie się zdecydowałam, ale się boję :(

Kurcze, tak cały czas myślę o tym sikaniu. Jeśli nie będzie "niesikająca", to chyba znalezienie jej domu stałego będzie graniczyło z cudem. A ja moge jej zapewnić tylko dom tymczasowy. :( Nie wiem co zrobić. :( Nie wiem czy nie porywał się z motyką na słońce.

Na razie kupiłam u mojego weterynarza test na FELV i FIV i wysłałam do schroniska w którym przebywa.
Obrazek

cairo

 
Posty: 637
Od: Nie lut 12, 2012 9:48
Lokalizacja: POZNAŃ

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Wix101 i 195 gości