dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 16, 2012 7:08 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Mała nadal nie chce korzystać z kuwety. Na wszelki wypadek wymieniłam cały żwirek, przemyłam kuwetkę. Zamknęłyśmy się z Małą osobno. Duża strasznie zawodziła pod drzwiami, więc Mała była zainteresowana tylko nasłuchiwaniem. Zrobiłam odwrotnie ku uciesze Dużej, ale Małej to nie pomogło za bardzo.

Fuczą na siebie mniej dzisiaj rano, część nocy przespały razem w transporterze (drzwiczki otwarte, same o tym zdecydowały!) tyle, że Duża nie daje się Małej nigdzie zbliżyć (ani na łożko, ani do drapaka, ani do zabawek, ani do mnie).
No i martwi mnie ta kuweta, Mała nawet w mieszkaniu nie narobiła, a to już z 15h odkąd korzystała ostatnio :(

Duża jest okrutnie zaborcza :/ Tortury psychologiczne stosuje.

EDIT:
Przy jedzeniu, dwa osobne końce kuchni, dwie miski, to samo jedzonko. Obie z apetytem, co robi duża? Zjada część ze swojej miski i idzie jeść z miski drugiej. Co robi Mała? Siada biedna obok. Podstawiam jej drugą miskę- nie je....

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

Post » Czw lut 16, 2012 11:52 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Jak sytuacja Ayrin :?: :?:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw lut 16, 2012 12:19 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Kotki są względem siebie spokojniejsze chociaż mają napady złości. Martwi mnie tylko, że Mała jest zdominowana całkiem. Ucieka na jedno fuknięcie Dużej, nie przychodzi się tulić itd :(

Duża zaczęła mi się wplatać między nogi jak idę, nie ma też szans, żeby napisała ten post bez jej obecności na biurku i tulenia się do rąk.

Poniżej zdjęcia Kicanów (mam nadzieję, że odnośniki będą działać, robię to pierwszy raz... ;)) Duża to Duża, Mała to Mała :) Jakość komorkowa za co przepraszam, ale aparat odmówił posluszństwa...
Duża to Blue point + białe skarpetki na tylnych łapkach co jednak nie daje jej miana Blue point white
a Mała to Seal Point

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

Post » Czw lut 16, 2012 12:27 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Są przepiękne obie, napatrzeć się nie mogę :D :1luvu:

Będzie dobrze, zobaczysz że za chwilkę Duża zacznie niańczyć Małą i zacznie się piękna miłość :D

Nie denerwuj się sykami, tu jest potrzebny tylko czas. Okazuj sympatię jednej i drugiej.
Cały czas trzymam kciuki i czekam na posta pełnego euforii,że wszystko jest OK :D :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw lut 16, 2012 12:36 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

To jeszcze maluszka zaprezentuję:

Obrazek
Uploaded with ImageShack.us
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Duża ma też od wczoraj jakiś katar, często kicha. A świeżo z hodowli, niby zdrowiutka, wychuchana, hmm. I puszcza bąki :D a chowana na BARFie podobno ;))

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

Post » Czw lut 16, 2012 12:40 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Maluchy często puszczają smrodliwe bąki :lol:
Poza tym będzie ok :ok: Mlode są obie i za chwilę dojdą do wniosku, że fajniej jest się razem bawić niż wrzeszczeć na siebie.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 16, 2012 12:52 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Koteczki są prześliczne, mam nadzieję, że niebawem się dogadają :kotek:
Ja w czerwcu dokociłam moją 1,5 roczną wówczas rezydentkę ok. 2 miesięcznym kocurkiem. Mały od samego początku czuł się jak u siebie, a rezydentka z dnia na dzień traciła pewność siebie i stawała się coraz bardziej zła i niedostępna dla nas, także całkiem przestała się bawić (nigdy nie była super-miziakiem, ale po pojawieniu się Małego przestała zupełnie dawać się głaskać oraz zrezygnowała z cowieczornego rytuału - zasypiania na klacie mojego Tż-a). Mały cały czas czai się na nią, napada znienacka wskakując jej na grzbiet lub nie pozwala jej opuścić łazienki po skorzystaniu z kuwety. Rezydentka warczy i syczy praktycznie cały czas, po domu przemyka chyłkiem oglądając się czy nie zbliża się Mały. Mimo upływu ponad 8 miesięcy sytuacja nie uległa poprawie.
Z całego serca życzę Ci aby u Ciebie było inaczej niż u mnie, bo wiem jak taka sytuacja potrafi dołować i koty i właścicieli.
Trufla, Lili i Imbir
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Beasia

 
Posty: 3425
Od: Pt maja 22, 2009 12:05
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw lut 16, 2012 13:08 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

No właśnie. Mnie cały czas chodzi o tę dominację. Wolałabym, żeby bardziej na siebie fuczały i sykały, niż, żeby jedna była taka zastraszona. Do zabawek dostępu również brak. Spałyśmy z Małą kilka godzin zamknięte to trochę nadrobiłyśmy czułości, ale tak być nie może.

Kolejna porcja niezjedzona przez Małą, Duża ją odgania od razu. Zagarnia obie miski. Będę musiała dokarmić Małą w ukryciu, o ile będzie chciała, bo od wczoraj dzióbnęła ze dwa kawałeczki mięska i trochę karmy. Duża przy jedzeniu syczy nawet na mnie...

Mała nie załatwiła się też od wczoraj... 20h. Wodę piła regularnie.

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

Post » Czw lut 16, 2012 13:24 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Piękne kotki :D
co do hierarchii - cóż, może być i tak, że nowy kot zdominuje rezydenta
koty same sobie ustalają kto rządzi i nic na to nie poradzisz
tym bardziej że Twoja Duża jest i starsza i większa, więc Mała może czuć po prostu respekt
u nas po przybyciu trzeciego kota dwoje "starszych" spadło ze swoich "stanowisk", chociaż nowy kot nie był większy i nikogo nie lał, po prostu tak wyszło i już :wink:
posłuchaj dobrej rady przedmówców i zachowaj spokój, moim zdaniem to co opisujesz , syki i zaczepki to zaproszenie do zabawy
dla obu koteczek sytuacja jest nowa i obie niepewnie się czują, swoim niepokojem dodatkowo je denerwujesz
gdyby były wrogo do siebie nastawione nie siedziałyby na jednym drapaku
to żywe stworzenia i wcale nie muszą dostosowywać się do Twoich oczekiwań :wink:

jeśli Mała nie chce jeść i boi się załatwić, zamknij Dużą w osobnym pomieszczeniu na jakiś czas, Mała powinna wyluzować
Obrazek
Moje czarne Słoneczka

Każdy kot zasługuje na dobrego człowieka.
Nie każdy człowiek zasługuje na jakiegokolwiek kota.
Maciuś 10.12.2010.[*] Nigdy Cię nie zapomnę...

puskas

 
Posty: 640
Od: Pon mar 01, 2010 16:14
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lut 16, 2012 13:30 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Zamykałam, ale nie pomaga. Poza tym Duża strasznie miauczy jak jest sama, okropnie. I Mała się chowa wtedy albo nasłuchuje, widać, że jest spięta.

Daje sobie i im czas do soboty. Tak jak mówię, nie chodzi o syczenie i jakąś agresję, o to, że się ze sobą nie bawią, tylko właśnie o to, że Mała jest spięta i zahukana, chowa się do kąta i smuci.

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

Post » Czw lut 16, 2012 15:37 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Mała siedzi w transporterze i nie wychodzi od ponad dwóch godzin. Większość tego czasu wcale nie śpi tylko siedzi i się patrzy w jeden punkt :( Jak przechodzi Duża to Mała się przykleja wręcz do ściany transportera :(

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

Post » Czw lut 16, 2012 15:37 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Kciuki trzymam cały czas :kotek: :kotek:

A co zrobisz, jeśli do soboty się nic nie zmieni ? Oddasz Dużą ? :cry:
Jak ja na nie patrzę, wspólnie leżące na drapaku takie śliczne .....

Trochę cierpliwości Ayrin ..... :kotek: :kotek:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw lut 16, 2012 15:39 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

O, napisałyśmy w tym samym czasie.

No jeśli Mała będzie taka smutna i zastraszona ciągle to chyba oddam :( Umówiłam się z Panem hodowcą, że mam taką możliwość, gdyby coś.

To że Mała prawie nic nie zjadła od wczoraj, nie korzystała z kuwetki a teraz siedzi w transporterze nie wydaje mi się OK... :(

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

Post » Czw lut 16, 2012 15:48 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

No ale karmić możesz je osobno, każdą w innym pokoju, coby Duża nie doskakiwała do miski Małej.

Dużej to pozostało z poprzedniego domu, musiała się dobijać o jedzenie bo było więcej kotów i na razie nie wie, że jej miska będzie już ZAWSZE tylko jej i jedzenie będzie w niej zawsze.

Mała się boi, to naturalne. Zobaczyła drugiego kota, który jest dużo od niej większy i do tego jeszcze syczy, buczy ....

Jezu, tak bym chciała żeby Duża u Ciebie została. Jest prześliczna i na pewno nie agresywna, bo agresja u kota zupełnie inaczej wygląda.

Kiedy mijają 24h jak duża jest u Ciebie ? Wieczorkiem ?
Jeju to tak mało czasu ....

Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw lut 16, 2012 16:01 Re: dokocanie- chyba zejde na zawal :(

Wieczorem tak. Około 20.

Wiem, że to bardzie niewiele. Też mi serce pęka. Ale, że Mała jest taka zapędzona w kąt to naprawdę :(
Najbardziej mnie boli, że jak już Mała przyjdzie się przytulić to Duża ją odpędza od razu :(( I ta Mała tak sama cały dzień sierotka siedzi :( Jak tylko próbuje wyjść z inicjatywą kontaktu do mnie albo do Dużej to tamta znowu ją odpycha. Tak samo jak ja zaczynam głaskać Małą w transporterze to Duża się do niego wpycha i Mała robi się jeszcze mniejsza ;)

I rzeczywiście, Duża nie jest agresywna, ale jest bardzo zaborcza, wszystko sobie próbuje przywłaszczyć.

Ciekawe, że oboje z Panem hodowcą myśleliśmy, że to raczej moja rezydentka będzie próbowała dominować i nawet myślałam, że to lepiej, że druga kotka jest większa, bo może jakoś się dogadają bez wojny, ale nie spodziewałam się czegoś takiego.

A co do jedzenia to Mała nie chce jeść nawet jak daje jej z ręki (ulubione mięsko!) i Duża jest w drugim pokoju zamknięta.

Wyszłam też na chwilę ze śmieciami, a Duża tak zawodziła pod drzwiami... Nie umiem jej wyrzucić do drugiego pokoju i zamknąć na dłużej, bo tak płacze, że się nie da :( A co dopiero będzie jak wyjdę do pracy albo na studia...

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, misiulka, włóczka i 155 gości