Jestem z powrotem.
A zatem- dzisiaj pięknie zmalowałam pieniądze

A mianowicie- poszłam do weta, w celu wykonania USG. Wet USG pięknie zrypał. Nie czuł ani guza, ani niczego, na USG też nic nie widział, mimo, że kilkukrotnie przesuwał głowicą po zmianie a kot miauczał z bólu

Za to zauważył... początki kamieni w pęcherzu moczowym i straszył niedługą niedrożnośćią. Podziwiajcie obraz mojej głupoty.
Na wtorek po 15. mamy wizytę u Wróbla i we wtorek będzie miał Książę ponownie USG, u kompetentnego weterynarza
Dzisiaj kolejna powtórka antybiotyków+metoklopramid na wymioty, bo zaczął wczoraj wymiotować po jedzeniu. Kudłacz czuje się nawet ok. Na widok mnie z kapsułką w ręce ucieka już gdzie popadnie, wystarczyło kilka dni, żeby znielubił podawanie tabletek.
Dziewczyny- bardzo dziękuję za fanty na bazarek

Edit: a jaki antybiotyk? A karmę podaję, taką jaką mam... dostałam dzisiaj Felixa w puszkach od TOZ Police(

) a suchą dostaje Ariona wymieszanego z Hillsem.