,,Dziki'' Karol nie chce wracać na działkę -kto go pokocha?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 31, 2012 20:55 Re: Dziki Karol w klatce

Dobrze, że dałaś mu ciepłe miejsce. Teraz tak strasznie zimno, że koty z osiedlowej budki nie ruszyly się nawet przy dosypywaniu jedzonka. Mam nadzieję, że nie dolega mu nic poważnego. Byle się uspokoił i zaczął jeść ładnie.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Wto sty 31, 2012 21:01 Re: Dziki Karol w klatce

Mnie radość rozsadza. Tak się cieszę, że Karolek gamoniek wlazł do klatki łapki. Tak trąbią w tv o tych nadchodzących mrozach, a Karolek w cieple siedzi, na kocyku polarkowym. Jest ciepło, zdrowiem zajmiemy się w następnej kolejności. Wstępnie w czwartek, ale może dam mu jeszcze trochę czasu, żeby przywykł do nowej sytuacji. Zdecyduję obserwując jego zachowanie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto sty 31, 2012 22:26 Re: Dziki Karol w klatce

Ja miałam przerażonego ,dzikiego młodzieniaszka .Zawsze starałam się by był blisko mnie np.w szelkach ,ja sobie czytałam trzymając go za smycz,oglądałam telewizję ,mówiłam do niego i przełamaliśmy lody.Z Karolem będzie inaczej bo jest dorosły lecz myślę ,ze sobie poradzisz i będzie ok. :ok: :ok: :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Śro lut 01, 2012 6:08 Re: Dziki Karol w klatce

Po nocy: całe mleko i cała miseczka wody wypita. Sucha karma ruszona, mokra ani trochę. No i na zwabienie, pewnie nie profesjonalnie i niezdrowo dałam mu kiełbasą. Kiełbasę zjadł. Pewnie ma temperaturę skoro tak dużo pije, więc jednak po pracy pojadę z nim do weta.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Śro lut 01, 2012 7:45 Re: Dziki Karol w klatce

Przemyć mu leki w jedzeniu. Najlepiej w takich sytuacjach u mnie sprawdza sie to co jedzą. Czyli nerki, whiskasy (z mokrego) . Suche wh też ujdzie. To co be najlepiej wchodzi dzikunkom.One to jedzą.
Z leczeniem nie czekaj bo bardzo sie rozwinie.Pogadaj z wetem co można podać w żarełku. Coś co nie jest gorzkie np unidox na początek.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55985
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw lut 02, 2012 12:03 Re: Dziki Karol w klatce

Za godzinę jedziemy do weta. Nie wiem jak sobie z tym dzikusem poradzimy. Lekarz mówi, że objawy mogą wskazywać oprócz problemu z dziąsłami, również na cukrzycę lub problem z nerkami. Oby nie, bo to kot, którego nie da się leczyć codziennymi zastrzykami.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw lut 02, 2012 12:09 Re: Dziki Karol w klatce

Oby to nie było nic poważnego. Kciuki trzymam mocno. Nie martw się!
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Sob lut 11, 2012 14:57 Re: Dziki Karol w klatce

Minęło 10 dni . . . U Karolka duże zmiany.

Ale od początku. Mimo wielu obaw jak uśpić u weta najdzikszego z dzikich, poszło bardzo sprawnie. Polecam ten pomysł, pewnie nie innowacyjny, ale sama długo nad nim myślałam. Karolka zawiozłam w klatce łapce, gdyż ma największe otwory. W lecznicy odchyliłam jedną klapkę i napchałam tam gałgan z koca. Klatka była oczywiście wciąż przykryta, żeby nie zwiększać stresu. Później otworzyłam klapkę z drugiej strony, na co Karol przesunął się w stronę przeciwną, w kierunku kocyka. Tak więc mogłam włożyć drugi kocyk i przycisnąć Karolka. Mięciutko zaklinował się, wtedy wet zajrzał pod nakrycie, zlokalizował zadek i zapodał przez kratę domięśniowo zastrzyk. Wszystko odbyło się bezstresowo i dla nas i dla kota.
Karolkowi zrobiliśmy morfologię i biochemię, wet wykastrował go i wygolił masę futra na grzbiecie, gdyż utworzyła się tam pozlepiana skołtuniona skorupa, która z całą pewnością sprawiała mu duży ból i swędzenie. Po usunięciu tego pancerza posypała się złuszczona skóra. Zanim Karolek się dobudził przeczyściłam mu uszy, oczy, powycinałam co mniejsze kołtunki, które jeszcze zlokalizowałam, szczególnie na szyi. Wet obejrzał mu dziąsła. Okazuje się, że są w ładnym stanie, nie ma zapalenia, a ślinienie jest efektem braku zębów. Karolek ma tylko te na przodzie i trzy kły. I to wszystko. Dlatego też często pokazuje język.

Badania są niejednoznaczne. Ma podwyższoną glukozę i mocznik. Glukoza może być na skutek łykania jedzenia przez bezzębnego Karolka, które dłużej zalega w układzie pokarmowym. Zrobimy mu jeszcze badanie moczu i za jakiś czas ponowimy badania.

Karolek po wizycie u weta, jeszcze w innym wymiarze. Widać podgolony grzbiet.

Obrazek Obrazek Obrazek

Jednak największym zaskoczeniem jest fakt, że Karol zaczął się oswajać. Na początku tylko wkładałam rękę do klatki, później zaczęłam go delikatnie muskać po grzbiecie. Później odważyłam się na drapanie za uchem. Z początku było syczenie i kulenie się w kącie, ale bez prób bicia.
Teraz Karola głaszczę, na co on mruczy i gada ze mną. Boi się jeszcze, nie wykonuję przy nim gwałtownych ruchów. Wyraźnie jednak lubi być głaskany i już nie chowa się w kącie, ale nawet robi krok w moją stronę.

I co tu zrobić z Karolem. I tak na razie go nie wypuszczę, bo mróz, a kot wygolony i wyniki pod znakiem zapytania. Szukać domu? Kto zechce śliniącego się Karolka? To mi zrobił numer z tym oswajaniem się.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lut 11, 2012 15:05 Re: Dziki Karol w klatce

Wyniki Karolka

Obrazek
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Sob lut 11, 2012 16:19 Re: Dziki Karol w klatce

Tak Marto one ciągle nas zadziwiają.Karolek kciuki za zdrówko. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Nie lut 12, 2012 10:47 Re: Dziki Karol w klatce

Karolek jest maksymalnie czystym kotem, korzysta wyłącznie z kuwety. Jest taki grzeczny i cichy. Leży na polarku i obserwuje wszystko z klatki.
Przed zainstalowaniem Karolka, Marusia zrobiła inspekcję klatki (Marusia na pierwszej fotce, na zewnątrz klatki):

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Karolkowi zaczęła bardzo wychodzić sierść zimowa. Dużo pije, więc nie wiem czy to też różnica temperatury, czy to jednak potwierdza, że jest jakiś problem co może sugerować podwyższony mocznik i glukoza.

dopisek:w nawiasie
Ostatnio edytowano Nie lut 12, 2012 11:38 przez marta-po, łącznie edytowano 1 raz
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lut 12, 2012 11:14 Re: Dziki Karol w klatce

Karolek Różowy Nosiu :D
Troskliwie się nim zajęłaś cioteczko! Wszystkiego dobrego dla Was!
Marusia też troskliwa :D

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Nie lut 12, 2012 12:55 Re: Dziki Karol w klatce

Oby doszedł do siebie. Z tymi zwierzaczkami to zawsze coś. U nas nowy kłopot. A Karolek jak już taką niespodziankę z oswajaniem zrobił, to niech chociaż zdrowieje. Zdrówka chłopie.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Nie lut 12, 2012 13:41 Re: Dziki Karol w klatce

Wróciłam właśnie z działek od kolegów i koleżanek Karolka. Koty bardzo piją. Szczególnie rzucają się na płyny, ciepłe mleko czy ciepła woda, wszystko idzie. Niech te mrozy się skończą.

Obrazek Karolek
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie lut 12, 2012 14:10 Re: Dziki Karol w klatce

Zaraz zaniosę ciepłą wodę i chrupki do naszej budki osiedlowej. Dzisiaj kociaki opalają się na słoneczku. Zimno jest, ale się im podoba. Jednak tu mają więcej rąk do pomocy niż biedne działkowce. :( Za to mają też stołujących się gości domowych. :evil: Nawet w te mrozy. :twisted:
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bea3, Google [Bot], puszatek, Rogersoimi, Tundra i 58 gości