drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 18, 2012 15:10 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

spookyaga pisze:Ile muszę odczekać mniej więcej od wydania kociąt do sterylki? W zeszłym tygodniu miała już chyba rujkę.

Lepiej dokocić kotem młodym, kociakiem, czy dorosłym już kotem?

To jak ruja minie, od razu do sterylizacji.
Nie wiem jak jest z doroslymi kotami, bo do mnie zawsze trafialy na dokocenie kociaki ponieważ moje koty chodzą na smyczy, a mlode latwiej nauczyć.
Trzeba poczekać aż zajrzy ktoś, kto ma doświadczenie w tej materii, ale myślę, że tu bardziej zależy od charakteru kota.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 18, 2012 15:11 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

alix76 pisze:Każdy kot jest inny, ale ja jestem fanką kocurów :ok: . Skąd jesteś? Bo mam towarzyskiego pingwina do wydania :twisted:


Warszawa - Tarchomin :wink:

felin pisze:
chise87 pisze:Słyszałam tylko że kotki są bardziej samodzielne i niezależne niż kocury, czy to prawda?

Z moich dotychczasowych doświadczeń tak to dokladnie wygląda.


No włacha, chciała bym że by oba koty były przytulaki. Od zarzucania fochów to jestem ja :lol:
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 15:12 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

felin pisze:
spookyaga pisze:Ile muszę odczekać mniej więcej od wydania kociąt do sterylki? W zeszłym tygodniu miała już chyba rujkę.

Lepiej dokocić kotem młodym, kociakiem, czy dorosłym już kotem?

To jak ruja minie, od razu do sterylizacji.
Nie wiem jak jest z doroslymi kotami, bo do mnie zawsze trafialy na dokocenie kociaki ponieważ moje koty chodzą na smyczy, a mlode latwiej nauczyć.
Trzeba poczekać aż zajrzy ktoś, kto ma doświadczenie w tej materii, ale myślę, że tu bardziej zależy od charakteru kota.


Już się nie 'wypina' rujkowo więc chyba przeszło? W przyszłym tygodniu będę miała już wóz więc będę mogła ją zawieźć na zabieg.
Patrząc po tym jak reagowała na tymczasy, znacznie lepiej dogadała się z młodym kocurkiem niż z roczną kotką, więc chyba lepiej malucha?
Obrazek
"Kocia twarz nie należy do najbardziej mimicznych. Nie wynika to z jego niechęci do okazywania uczuć, lecz z niemożności robienia zbyt wyrazistych min. Jednak kocie oczy rekompensują to w pełni. Po ich wyrazie możemy dokładnie poznać stan kociej duszy."

spookyaga

Avatar użytkownika
 
Posty: 380
Od: Pt wrz 07, 2007 20:48
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro sty 18, 2012 15:17 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

No moje chlopaki uwielbiają się pieścić i siedzieć na kolanach. Najmlodszy to nawet robi za etolę i chętnie zwisa mi z ramion :D Można ich też pomiętolić. Jak się tluką, to pierze lata, ale żadnych uszkodzeń nie ma.
A panienki musialy mieć wszystko po swojemu; ta pierwsza, to często wlazila na kolana, ale nie pozwalala się glaskać :roll:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 18, 2012 15:23 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

to jaki jest kot zalezy od charakteru kota.... ponadto charakter zmienia się wraz z wiekiem :) np. mi sie zawsze marzylo miec kota nakolankowego, mialam 3 kotki, ktore nie przychodzily na kolana, jedna po jakims czasie zaczela wskakiwac na kolana, potem druga sie zainteresowala i teraz mam dwie totalne przylepy nakolankowe.... a trzecia lubi byc noszona na rękach, więc jestem w pelni usatysfakcjonowana, moj instynkt kocierzynski szaleje :lol:

dobrze kombinujesz z tym dokoceniem... im szybciej tym lepiej :ok: :ok:

co do płci drugiego kotka, to nie ma reguły, wybierz sercem (tego kota, ktorego pokochasz), dobrze, zeby kotek rezydent byl wczesniej zaszczepiony przed przyniesieniem nowego kota do domu...

9 mcy to u kocurka spokojnie wiek na kastracje... to jest prosty zabieg (u kotki jest to operacja)...

pytasz tez o wiek drugiego kota.. pamietaj, zeby nie brac mniejszego kociątka niz 12-tygodniowego (minimum)

powodzonka :1luvu: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro sty 18, 2012 15:28 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

chise87 pisze:No włacha, chciała bym że by oba koty były przytulaki. Od zarzucania fochów to jestem ja :lol:

co do fochow sie zgadzam :lol: aczkolwiek nie popadajmy w przesade, bo i kocur potrafi strzelic focha jak mu sie cos nie spodoba.... zalezy od charakteru danego kota :) ja mam 3 panny i fochow nie zauwazylam, nawet po tym jak któras zostanie skarcona, zachowuja sie jakby nigdy nic

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro sty 18, 2012 15:41 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Rany dzięki za zainteresowanie i tak szybkie odpowiedzi :D

A co do adaptacji młodszego kociątka, myślicie jeśli wezmę 5-6 dni wolnego od pracy żeby z nimi być to wystarczy?
Bo jak trafił do nas Sajmon to akurat mój mąż miał dużo wolnego (zmieniał prace i był na okresie pomiędzy) i nie był wtedy sam, dzięki temu między innymi chyba tak szybko się oswoił z nami i otoczeniem.
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 15:46 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Odbierz pw - u samej góry, pod miau.pl :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro sty 18, 2012 15:55 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Żeby wiadomo było o kim my tu rozmawiamy kilka fotek mojego Ciciurka :D
Nie są najlepszej jakości bo były wieczorem robione, ale jak będę miała chwile to trzasnę mu porządną sesję ;)

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 15:57 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Ja uważam, że im szybciej się dokocisz tym lepiej bo twój kocurek jest jeszcze młody.
Ja od wielu lat mam same kocurki i z dokoceniem nie było nigdy problemu.
W ubiegłym roku dokociłam się 3 kotami i jednak w wypadku kota 7 miesięcznego przebiegło to totalnie bezboleśnie - jest on z 2 młodszymi kociakami w totalnej przyjaźni - a jednak mój 3 letni kocur trzyma pewna rezerwę, a nawet małe kociaki go czasem drażnią (potrafi pacnąć łapą malucha).
Dlatego uważam, że lepiej brać drugiego póki kot rezydent jest młody.
Co do płci to ja akurat wole kocurki po pierwsze z powodu wielkości - lubie duże masywne koty a po 2 z moich doświadczeń są milsze, łagodniejsze, bardziej "przytulaśne".
ObrazekObrazek

Jagooda

 
Posty: 1110
Od: Czw wrz 08, 2011 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 16:04 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Dzięki Jagooda :)
Skorzystam z Twojej rady, myślę że zaczynam się skłaniać bardziej ku kocurkowi ;)
Z tym że tak jak radzili mi inni, najpierw przeprowadzę w jak najbliższym czasie kastracje mojego Sajmonka (...bidny :P)

A co z tym moim początkowym przebywaniem w domu? Ponawiam pytanie: czy tych pierwszych 5-6 dni wystarczy żeby towarzyszyć maluchowi i pilnować starszego? bo więcej wolnego nie ogarnę w pracy a mąż to w ogóle.
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 16:56 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Ja się dokacam regularnie, bo prowadzę DT - z reguły weekend wystarcza na opanowanie pierwszych kontaktów. Ewentualnie zamknąć towarzystwo oddzielnie na dzień, żeby się za sobą stęskniło :wink: , przez pierwsze dni.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro sty 18, 2012 17:54 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

Ok między czasie nasuneło mi się jeszcze jedno pytanko.
W sumie to wcześniej nie zastanawiałam się nad tym zbyt intensywnie bo broblemu JESZCZE nie ma.
Co z balkonem? mieszkam na 8 piętrze od południowej strony.
Teraz mam wiadomo pozamykane, ale wiosną - latem to mam taki ukrop że drzwi są otwarte praktycznie non stop.
Balkon dla nas w okresie cieplejszych miesięcy jest jak dodatkowy pokój. Sadzę pelargonie i lubie tam przesiadywać z kawą i książką.
Martwie się bo jeśli kot jest wstanie wskoczyczyć na wysoki regał to nie będzie miał problemów ze skrzynką doniczkową na balustradzie.
Może kwiatki go odstraszą jakoś... cholera albo zaciekawią.
Tak włąśnie mój sąsiad kiedyś stracił kota. Mówiliśmy wtedy że to był kot masochista-samobójca,
bo wyskoczył z 8 piętra aż 2 razy!
Z czego za pierwszym razem ledwo go odratowali.
Był cały połamany wszędzie miał druty w kościach i co by nie mmówić kupa kasy na operacje poszła.
A po jakimś czasie jak kot się podleczył to zrobił to jeszce raz... czego oczywiście już nie przerzył.
Jak wy sobie radziie z takimi problemami? bo przyznam się że nie uśmiecha mi się zagradzać od balustrady do sufitu jakimiś siatkami czy coś w tym stylu :(
Moje szczęścia: Sajmon i Dennis :D
Obrazek Obrazek

chise87

 
Posty: 20
Od: Śro sty 18, 2012 13:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 21:02 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

poczytaj sobie w kocim ABC bodajże wątek o zabezpieczaniu balkonów :)
chise87 pisze:Ok między czasie nasuneło mi się jeszcze jedno pytanko.
W sumie to wcześniej nie zastanawiałam się nad tym zbyt intensywnie bo broblemu JESZCZE nie ma.
Co z balkonem? mieszkam na 8 piętrze od południowej strony.
Teraz mam wiadomo pozamykane, ale wiosną - latem to mam taki ukrop że drzwi są otwarte praktycznie non stop.
Balkon dla nas w okresie cieplejszych miesięcy jest jak dodatkowy pokój. Sadzę pelargonie i lubie tam przesiadywać z kawą i książką.
Martwie się bo jeśli kot jest wstanie wskoczyczyć na wysoki regał to nie będzie miał problemów ze skrzynką doniczkową na balustradzie.
Może kwiatki go odstraszą jakoś... cholera albo zaciekawią.
Tak włąśnie mój sąsiad kiedyś stracił kota. Mówiliśmy wtedy że to był kot masochista-samobójca,
bo wyskoczył z 8 piętra aż 2 razy!
Z czego za pierwszym razem ledwo go odratowali.
Był cały połamany wszędzie miał druty w kościach i co by nie mmówić kupa kasy na operacje poszła.
A po jakimś czasie jak kot się podleczył to zrobił to jeszce raz... czego oczywiście już nie przerzył.
Jak wy sobie radziie z takimi problemami? bo przyznam się że nie uśmiecha mi się zagradzać od balustrady do sufitu jakimiś siatkami czy coś w tym stylu :(
Moi kochani:
Silvuś
Rudolf *
Stefanek*

Miśka74

 
Posty: 360
Od: Śro paź 19, 2011 11:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 18, 2012 21:09 Re: drugi kot w domu - dylemat nowicjuszki

No, niestety, balkon trzeba zabezpieczyć, siatka nie musi być ohydna, ale jest potrzebna. Na okno wystarczy moskitiera, osiatkowanie balkonu można zlecić firmie.
Ja mam moskitierę w oknie i siatę na stelażu na loggi.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dran i 99 gości

cron