Ok między czasie nasuneło mi się jeszcze jedno pytanko.
W sumie to wcześniej nie zastanawiałam się nad tym zbyt intensywnie bo broblemu JESZCZE nie ma.
Co z balkonem? mieszkam na 8 piętrze od południowej strony.
Teraz mam wiadomo pozamykane, ale wiosną - latem to mam taki ukrop że drzwi są otwarte praktycznie non stop.
Balkon dla nas w okresie cieplejszych miesięcy jest jak dodatkowy pokój. Sadzę pelargonie i lubie tam przesiadywać z kawą i książką.
Martwie się bo jeśli kot jest wstanie wskoczyczyć na wysoki regał to nie będzie miał problemów ze skrzynką doniczkową na balustradzie.
Może kwiatki go odstraszą jakoś... cholera albo zaciekawią.
Tak włąśnie mój sąsiad kiedyś stracił kota. Mówiliśmy wtedy że to był kot masochista-samobójca,
bo wyskoczył z 8 piętra aż 2 razy!
Z czego za pierwszym razem ledwo go odratowali.
Był cały połamany wszędzie miał druty w kościach i co by nie mmówić kupa kasy na operacje poszła.
A po jakimś czasie jak kot się podleczył to zrobił to jeszce raz... czego oczywiście już nie przerzył.
Jak wy sobie radziie z takimi problemami? bo przyznam się że nie uśmiecha mi się zagradzać od balustrady do sufitu jakimiś siatkami czy coś w tym stylu
