Zrobiliśmy wszystkie możliwe badania. Byliśmy u innych weterynarzy. Niestety jest to FIP
Ale nie poddajemy się. Zdecydowaliśmy się na leczenie kocim interferonem oraz wysokimi dawkami sterydów, wit. B1 i C.
Zdajemy sobie sprawę, że uzyskanie remisji graniczy z cudem. Ale przecież nie oddamy Ptysi tak łatwo.
Tym bardziej, że jej stan ogólny jest dobry. Poza lekką osowiałością ( i zbierającym się cholernym płynem) nic jej nie jest. Na pewno nie cierpi. Je z wielką chęcią, pije, nadstawia się do głaskania i życie sprawia jej radość.
Dziękujemy za kciuki i prosimy nadal o wsparcie.