
Nie wyjdzie jeść ani do kuwety jak jestem w pokoju, ale jak wychodzę to je ładnie suche, mięsko i tuńczyka. Wszystkie potrzeby załatwia w kuwecie.
Problem natomiast wystąpił wczoraj: Weszłam do Tosi jak siedziała na parapecie - jak mnie zobaczyła to zaczęła przeraźliwie miauczeć i zsiusiała się ze strachu pod siebie. Nic się nie zmieniło odkąd jest u nas, nikt jej nie zrobił krzywdy, do niczego jej nie zmuszam, Mućka do niej nie wchodzi ...

