odpisałam na prośbę kini 098 na pw, że jestem w stanie pomóc, jeśli znajdzie się jeszcze jedna chętna osoba "towarzysząca", bo na pewno nie pojadę o 4 nad ranem na toruński dworzec główny pkp sama
ale po przeczytaniu tego wątku mam bardzo mieszane odczucia, jeśli godzina i trasa przejazdu ma być argumentem, to...........nie mogę, bo to czwarta rano i na dodatek muszę przejechać dokładnie przez cały Toruń i na drugą stronę Wisły (sądząc z opisu mieszkam gdzieś blisko przyszłej opiekunki kotki)

i niby dlaczego nie można kota dostarczyć odrazu do domku z pociągu?
czy aby na pewno dobrze przemyślałyście tą adopcję? takie podejście źle rokuje