Agresywna Syberyjka [długie]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 24, 2011 1:41 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

Dziś po wizycie u innego poleconego weta pojawiła się nowa teoria.

Najpierw eliminiacja poprzednich teorii (lub odsunięcie ich na razie na bok) -
Guzy na razie odpuścimy - nie wiadomo gdzie strzelać - czy głowa czy tułów a każdy strzał 550zł + 150 kontrast. Zresztą u weta i poza domem (klatka schodowa gdzie czasami się wymknie) nie atakuje.
Padaczka - jak wyżej - poza terenem jej bardzo dobrze znanym ataki nie występują.

Nowa teoria o której widzę że napisała też Ewik.
Uraz/zwyrodnienie kręgosłupa.
Wet wymacał u Nadii 1 punkt na kręgosłupie przy którym dostawała natychmiast falującej skóry i miałkała.
Za tą teorią przemawia to że mało się bawi (raczej leży i macha łapami na zabawki), mało skacze i raczej porusza się po podłodze no i kluczem może być ten pierwszy atak podczas czesania - może akurat szczotką przejechałem po bolącym miejscu i bardzo źle sobie to teraz kojarzy.
Nadia dostała zastrzyk miejscowy (nie wiem dokładnie co ale mam ją obserwować zobaczymy za kilka dni). Jeśli będzie poprawa skupimy się na tym i zrobimy RTG może wyjdzie co ją boli.

Dam znać za kilka dni jakie postępy.

Kolejny wet jest za wprowadzeniem drugiego kota do domu także to już postanowione że do Nadii dołączy mały Borys :)

Zamontowałem jej dzisiaj półki pod sufitem w dużym pokoju na całej jednej ścianie, jutro jeszcze na 2 ścianach także będzie mogla prawie cały pokój zwiedzać górą.

donio

 
Posty: 29
Od: Wto lis 22, 2011 19:31

Post » Czw lis 24, 2011 11:39 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

Na moje oko kocia się czegoś panicznie boi. W stanach permanentnej paniki występuje agresja połączone z niekontrolowanym wydalaniem. Prawdopodobnym powodem może być doznany uraz bądź zaburzenie psychiczne. Tak,koty jak ludzie miewają takie problemy.Problemy psychiczne mogą między innymi być następstwem zatrucia powodującego uszkodzenie układu nerwowego. Za mało napisałeś o waszych relacjach z okresu "normalnego". Np. jak wyglądały wasze zabawy - kto inicjował, kolankowania, mizianki itp. Piszę w oparciu o doświadczenia z naszymi futerkami które również w swoim życiu doznały traumy. Rudi dla przykładu ma charakterek i dla fantazji potrafi ugryźć lub drapnąć ale nigdy z oznakami agresji a jedynie "tak dla jaj". On jet typowy macho. Natomiast Pysieńka na początku pobytu u nas w chwilach paniki również intensywnie, w sposób niekontrolowany wydalała
(w zastępstwie za szefową wątku:S).
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie gru 04, 2011 12:46 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

relacje od początku - stan "normalny"
my i kocia po połowie inicjowaliśmy zabawy, bardzo lubiła piórka i lasery
jeśli chodzi o mizianie to w większości sama inicjowała - przychodziła tulić się na kocyk i kolana, natomiast żona czasami sama ją tuliła

Co do nowego weterynarza to po drugim zastrzyku super poprawa, więcej zabawy więcej tulenia (dużo dużo tulenia, tak jakby wcześniej jej nikt nie głaskał, tak mocno domagała się pieszczot)

Po pięciu dniach atak na mnie po tym jak żona sprzątnęła Nadii legowisko.

Jesteśmy w kropce, już nie wiemy co robić. Boimy się nawet wprowadzać nowego kota.

Za dwa dni idziemy na dodatkowe konsultacje do weta.

donio

 
Posty: 29
Od: Wto lis 22, 2011 19:31

Post » Pon gru 05, 2011 15:42 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

Odpisałam na maila.

donio pisze:Dziś po wizycie u innego poleconego weta pojawiła się nowa teoria.

Najpierw eliminiacja poprzednich teorii (lub odsunięcie ich na razie na bok) -
Guzy na razie odpuścimy - nie wiadomo gdzie strzelać - czy głowa czy tułów a każdy strzał 550zł + 150 kontrast. Zresztą u weta i poza domem (klatka schodowa gdzie czasami się wymknie) nie atakuje.
Padaczka - jak wyżej - poza terenem jej bardzo dobrze znanym ataki nie występują.

Nowa teoria o której widzę że napisała też Ewik.
Uraz/zwyrodnienie kręgosłupa.
Wet wymacał u Nadii 1 punkt na kręgosłupie przy którym dostawała natychmiast falującej skóry i miałkała.
Za tą teorią przemawia to że mało się bawi (raczej leży i macha łapami na zabawki), mało skacze i raczej porusza się po podłodze no i kluczem może być ten pierwszy atak podczas czesania - może akurat szczotką przejechałem po bolącym miejscu i bardzo źle sobie to teraz kojarzy.
Nadia dostała zastrzyk miejscowy (nie wiem dokładnie co ale mam ją obserwować zobaczymy za kilka dni). Jeśli będzie poprawa skupimy się na tym i zrobimy RTG może wyjdzie co ją boli.


I to jest jak najbardziej słuszny kierunek poszukiwań!

Natomiast wprowadzenie drugiego kota jest w tej sytuacji ryzykowne - najpierw należy zająć się Nadią. Jeśli przyczyną jej zachowania jest ból, to młody kociak, który będzie ją zaczepiał, będzie chciał się bawić, na pewno nie będzie dla niej "miłą niespodzianką". Nawet dla zdrowego kota wprowadzenie innego to stres, a dla kota, który jest chory/obolały, stres podwójny. Pomijam już ryzyko, że zostanie pogryziony, jeśli urazi bolesne miejsce.

Padaczki czy innych problemów neurologicznych nie można natomiast wykluczyć tylko dlatego, że kot nie dostał poza domem ataku, naprawdę.
Odradzam Wam także słuchanie osób, które zalecają leczenie farmakologiczne na odległość, bez konsultacji - bez możliwości poobserwowania kota.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie gru 11, 2011 13:09 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

badanie rtg potwierdziło problemy z kregosłupem. na szczęście nie jest to zwyrodnienie ale stan zapalny, bidulka musiało ja strasznie boleć

chodzimy na zastrzyki i akupunkturę :)
dodatkowo dostaje krople bacha
mamy zamiar zrezygnować z leków
chodzimy śmiesznie poubierani

zobaczymy co będzie dalej

donio

 
Posty: 29
Od: Wto lis 22, 2011 19:31


Post » Nie gru 11, 2011 14:51 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

podczytuję i trzymam kciuki

ja1

 
Posty: 599
Od: Czw cze 16, 2011 21:37
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 11, 2011 15:05 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

donio pisze:badanie rtg potwierdziło problemy z kregosłupem. na szczęście nie jest to zwyrodnienie ale stan zapalny, bidulka musiało ja strasznie boleć

chodzimy na zastrzyki i akupunkturę :)
dodatkowo dostaje krople bacha
mamy zamiar zrezygnować z leków
chodzimy śmiesznie poubierani

zobaczymy co będzie dalej

Wspaniale, naprawdę wspaniale, że udało Wam się odnaleźć przyczynę jej zachowania!!! Mocno trzymam kciuki za kurację! :ok: :ok: :ok: A leków na pewno nie możecie odstawić nagle - to musi być proces rozłożony na kilka tygodni.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt gru 16, 2011 1:33 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

dziękujemy za pozytywne wibracje :)

kocia właśnie koło mnie leży i mruczusiuje

generalnie zauwazylismy brak napięcia między nami, ale jeszcze sięboi zabawy i skakania po "wyżkach" jakby to powiedziała moja babcia :)

pozdrawiamy

donio

 
Posty: 29
Od: Wto lis 22, 2011 19:31


Post » Nie gru 18, 2011 9:40 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

piątek : atak ale ewidentnie złość po weterynarzu skupiona na mnie bo ją wsadziłem do transporterka
co dobre: atak bez pazurów i zębów, tylko się uczepiła nogi, obrona miotła

sobota:też atak a właściwie to miałkanie z niezadowoleniem (problem behawioralny) wylądowała na 4 h zamknięta w innym pomieszczeniu, wypuszczona-kochane kocie - dużo przymilania się i miłości

jesli chodzi o leczenie: poprawa ale jeszcze coś nie tak - tak jak "kurczyła" skórę na 1/2 ciałka to jeszcze kurczy na 1/3
ale poprawa jest

dla ludzi z poznania - mam rewelacyjnego weta -piszcie - podam adres :):):)

donio

 
Posty: 29
Od: Wto lis 22, 2011 19:31

Post » Nie gru 18, 2011 10:26 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

Podaj tu :D przecież to nie żadna tajemnica, chyba potajemnie nie leczy

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 19, 2011 9:58 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

a nie :) nie leczy potajemnie :)

Paweł Botko Arka Noego

ul. Szafirowa
Kamnionki k.Poznania

donio

 
Posty: 29
Od: Wto lis 22, 2011 19:31

Post » Pon gru 19, 2011 10:11 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

O ile sie nie mylę to weterynarz poznańskiego zoo :D Ale rożne opinie słyszałam na jego temat, ale przeważały raczej pozytywne.

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 19, 2011 12:09 Re: Agresywna Syberyjka [długie]

tak dokładnie - jest to weterynarz poznańskiego zoo
ja jestem bardzo zadowolona i dlatego polecam :lol:

donio

 
Posty: 29
Od: Wto lis 22, 2011 19:31

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 219 gości