Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kussad pisze:Dobrze zajmę się tym wieczorem. będzie mi potrzebny jakiś namiar na Ciebie - sposób kontaktu - telefon, adres maila - teraz z tego połączenia nie otwierają mi się Twoje ogłoszenia. Przyślijcie proszę do mnie linki do swoich profili na FB, żebym chociaż do Was mogła wysłać zaproszenie do znajomych i gdy mnie przyjmiecie wysłać to - przynajmniej o Was wiadomo,że mieszkacie w tym rejonie!
taizu pisze:Sorry, nie chciałam Cię urazić. Nie wiedząc, nie byłam w stanie zrozumieć, dlaczego nie szukasz kotki osobiście.
Poproś rodzinę, żeby wieczorem skropili walerianą jakieś miejsca w okolicy kocich punktów żywieniowych (miejsca dokarmiania, śmietniki) i godzina -dwie później parę razy się tam przeszli
Można też wysypać trochę suchej karmy w jakimś zacisznym miejscu w pobliżu i potem obserwować. W najgorszym razie jakiś kot się naje.
Niestety,życie kotów wolnożyjących toczy się głównie nocą..
taizu pisze:To, że się zawiodłeś na kotce brzmi bez sensu.
taizu pisze:Kot się czegoś przestraszył (w najlepszym razie), albo wszedł w zakamarek,z którego nie może wyjść. Np, do szopy, którą ktoś potem zamknął.
Co wychodzi na jedno: przestraszony kot ma odruch, żeby przycupnąć i stać się niewidzialnym. Nie sądzisz chyba, że złośliwie wybrała marznięcie na dworze niz Waszą troskę?
taizu pisze:W pobliżu miejsca zaginięcia należałoby powiesić ogloszenia. Popatrzeć po okolicy. Popytać o osoby dokarmiające koty i sprawdzić, czy nie przybył im ostatnio czarny kot. Popytać mieszkańców domków jednorodzinnych, jeśli są - czy nie mieli czarnego gościa na posesji.
Mozna popytać dzieci z podwórek, ale uważać- ich informacje nie zawsze są wiarygodne.
taizu pisze:Podsypać przy śmietnikach jedzenia, skropić okolicę walerianą i zaczaić się. Dziewczyny łapiące koty na sterylki zaczajają się po kilka godzin, w samochodzie powinno dać się wytrzymać godzinę-dwie. Nie trzeba wracać od razu do domu. Dziś ostatnia taka CIEPŁA noc, będzie gorzej
Jedno porządne szukanie jest lepsze niż szukanie po łebkach przez kilka dni z rzędu.
taizu pisze:Z ostatniego postu odnoszę wrażenie, że kot zginął nie z domu, tylko z innego miejsca. Jeśli to prawda, to moze idzie do domu? Sprawdźcie trasę w kierunku domu, dajcie tam parę ogłoszeń
taizu pisze:I wreszcie - pomódl się, jeśli możesz.
taizu pisze:Co do odległości - nie znam Mrągowa, nazwy ulic nic mi nie mówią, ale na forum był wątek kotki, która po śmierci pani została oddana do schroniska, uciekła i wróciła do starego domu, 15 km. A odnotowano koty wędrujace dziesiątki/setki kilometrów. Dalej nie wiem, czy kot zginął z domu czy skądinąd. Jeśli to nie był dom, to może dlatego nie wróciła?
taizu pisze:Jeśli kot został gdzieś zamkniety, moze mieć dostęp do pokarmu np w postaci myszy. Przez kilka dni wytrzyma, choć nie jest to dobre
Nie mówię, że nie szukacie kotki, tylko, że robicie błąd, robiac to w tych godzinach i miejscach, kiedy to robicie. Sam pisałeś, że kończycie wcześnie i nie próbowaliście przy śmietnikach . Przestraszone koty ujawniają się wtedy, gdy jest mało ludzi, samochodów i psów, a śmietnik to w miescie niemal jedyny rezerwuar pokarmu. Drugim są miejsca, gdzie regularnie dokarmia ktoś koty
taizu pisze:Mogła wrócić do szopy, jeśli ta jeszcze stoi. Jeśli coś ją koło domu wystraszyło i znalazla się w pobliżu szopy, mogla ją uznać za oazę bezpieczeństwa
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości