Łódź sterylki UMŁ - dośw. z lecznicami 2012 reaktywacja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 11, 2011 12:44 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

magyrato pisze:Dokladnie, wielkosc rany po zabiegu zalezy po czesci od techniki lekarza, wielkosci reki ;) (nie kazdy lapie macice haczykiem ), umiejscowienia narzadow (to bardziej u suk, czasem trzeba sie dosc konkretnie zaglebic), stanu macicy i jajnikow. Kiedys w ogole sterylki od brzucha byly dosc masakryczne, tak na 8-10 szwow nawet, teraz standartowo jest 2-3. Tego bym sie najmniej czepiala, za to sciemy z ogolonym brzuchem tak.


Problem polega na tym, że to są sterylki kotek wolnożyjących, dość szybko wypuszczanych na wolność, więc im mniejszy szew, im staranniejszy - tym mniejsze ryzyko dla kota. Na takie zabiegi byl przetarg. I tego się "czepiam" - w specyfikacji przetargowej jest zapis o przetrzymaniu kota min.48godzin, lecznica traktuje to jako łaskawe maximum.

Koty robione małym szwem przez brzuszek czy boczek nastepnego dnia są jak "nowe", po większym cięciu dochodzą do siebie dlużej. Jesli lecznica robi duże cięcie, powinna przetrzymywać zwierzaki odpowiednio dłużej, nie spychać tego na karmicieli. UMŁ placi za coś w rodzaku kompletu, czyli za kota gotowego do wypuszczenia.

Ściemy z brzuchem się czepiam i czepiać będę. Szczególnie że jeśli o 16tej kotka jeszcze byla przed zabiegiem a o 18tej - w pełni wybudzona, to mogę podejrzewać, że uszko ciacnhięto jej na żywca. W narkozę odwracalaną w tej lecznicy dla kotów wolożyjących nie wierzę.
Koty po narkozie odwracalnej też miałam, po dwóch godzinach nie były aż tak "żywe".
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 11, 2011 13:34 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

Wiedźma sprawdziła, "nasza" kotka ma uszko przycięte. Ufff
Obrazek

andorka

 
Posty: 13603
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pt lis 11, 2011 18:13 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

annskr pisze:Problem polega na tym, że to są sterylki kotek wolnożyjących, dość szybko wypuszczanych na wolność, więc im mniejszy szew, im staranniejszy - tym mniejsze ryzyko dla kota. Na takie zabiegi byl przetarg. I tego się "czepiam" - w specyfikacji przetargowej jest zapis o przetrzymaniu kota min.48godzin, lecznica traktuje to jako łaskawe maximum.

Koty robione małym szwem przez brzuszek czy boczek nastepnego dnia są jak "nowe", po większym cięciu dochodzą do siebie dlużej. Jesli lecznica robi duże cięcie, powinna przetrzymywać zwierzaki odpowiednio dłużej, nie spychać tego na karmicieli. UMŁ placi za coś w rodzaku kompletu, czyli za kota gotowego do wypuszczenia.

Ściemy z brzuchem się czepiam i czepiać będę. Szczególnie że jeśli o 16tej kotka jeszcze byla przed zabiegiem a o 18tej - w pełni wybudzona, to mogę podejrzewać, że uszko ciacnhięto jej na żywca. W narkozę odwracalaną w tej lecznicy dla kotów wolożyjących nie wierzę.
Koty po narkozie odwracalnej też miałam, po dwóch godzinach nie były aż tak "żywe".


Ania, ale oczywiście, że masz rację. Im większa ingerencja w organizm, tym dłużej on jest podatny na wszelkiego rodzaju uszkodzenia mechaniczne i inwazje mikrobiologiczne - to jasne.
Natomiast biorąc to pod uwagę walczyć by należało nie z lecznicą jako taką, ale ze sposobem oceniania pracy lecznic startujących w przetargu. Nie mam pojęcia, jak i czy w ogóle weryfikowane są usługi tych lecznic, poza oczywiście ceną :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 14, 2011 15:06 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

Porniosę i poproszę o kolejne opinie dotyczące miejskiego programi sterylizacji realizacji
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 14, 2011 15:34 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

"Nasza" kicia już wypuszczona, nawet brzuszek pokazała udając małpę w klace przy próbie zapakowania do transportera.
Nie jest to jak dla mnie rewelacja to cięcie, ale masakry też nie ma

Obrazek

Zdjęcie do powiększenia, bo nie każdy chce ogladac takie rzeczy
Obrazek

andorka

 
Posty: 13603
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Śro lis 16, 2011 10:36 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

Najnowsza informacja: Dog już nie robi zabiegów na talony mimo, że talon tam leży i jest jeszcze na nim jeden "wolny" kot.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13603
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto lis 29, 2011 10:58 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

I może to lepiej.

Drugi raz złapał się czarny kocur - ze stada czarnych kotów - kastrowany w Dogu. Z uchem nie naciętym, bo to niehumanitarne. Karmicielka prosiła, koty dzikie, stado czarnych, jak rozróżnić? Zapomnieli... bo standardowo nie nacinają.

No więc złapal się drugi raz, drugi raz dostał narkozę - bo ucho nie nacięte, kot dziki, więc jak sprawdzić, czy kastrowany? Lekarze próbowali, ale nie dal się podejrzeć.
No więc dostał drugi raz narkozę.

I od wczoraj walczy o życie w lecznicy - siadły mu nerki.
Jak się nie da wypłukać i kota wyleczyć, pewnie zostanie uśpiony. A leczenie dzikiego kota - kroplówki i takie tam - to sama przyjemność. O kosztach nie wspomnę - oczywiście nie Dog je ponosi.

Bo naciąć ucho - to niehumanitarne.


Nie napisałam jeszcze do UMŁ o tej kotce "wysterylizowanej" przez nacięcie ucha, nie mam kiedy, tylko dzwoniłam, na razie nie mam żadnej informacji zwrotnej (o rozwalonym kontenerku też nie)

Ale chyba się mocno sprężę.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 29, 2011 11:54 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

Rozmawiałam z Perełką o nacinaniu uszu, bo pisałam skargę mailem o tym do Pani Prezydent, zakaz był odgórny, główny lekarz weterynarii zakazał nacinania uszu kotom, bo to wbrew ustawie, to znęcanie się nad kotem. Ciekawe, że w latach wcześniejszych za kadencji innego prezydenta, nie było to niehumanitarne a zdroworozsądkowe.
Mam ochotę humanitarnie, bez podawania narkozy wykastrować tego weta :evil:

Edit: zakaz został już cofnięty na szczęście.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto lis 29, 2011 12:14 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

iwcia pisze:Rozmawiałam z Perełką o nacinaniu uszu (...), zakaz został już cofnięty na szczęście.
Ale nadal nie ma nakazu.
A taki nakaz nacinania uszu kotom steyrlizowanym na talony miejskie załatwiłby kilka tematów, np:

1. ochroniłby dzikie koty przed powtórnym łapaniem, podwójną narkozą i związanymi z tym stresami i ryzykiem zdrowotnym, a łapaczy i karmicieli przed niepotrzebną strata czasu, paliwa, dźwiganiem itp

2. ochroniłby talony miejscie, a więc kasę UMŁ przed wykorzystywaniem na sterylizację domowych pupilków - świadomość, że będą mieć nacięte uszko pewnie nie w 100%, ale w znacznym stopniu zniechęci ich właścicieli do "oszczędności"

3. i mniej spektakularne, ale ważne - ochroniłby wolnożyjące koty przez ludźmi - nieprzyjaciółmi kotów - łatwiej takiemu gościowi wytłumaczyć, że niecięte ucho, więc się nie rozmnoży i lepiej kota zostawić w spokoju, żeby na swój terytorium nowych i płodnych nie wpuszczal.


Wad takiego oznakowania kotów - nie widzę.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 29, 2011 12:21 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

annskr pisze:
iwcia pisze:Rozmawiałam z Perełką o nacinaniu uszu (...), zakaz został już cofnięty na szczęście.
Ale nadal nie ma nakazu.
A taki nakaz nacinania uszu kotom steyrlizowanym na talony miejskie załatwiłby kilka tematów, np:

1. ochroniłby dzikie koty przed powtórnym łapaniem, podwójną narkozą i związanymi z tym stresami i ryzykiem zdrowotnym, a łapaczy i karmicieli przed niepotrzebną strata czasu, paliwa, dźwiganiem itp

2. ochroniłby talony miejscie, a więc kasę UMŁ przed wykorzystywaniem na sterylizację domowych pupilków - świadomość, że będą mieć nacięte uszko pewnie nie w 100%, ale w znacznym stopniu zniechęci ich właścicieli do "oszczędności"

3. i mniej spektakularne, ale ważne - ochroniłby wolnożyjące koty przez ludźmi - nieprzyjaciółmi kotów - łatwiej takiemu gościowi wytłumaczyć, że niecięte ucho, więc się nie rozmnoży i lepiej kota zostawić w spokoju, żeby na swój terytorium nowych i płodnych nie wpuszczal.


Wad takiego oznakowania kotów - nie widzę.


Obawiam się, że to [moje wytłuszczenie] było powodem wydania zakazu :?
Udało mi się dowiedzieć, że były skargi od osób sterylizujących, że dostają koty okaleczone, stawiam na oszczędnych opiekunów :evil:

Ja wiem, że powinien być nakaz, ale mnie cieszy już choć to, że nie ma zakazu, bo to dopiero była paranoja, na szczęście wetki w Perełce zawsze pamiętają o tym aby naciąć ucho.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw gru 01, 2011 8:57 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

annskr pisze:I Drugi raz złapał się czarny kocur - ze stada czarnych kotów - kastrowany w Dogu. Z uchem nie naciętym, bo to niehumanitarne. Karmicielka prosiła, koty dzikie, stado czarnych, jak rozróżnić? Zapomnieli... bo standardowo nie nacinają.

No więc złapal się drugi raz, drugi raz dostał narkozę - bo ucho nie nacięte, kot dziki, więc jak sprawdzić, czy kastrowany? Lekarze próbowali, ale nie dal się podejrzeć.
No więc dostał drugi raz narkozę.

I od wczoraj walczy o życie w lecznicy - siadły mu nerki.
Jak się nie da wypłukać i kota wyleczyć, pewnie zostanie uśpiony. A leczenie dzikiego kota - kroplówki i takie tam - to sama przyjemność. O kosztach nie wspomnę - oczywiście nie Dog je ponosi.

Bo naciąć ucho - to niehumanitarne.


Nie napisałam jeszcze do UMŁ o tej kotce "wysterylizowanej" przez nacięcie ucha, nie mam kiedy, tylko dzwoniłam, na razie nie mam żadnej informacji zwrotnej (o rozwalonym kontenerku też nie)

Ale chyba się mocno sprężę.


Przegrał.
I mamy kolejnych opiekunów kotów zniechęconych do sterylek i kastracji w ogóle.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 01, 2011 19:46 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

zaznaczam wątek. Przerażające to wszystko :strach: . Kolega niedawno ciął, gdzieś na Olechowie, jak tylko uda mi się podpytać - dam znać.
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 01, 2011 20:21 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

rybcie pisze:zaznaczam wątek. Przerażające to wszystko :strach: . Kolega niedawno ciął, gdzieś na Olechowie, jak tylko uda mi się podpytać - dam znać.

To w Amicusie, to dobra lecznica, przyjaźni lekarze, tylko wszystkim tam straaaasznie daleko :(
Obrazek

andorka

 
Posty: 13603
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw gru 01, 2011 22:01 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

Dog właśnie oddał zaprzyjaźnionemu karmicielowi, kotkę po sterylce bez naciętego ucha :evil:
Pisze kolejnego maila do Pani Prezydent.
Ja chcę Kropę, nie z przekonań politycznych ale za jego kadencji sterylki były na czas i obowiązkiem było nacinanie ucha
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt gru 02, 2011 10:28 Re: Łódż sterylki na talony UMŁ - doświadczenia z lecznicami

witam wszystkich!
chciałabym pochwalić i bardzo podziękować lekarzom z Amicusa na Widzewie
parę dni temu zawiozłam tam wiejskiego dzikusa na kastrację
wiejski dzikus, oprócz pary dorodnych jajeczek, mijauł przepuklinę pępkową wielkości mandarynki
poprosiłam więc pana doktora o jej załatanie
jajeczka wyciął
a przepuklinę załatał przy okazji i to za darmo!
co do czystości rany i jej wielkości nie mijauł'am żadnych zastrzeżeń
dziękuję bardzo i polecam!
... mry!

ps. wiem, że to daleko...
ale świadomość, że mogę wypuścić w pełni zabezpieczonego kota na wolność jest ważna


edit: zapomniałam napisać, że Pan Doktor do kota dołączył jeszcze tabletki na tasiemca!
i to również za darmo!
Ostatnio edytowano Sob gru 03, 2011 9:01 przez ewa_mrau, łącznie edytowano 1 raz
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anthonyneept, puszatek i 53 gości