» Pt lis 11, 2011 19:23
Re: Lilly wróć!
I ja kiedyś (ano rok temu...) szukałam zagubionego kota.
Znalazłam po 27 dniach.
Kluczem do sukcesu okazała się szeroko zakrojona kampania informacyjna: ogłoszenia wieszane dosłownie wszędzie w okolicy zaginięcia, jak i w dalszych miejscach (słupy ogłoszeniowe, bazarek, gdzie bywa zawsze duzo ludzi, okoliczni weci itd.), wrzucalam ulotki do wszystkich skrzynek, zaczepiałam przechodniów...
Szukałam sama, codziennie o różnych porach dnia i nocy robiłam obchód.
Klika telefonów falszywych, cztery razy goniłam innego kota, aż wreszcie zadzwonił ten właściwy telefon... Kot odszedł przynajmniej kilometr od domu!
Kot jest zaczipowany, ale to akurat w naszym przypadku nie przyczynilo sie do jego odnalezienia, tylko mój upór i dobrzy ludzie. I nie wypuszczam go, choc okolica jest dosyc bezpieczna i ogród mam duży. Więcej NIE CHCĘ tego przeżywac.
Gucia, tego co odnalazł sie po 7 miesiącach tez namierzyli dobrzy ludzie...
Trzymamy kciuki za szczęsliwy powrót kociej zguby.