Witajcie. Chrupka i Prażynka maja nowy domek - STAŁY!! Jestem ich nową MAMĄ.
Chrupka - teraz KAJA
Prażynka - teraz AMY (zwana Amisiem)
Mieszkaja w Rybniku - Orzepowicach od 03 marca 2012 roku. Pomału się do siebie przyzwyczajamy.
Kaja to spokojna, grzeczna kotka - przychodzi się glaskać, bawi się z nami sznureczkiem i nadal opiekuje się malutką. Spi ze mną w łóżku juz od 2 nocy. Uwielbia jeść - co widac po wydatnym brzusiu ojojoj - trzeba będzie pilnowac ilości jedzonka co będzie nader trudne w przypadku mojego serca, rozmiękajacego na widok kociej morki i oczków mówiących "jestem taka głodna - daj, daj , daj jeszcze"
Amy - hmm... - wcielenie diabełka w kocim małym ciałku. 2 noce przesiedziala pod tapczanem, potem 1 za meblościanką. Ale już tak od 5 nocy TEŻ śpi ze mną w łóżku!! Przychodzi się głaskać choć przy jakimkolwiek szybszym ruchu zmyka. Ale... ale... od przedwczoraj przywyczajam ja do noszenia i przytulania i nawet całkiem nieźle mi idzie.

Mamy tylko lub aż 1 problem. Nasza sunia Nala, której kicie serdecznie nie lubią. Nala sie boi i kuli, co Amy wykorzystuje niecnie i leje ją kiedy tylko może. Dziasiaj rano tylkoo na Nale syczała, bo powtarzałam, że NIE WOLNO (ale wiem, ze jak tylko sie odwrócę...

)
Bardzo sie staramy by dziewczynki nie zwialy na podworko. Juz za jakieś 2-3 tygodnie będę próbowała je oswajac z podwórkiem -- wyprowadzając je początkowo na smyczkach. Tak przyzwyczajaliśmy do wylażenia do ogrodu naszego poprzedniego ukochanego Ramcia. I przez 13 lat nic złego mu się nie stało - wokół jest spokojny teren z cichymii ogródkami, pełnymi kotów sąsiadów.
SERDECZNE PODZIĘKOWANIA DLA PANI ZOSI - zwanej przez nas "babcią'" Zosią naszych córeczek. SERDECZNE PODZIEKOWANIA także dla PANI DOKTOR EWY - za skontaktowanie nas ze sobą. Świat jest trochę lepszy dzięki takim ludziom jak WY.
