Wacek FeLV+ i bez części podniebienia nie przychodzi :( KAN

Co z Wacusiem :?:

wlasnie znalazlam ta bide, zaznaczylam i....tez czekam na jakies wiesci.

mam nadzieje, ze ta cisza nie oznacza niczego zlego...

Przepraszam,że tak rzadko wchodzę ale jest coraz gorzej z sytuacją naszych kotów. Nie jestem w stanie być w tylu miejscach gdzie są umieszczone i czuwać nad wszystkim. Nie mam gdzie umieszczać kolejnych bied a przybywa ich w zastraszającym tempie. Jeszcze tylu kotów na raz nie miałam, a do tego 3 psy. Mam także kilka kotek do sterylizacji z działek i ten sam problem , gdzie je przetrzymać i na zimę wyrzucić na ulicę? :cry:

Wacuś przychodzi na jedzenie do mnie / paszteciki wcina równo/ ,śpi nieraz w piwnicy . Widzę,że ma gile w nosie pomimo że dostał po zabiegu Convenię i steryd Depo medrone. Boi się kolejnej łapanki do weta i unika wszystkich sprzętów jak ognia.

Niestety , przyszły wyniki Wacusia z Laboklinu i nie ma się z czego cieszyć ale :cry:

FeLV - wynik pozytywny :cry:

FIP - miano 1 : 100
FIV - wynik negatywny

Co z nim będzie?

FelV martwi...

FIP - tu bym się nie martwiła bo miano mówi, że organizm kota ma (lub miał) kontakt z zarazkiem i wytworzył komórki obronne.
Od miana 1:400 wzwyż mówi się o trwającym zakażeniu, czyli o teście dodatnim.
1:100 można po jakimś czasie skontrolować przez powtórny test ale to niewiele zmieni. Nie ma objawów - nie ma co się martwić.
Białaczka jednak stanowi cholerny problem.
Jak reszta wyników?

Ale o jakie wyniki jeszcze chodzi , bo nic więcej nie było zrobione.

a co z jego podniebieniem :?:

puszatek pisze:a co z jego podniebieniem

Pozwolę sobie dołączyć do pytania :oops:

Boziu ,nawet nie wiem co powiedzieć........ :cry:

Wacuś przychodził do mnie tylko późnym wieczorem coś zjeść , teraz od dwóch dni go nie ma . Być może powodem jego nieobecności jest to ,ze zakładają na bloku nowe rynny , jest hałas i ruch obcych ludzi. Nie daje się złapać , klatkę omija z daleka. Myślę ,że z podniebieniem w porządku bo chętnie do tej pory od zabiegu jadł . widzę tylko ,że ma zagilony nos.
Codziennie próbuję go łapać na kontrolę , gdyby właścicielka coś zechciała zrobić w tym kierunku to byłoby dobrze . Ja nie mogę go wsadzić do małych kociaków. :oops:

Zaznaczam

Nie wiem gdzie mam o tym pisać i jak pomóc 16 chorym kociakom. U weta poznałam kobietę , której ludzie podrzucają koty a ona nie odmawia im schronienia. Chociaż tam nie mieszka jeszcze na stałe dojeżdża do nich codziennie aby je karmić. Wet podał jej moje namiary ponieważ widzi ,że kobieta nie jest wypłacalna / ponoć ma dług ok. 1500 zł/ a koty ciągle chorują. Nie są odrobaczane , odpchlane , szczepione ani sterylizowane. Dzisiaj przywiozła ok. 2 letniego kocurka z podejrzeniem FIP . Jakiś czas temu miał żółtaczkę a obecnie brzuch wielkości balonu. Jest obawa czy nie pozarażał innych kociaków jeśli ma FIP. Przywiozła także 5 mieś. whiskasowego kotka z potwornym zapaleniem uszu i martwicą tkanek. Wetka obawia się ,żeby kociątko nie dostało zapalenia opon mózgowych. Rano miało temp. 41 stopni. Trzepie główką wylewając ropną wydzielinę. Jaki to musi być straszny ból. :cry:

Tydzień temu kotka , którą dokarmiała przyprowadziła jej ze stodoły od jakiegoś dziadka 5 małych kociąt. Ponad 10 kotów ma k/ k , chore łzawiące , ropiejące oczy, świerzba , pchły. Dwa tygodnie temu kupiłam jej tabletki na odrobaczenie i wysterylizowałam jedną kotkę.
Tak na szybko obliczyłam jaki koszt musielibyśmy ponieść aby im pomóc :
11 kotów / dorosłe + podlotki / - badanie krwi na wirusówki - 130,00 x 11 = 1430,00
16 kotów szczepienie - 960,00zł
16 kotów / dwa razy odrobaczenie / - 220,00zł
16 kotów odpchlenie - 100,00zł
10 kotów / jak na razie / świerzb uszny / dwukrotnie / - 200,00zł
4 kotki - sterylizacja - 240,00zł
6 kocurków - kastracja - 300,00zł
Do tego leczenie k/k , uszu kociaka i objawów FIP-a u kocurka . Lekko licząc 3,500 zł :cry:

Dzisiaj kupiłam także trochę karmy dla kotów i psów /5 /.
A przecież my mamy 50 kotów na utrzymaniu i leczeniu oraz 5 psów. Nie sądzę abyśmy dali radę wszystkie zabezpieczyć. :cry: