Podrzucone w kartonie - 5 kociaków już w DS! :)

podniosę - ludzie to serca nie mają ;/;/

delfinka pisze:to wspaniała propozycja wszystkie razem mogłyby być i czekać na odchowanie i domki

Same się niestety nie odchowają, a ja przede wszystkim nie mam czasu na takie bąble. Maluchy słabo jedzą, nie wiedzą co to kuweta i wymagają oswajania. Oby się nie pochorowały. Zwykle biorę jedną kotkę, więc 3 to i tak dużo za dużo. Finanse to osobna kwestia, nawet tej trójki nie dam rady utrzymać sama. A lokalowo - na razie siedzą w klatce. A jak zaczną biegać po pokoju, to liczę że szybko znajdą domki :roll:

Jeden jest z gatunku mojej kotki, czyli rozdarciuch nie znoszący zamknięcia. Nie obraziłabym się gdyby tymczas i dla któregoś z "mojej" trójcy się znalazł, dlatego dla pozostałej dwójki konieczne jest szukanie innego dt.

taaak, samo życie :roll:

czy mogłoby sumienie ruszyć kogoś, kto ma tylko 1-2 koty i zabrać te maluszki do siebie na dt?

**Adopcje: 9 >>**

delfinka pisze:taaak, samo życie

czy mogłoby sumienie ruszyć kogoś, kto ma tylko 1-2 koty i zabrać te maluszki do siebie na dt?

Podniosę.
Śliczne malce.

Ja podniose!
Może ktos wypatrzy!

[

delfinka pisze:
Amika6 pisze:zerduszko, nie dasz rady lokalowo, czasowo czy finansowo?
Bo jeśli finansowo, to ja mogę Ci pomagać do czasu znalezienia im DS jeśli zabierzesz do siebie te co zostały w lecznicy.

to wspaniała propozycja wszystkie razem mogłyby być i czekać na odchowanie i domki

Propozycja super, ale ja już w zeszłym roku miałam 6 kociąt z Radlina, do tego zwierzaki własne - zerduszko też je ma - i możecie wierzyć albo nie - tyle kociąt to jest bardzo duże obciążenie i dużo wyrzeczeń - maluchy pochłaniają nie tylko dużo pieniędzy ale i czasu - opieka i socjalizacja, sprzątanie itp. Fajnie by było gdyby były razem, ale nie można tego od nikogo wymagać. To i tak bardzo dużo że wzięła 3 z 5.

ps. pisałam tą odpowiedź 2 godziny między klientami, więc widzę że zerduszko też już napisała

Łatwo nie jest z gromadą tak małych kociąt

W tamtym roku miałam jedną małą koteczkę, a i tak mi dała popalić, sypiałam 4-5 h na dobę. Takie 3 miesięczne to już inna bajka, bo moja rola sprowadza się głównie do nasypywania-wyrzucania oraz wieczornej porcji pieszczot, a częścią edukacyjno rozrywkową zajmuje się moja kotka. A te to są nieporadne bobasy bez mamy i człowiek im musi tą mamę zastąpić. Na szczęście coś tam jedzą samodzielnie (nie jestem pewna czy obaj chłopcy w tych samych ilościach, ciężko ich odróżnić, a podejść za blisko nie mogę). Z kolei jak mam psa na tymczasie, to zabieram go na spacer z moimi, że mam młode i energiczne psy, to mi trochę schodzi na spacerowaniu. Maluchy wówczas będą siedziały same.

Trochę postękamy, ale mam nadzieję, że z trójką damy radę, a i dla dwójki coś się znajdzie. Koniecznie im trzeba nadać imiona.

Jak się chłopcy dziś czują? Zdrowi?

Oczka trochę zaklejone ale noski czyste.
W nocy jedzenie częściowo poznikało, ale mało, reszta porozrzucana.
Jak tylko się zbliżam to biało-bury syczy, a biało-czarny wtula się z brata lub ściankę transportera.
Małe dzikunki.

W weekend będą same w lecznicy, bo na razie żaden DT się nie znalazł.

Maluszki chyba przez ostatnią dobę przemyślały sprawę i się rozkręciły :ok:

Trochę jeszcze syczą na mnie, ale zwiedzają dzielnie i mordują ciocię Jagodę. Były już dwie kupy, uff. W klatce korzystają z kuwety. Bardzo podoba im się duża kuweta cioci

Dziewuszka

Obrazek

Chłopak

Jagodowy, podobne charakterki

Więcej zdjęć http://s805.photobucket.com/albums/yy335/kmlz/Trojca/

Szkoda ich samych w lecznicy przez całe 2 dni:(

Maleńtaski ślicznie wyszły :1luvu:

Te lecznicowe tylko się kulą ze strachu i syczą. W takich warunkach raczej słabo widzę ich oswojenie

zerduszko pisze:Łatwo nie jest z gromadą tak małych kociąt W tamtym roku miałam jedną małą koteczkę, a i tak mi dała popalić, sypiałam 4-5 h na dobę.

Przy takiej zachęcie to raczej kolejki do opieki nad kociętami trudno oczekiwać? :roll:

A nie każdy zrozumie, że wyrażona opinia jest subiektywna i każda osoba będzie miała inne doświadczenia z tymczasowania maleńtasków,

To dzisiejsze zdjęcia maluszków. Właśnie zdałam sobie sprawę że trzeba nadać im imiona. Zostały podrzucone w kartonie po kamieniu ozdobnym - takim na kominki itp. To może jakieś kamienne imiona? Może szlachetne

typu Rubin, Szafir, Topaz, Opal, Cytryn itp ?

Tutaj http://www.gemeo.pl/ są różne kamienie szlachetne

Na razie biało-bury zachowuje się jak Sykuś, a biało-czarny jak Trzęsipupek :wink:

bluerat pisze:Na razie biało-bury zachowuje się jak Sykuś, a biało-czarny jak Trzęsipupek

dobre

małe się przypominają porannie i nadal szukają DT

delfinka pisze:
zerduszko pisze:Łatwo nie jest z gromadą tak małych kociąt W tamtym roku miałam jedną małą koteczkę, a i tak mi dała popalić, sypiałam 4-5 h na dobę.

Przy takiej zachęcie to raczej kolejki do opieki nad kociętami trudno oczekiwać?
A nie każdy zrozumie, że wyrażona opinia jest subiektywna i każda osoba będzie miała inne doświadczenia z tymczasowania maleńtasków,

Jak pisałam moja kotka była chora, wymagała bardzo dużo opieki. Ale piątka maluchów też wymaga dużo czasu. Teraz zostały już tylko dwa, to może ktoś zechce im pomatkować.

Maluchy robią duże postępy, dziś już jadły suchą karmę :ok:

O 6 mnie obudziły, bo były głodne

Apetyt i humorki im dopisują, a to dobrze wróży. Jeden z kociaków <ten który mnie ugryzł na dzień dobry> już nie syczy i nie chowa się w róg klatki. Najbardziej wystraszona jest koteczka, jak straci braci z oczu, to zaraz lament, ale braci ma dobrych szybko biegną jej na pomoc. Najbardziej ciekawski i rozbójniczy jest kotek Jagodopodobny, myslałam żeby go nazwać Jag lub Jagger, ale jak mają się nazywać od kamieni, to ok. Tylko nie widzę tam imienia pasującego do dziewuszki.

Podrzucone w kartonie - 5 kociaków już w DS! :)

Kto przegląda forum