Stany lękowe u kotki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 31, 2011 17:27 Re: Stany lękowe u kotki

Po 2 i pół miesiąca z ulgą mogę napisać, że jest lepiej, co prawda pod naszą dłuższą nieobecność koty nie zostają razem ale śpią razem, bawią się i czasem liżą sobie pyszczki nawzajem oczywiście gdy jesteśmy w domu. Nie jest tak pięknie jak przed awanturą ale :) i tak nie chce mi się wierzyć że się pogodziły i się tolerują.
Co prawda Kuba atakuje nadal Uranie a ona się boi wszystkiego każdego nieznanego dzwięku (już taka ich uroda) nie doceniałam wcześniej co to znaczy mieć 2 koty żyjące pod jednym dachem w zgodzie a teraz jak głupia cieszę się z takich drobiazgów jak to że śpią teraz obok siebie nie ma sykania darcia się tylko dwa śpiące koty :) bezcenne

Jeśli ktoś ma podobny problem jak my mieliśmy niech się nie poddaje i da czas kotom na odbudowanie przyjazni naprawdę warto było poczekać.

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

Post » Czw lis 03, 2011 14:55 Re: Stany lękowe u kotki

Bardzo się cieszę :), że Wasza kocia przyjaźń ocalona.

Dodam, że u nas też jest dobrze. Ataki na kocura zdarzały się coraz rzadziej, teraz czasami zdarza jej się pogonić jak jest jakiś hałas i czuje się zagrożona, ale nie gryzie już i właściwie już do niego świergoli po staremu tak jak do tych maluszków, śpią już razem w jednym łóżku, smoczyca, maluchy i kocur. Strasznie mi go było szkoda, bo był zestresowany i zdominowany (chował się w kartonie w pokoju mojego chłopaka i całe dnie nie wychodził), ale widzę powoli, że odzyskuje władze :).

"cieszę się z takich drobiazgów jak to że śpią teraz obok siebie nie ma sykania darcia się tylko dwa śpiące koty bezcenne
Jeśli ktoś ma podobny problem jak my mieliśmy niech się nie poddaje i da czas kotom na odbudowanie przyjazni naprawdę warto było poczekać."
- zwerbalizowałaś moje myśli :)
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Czw lis 03, 2011 20:09 Re: Stany lękowe u kotki

Witam,jestem nowa na tym forum i nie bardzo mogę się tu odnaleźć.Mam taki dylemat otóż nie wiadomo skąd na podwórku znalazł się dziwny kotek,a dokładnie kotka,przypomina troszkę kota brytyjskiego.Kotka została chyba bardzo skrzywdzona,ma jakby przesunięte oczko,złamany ogon i wybite zęby z lewej strony pyszczka przez co dziwnie je bo ją dokarmiam wtedy to zauważyłam,zamiast miałczenia słychać charczenie.Ale moje pytanie na które może ktoś odpowie brzmi ta:kiedy się nachylę by ją nakarmić od razu wskakuje na kolana i w momencie zwija się i zasypia to samo kiedy mój syn ukucnie ona od razu wskakuje i śpi a przy próbie delikatnego zepchnięcia wściekle warczy a raz okropnie ugryzła,po chwili znów się łasi i chce na kolana,dlaczego tak się zachowuje??z pozoru miła kochana a po chwili diabełek??podejrzewam że pewnie przez to ktoś się jej pozbył.Dlaczego tyli się a po chwili gryzie,czy ktoś wie???

xxxmagda

 
Posty: 7
Od: Śro lis 02, 2011 21:42
Lokalizacja: Piła

Post » Pt lis 04, 2011 4:49 Re: Stany lękowe u kotki

xxxmagda pisze:Witam,jestem nowa na tym forum i nie bardzo mogę się tu odnaleźć.Mam taki dylemat otóż nie wiadomo skąd na podwórku znalazł się dziwny kotek,a dokładnie kotka,przypomina troszkę kota brytyjskiego.Kotka została chyba bardzo skrzywdzona,ma jakby przesunięte oczko,złamany ogon i wybite zęby z lewej strony pyszczka przez co dziwnie je bo ją dokarmiam wtedy to zauważyłam,zamiast miałczenia słychać charczenie.Ale moje pytanie na które może ktoś odpowie brzmi ta:kiedy się nachylę by ją nakarmić od razu wskakuje na kolana i w momencie zwija się i zasypia to samo kiedy mój syn ukucnie ona od razu wskakuje i śpi a przy próbie delikatnego zepchnięcia wściekle warczy a raz okropnie ugryzła,po chwili znów się łasi i chce na kolana,dlaczego tak się zachowuje??z pozoru miła kochana a po chwili diabełek??podejrzewam że pewnie przez to ktoś się jej pozbył.Dlaczego tyli się a po chwili gryzie,czy ktoś wie???


Od doświadczonych kociarzy usłyszałam kiedyś, że tak zachowuje się kotek, który potrzebuje pomocy, jeśli była to kicia domowa to wie, że może liczyć na człowieka - ona tak okazuje, że coś jej jest może coś ją boli podczas głaskania w jakimś miejscu, ale jesli łasi się to jestem pewna, że okazuje tym, że czegoś potrzbuje, i kiedy tego nie dostaje złości się
kicia domowa była pewnie wypieszczona, człowiek kojarzy jej się z przyjemnościami dlatego lgnie do Was może marznie dlatego tuli się na kolach chcą się ogrzać, zmęczona i przemarznięta

takie obrażenia... może kotkę potrącił samochód?
jeśli ma wybite ząbki to możliwe, że wypadła z balkonu lub okna często kotki po takich udadkach mają połamanę szczęki i ząblki...

kurcze przydałoby się kice zawieść do weterynarza może uda się ją uratować... idzie zima kicia nie da sobie rady sama tym bardziej, że pewnie była to kotka domowa
wiem, że to duża odpowiedzialność i sporo zamieszania, ale gdybyście pożyczyli konternerek od jakiegoś kociarza ew. od weterynarza i zapakowali ją do niego( wtedy kotki są spokojne) i możnaby ją pokazać weterynarzowi...
za taka wstępna wizytę pewnie nic nie policzy - zwykle płaci się dopiero za podjęcte leczenie tak, że nie musicie obawiać się kosztów, a wet powie czy kotkę można uratować czy lepiej ulżyć jej w cierpieniach... może powiesić u weta ogłoszenie może znajdzie się dom dla tej kici, a może nawet właściciel jej szuka...?

to bardzo ważne żeby nie być obnojętnym na takie przypadki, koty są sprytne i dają sobie radę jeśli są zdrowe i mają ciepłe schronienie... jeśli nie często umierają bradzo długo cierpiąc i jestem zdania, że jeśli nie możemy zrobić więcej to ptrzynajmniej niesmy im ulgę w cierpieniu :(

jeśli chodzi o charczenie moi podopieczni wolnożyjący sztuk 4 też sezonowo charczą to chyba wirus kataru, który każdy kot w sobie nosi i który uaktywnia się na skutek stresu albo osłabienia organizmu
moje domowe koty tez to miewają - raz zupełnie straciły głos :) jesli ta kotka straciła dom i jest poturbowana ma osłabioną odporność
u bezdomniaków, które znam charczenie pojawia się jesienia i twra do wiosny - pewnie niższe temperatury nie są bez znaczenia
jesli tylko chraczy to nie jest źle, może pojawić się też wysięk z oczu i z nosa, oczka ropieją z nosa leci, ale to jeszcze jest jest tragedia (moje bezdomniaki zyją latami i czasami chodza takie zaropiałe) najgorzej kiedy kotek nie chce jeść bo ma podrażniony od wewnątrz pyszczek, u mnie jesli jest tylko charczenie wet każe przeczekać, raz zdarzyło się, że dwie z 7 domowych sztuk przestały podczas kataru jeść wtedy wymagały leczenia antybiotykami - ale to ostateczność

dobrze, że ma Was i nie musi polować ani szukać jedzonka na śmietnikach z takim pyszczkiem pewnie i poturbowana pewnie nie ma szans na skuteczne polowanie, a nie wszystko co znajdzie w śmieciach da radę zjeść


ja mam pod opieka taką osiedlową kotkę, którą odłowiłam i wysterylizowałam i wypuściłam na wolność, ale była u mnie kilka dni z moimi kotami domowymi i chyba uznaje mnie za część swojego stada co więcej za osobnika nad którym dominuje :)... po wypuszczeniu kicia przychodzi stale na posiłki pod blok i też łasi się domaga się pieszczot i nie chce zebym odchodziła, nie da się złapać i zabrać do domu, ale domaga się chyba żebym z nią ganiała po krzakach, kiedy już się naje i zaczyna jej się nudzić zaczyna mnie drapać i gryźć żeby wymusić na mnie to żebym za nią poszła
kilka dni temu przyszła kulawa, mruczała, ocierała się o nogi ale kiedy dotykałam chorej łapki złapała moją rękę w pazurki i ugryzła mnie po czym natychmiast znowu zaczęła mruczeć i się lasić
u Was możę być podobnie
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Pt lis 04, 2011 18:40 Re: Stany lękowe u kotki

Bardzo ale to bardzo dziękuję za odpowiedz:)jeśli chodzi o kociary to ja właśnie taką osobą jestem:)mam w domu już 2 koty,kotkę burą zuzie i nysia rudego kocura no i psa bullteriera.Koty odratowałam,odkarmiłam strzykawką trafiły do mnie jak miały zaledwie 10 dni po urodzeniu ich dziką mamę zabił samochód:(więc zabrałam te maleństwa i tak już są 3 lata.Jeśli chodzi o kotkę to podwórkową to raczej wygląda na robotę człowieka ten złamany(płaski w połowie długości jak po uderzeniu jakimś ciężkim narzędziem)wybite ząbki(jak po kopnięciu)i to oczko jakby miała zez jednym patrzy na wprost drugim w bok.To wszystko to stare urazy,jakby sprawione ręką człowieka.Kotka jest dorosła ok 3-4 lata może więcej.Właśnie zastanawiam się nad tym gryzieniem czy może przez to była krzywdzona i ktoś się jej pozbył.A z drugiej strony jest tak słodka i tuli się,już sama nie wiem.Co do znalezienia jej domu,moja mama po 10 latach straciła pieska,chciała kotkę przygarnąć już miała ją na rękach,szła do domu z nią kicia się tuliła i przed samymi drzwiami dostała szału,syczała,wyrywała się,drapała i próbowała gryźć:(mama dała za wygraną :(i jak tu jej znaleźć dom teraz mieszka w garażu 3 razy dziennie idę ją nakarmić i przytulić choć przyznam że ze strachem przed pogryzieniem:)moje domowe koty kocham jak dzieci i tak traktuję kiedy wracam całuję je i mówię już mamusia przyszła do moich misiaczków trochę to śmieszne ale tak jest więc nie pojętne jest dla mnie jak można tak krzywdzić zwierzęta a szczególnie koty:(

xxxmagda

 
Posty: 7
Od: Śro lis 02, 2011 21:42
Lokalizacja: Piła

Post » Pt lis 04, 2011 18:59 Re: Stany lękowe u kotki

a jeśli chodzi o weta w Pile raczej nie znajdę takiego który kotkę zobaczy bez pieniędzy,to wiem bo już kiedyś byłam z kotem znajdą i żaden nie chciał pomóc,mówili proszę zawieźć do schroniska.Ja mam tylko skromną rentę 10letniego syna na utrzymaniu 2 koty i psa 10 letniego który choruje na AZS leki miesięczne dla psa pochłaniają sporo pieniędzy.z chęcią pomogłabym nawet przygarnęła tą kotkę ale niestety nie mogę:(jeszcze jedno pytanko,czy stary kot przygarnięty dogada się z młodymi kotami i psem??czy będzie to trudne??

xxxmagda

 
Posty: 7
Od: Śro lis 02, 2011 21:42
Lokalizacja: Piła

Post » Sob lis 05, 2011 20:26 Re: Stany lękowe u kotki

xxxmagda to cudownie, że są tacy ludzie jak TY, że kicia ma gdzie się schronić przed zimnem i ma pełną miskę
to straszne co piszesz, ze to stare urazy wyglądające na czyn człowieka - ja nie mam wyrozumiałości i litości dla ludzki, którzy krzywdzą słabsze istoty, nie mogę też znieść tego, że jest tylu ludzi, którzy niby sami nie krzywdzą, ale ich obojętność i akceptacja społeczna oprawcó przyczynia się do tego, że ciągle dzieją się takie rzeczy...

jeśli to stare urazy to pewnie niewiele da się zrobić poza pomocą doraźna żeby kicia miał ciepło i co jeść :(
wiesz jak przeczytałam, że kicia dostała szału pod drzwiami to jakbym widziała tę moją zarazę podwórkową, niby się łasi, mruczy, ociera tęskni ale nie da się złapać i jak tylko podniosę ją do góry robi mi na rękach armagedon :) a przecież mieszkała u mnie przed sterylizacją i po, w domu pozwalał się ubrać w szelki, wziąć na ręce, ale wieczorami zawodziła na oknach i przy drzwiach tak bardzo chciała, żeby ją wypuścić niby wybrała życie na wolności, ale jak mnie widzi sprawia wrażenie, że tęskni i cierpi bez nas co wywołuje u mnie frustrację. To kochanie kotów o którym wspomniałaś może jest dziwne, ale jak widzę dość powszechne :), bo ja również swoje kocham i też całuję :), kocham niestety też te osiedlowe i stale się o nie martwię - szczególnie przed zimą.

Ta "Twoja" kicia... może ona została skrzywdzona w domu i dlatego wpadła w panikę kiedy zobaczyła drzwi (złe skojarzenia) coś jej się przypomniało...
Słuchaj od kiedy ona jest z Wami... może to kwestia czasu i ta nieufność zniknie?

Jeśli chodzi o wprowadzanie nowego osobnika do domu z perspektywy czasu myślę, że nie ma rzeczy niemożliwych wszystko jest kwestią czasu i cierpliwości... ale co się będzie działo tego chyba nie wie nikt, czasami jest słodki obrazek, a czasami armagedon :)
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Nie lis 06, 2011 20:07 Re: Stany lękowe u kotki

Tak dokładnie nie wiem od kiedy ona tam jest:(bo znajduje się 5 min od mojego domu na podwórku mojej mamy i to ona mi powiedziała o kotce,oczywiście sąsiedzi są źli i przeciwni dokarmianiu(mam to gdzieś:)) bo był tam kiedyś ogrom kotów jedne zostały wyłapane inne otrute przez kogoś a reszta wyniosła się dwa podwórka dalej gdzie mieszkają spokojnie,ludzie są tam dobrzy karmią,zrobili mnóstwo ocieplonych bud (szkoda że nie wysterylizowali)bo co roku widzę tam młode.ale chyba im to nie przeszkadza.Rozmyślam nad tą kotką by ją przygarnąć,mąż jest przeciwny bo są już 2 koty i pies,a ja często przebywam w szpitalu z powodu choroby,a mąż w delegacjach.mamy wtedy problem w znalezieniu opieki nad 10letnim synem a co dopiero nad zwierzętami.A druga sprawa kiedyś miałam na parę dni obcego kota i moje kociaki okropnie to zniosły jakby nie chciały mnie znać syczały warczały,uciekały,nie jadły(taki bunt)po oddaniu przybłędy wszystko wróciło do normalności.Moja zuza przez 3 lata u mnie.nigdy nie pokazała pazurków(kiedyś sprawdzałam czy ona w ogóle je ma)a inny kot wywołuje u niej wściekłość, i?to tak wygląda jakbym zrobiła jej największą krzywdę na świecie mimo że wychowuje się razem z drugim kotem.(ale są razem od maleńkości)Więc nie wiem czy to dobry pomysł z przygarnięciem kotki.chyba lepiej dbać o nią na wolności:(
A tak w ogóle to kocham wszystkie moje czy przybłędy,podrzutki,dokarmiam też koty na Wyspie w pile,możesz na necie zobaczyć jak ta wyspa wygląda tam jest miejsce gdzie ludzie zanoszą swoje niechciane już koty jest ich tam chyba z 200 może więcej mają domki w krzakach i dokarmiane są przez kociary takie jak ja.Wyspa to piękne miejsce w Pile ale i śmierc dla kotów,marzną chorują,mają mnóstwo kleszczy i koci katar.Nikt z nas nie może im pomóc jest nas za mało a zdziczałych kotków za dużo:(Wyspa piękna a w środku obraz nędzy i rozpaczy:(

xxxmagda

 
Posty: 7
Od: Śro lis 02, 2011 21:42
Lokalizacja: Piła

Post » Pon lis 07, 2011 8:28 Re: Stany lękowe u kotki

Myślę, że jeśli kotka będzie miała ciepłe schronienie i jedzonko to już bardzo dużo :) może sobie żyć na wolności. Pewnie wiosną nie będzie problemu jak zrobi się ciepło oby przetrwała zimę.
Myślę jednak, że jeśli nie ma ząbków będzie musiała być dokarmiana...
znam problem przeciwników dokarmiania kotów ;) kiedyś dyskutowałam tłumaczyłam teraz już spływa to po mnie jak po kaczce i robię swoje :) mam wrażenie, że stosunek do zwierząt wynosi się z domu i starych przeciwników, którzy wierzą, jak w średniowieczy, że kot to samo zło nic i nikt nie przekona, oby nie szkodzili i nie robili krzywdy ziewrzakom na mnie mogą sobie gadać...

Jestem z okolic warszawy nie wiem o tej wyspie, gdzie w sieci mogę to zobaczyć?

ps. mój chłop przy trzech kotach też się zapierał, głowienie z powodu niemożności wyjazdów i problemów finansowych z utrzymaniem takiej ilości, jesteśmy w tej fatalnej sytuacji, że nie mamy rodziny i właściwie nie możemy liczyć na pomoc w opiece podczas wyjazdów :) jak wygramy w totka kupimy campera i będziemy podróżować razem ;)
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Wto lis 08, 2011 17:45 Re: Stany lękowe u kotki

Obrazek
Nie wiem czy dobrze wkleiłam link??:)A jeśli chodzi o kotkę od wczorajszego popołudnia nie ma jej:(nie wiem co się stało :(

xxxmagda

 
Posty: 7
Od: Śro lis 02, 2011 21:42
Lokalizacja: Piła

Post » Wto lis 08, 2011 17:47 Re: Stany lękowe u kotki

jednak źle z tym linkiem :oops: ale można zobaczyć otwierając przeglądarkę-grafika i tam wpisać Wyspa w Pile :D Pozdrawiam.

xxxmagda

 
Posty: 7
Od: Śro lis 02, 2011 21:42
Lokalizacja: Piła

Post » Śro lis 09, 2011 8:11 Re: Stany lękowe u kotki

Moim kotom wolno żyjącym też zdarza się znikać. Jeśli żyje to wróci - zostawiaj jej jedzonko i wodę na noc.
Szczęśliwa siódemka +

joanna_d

 
Posty: 136
Od: Pt sie 19, 2011 21:17

Post » Wto lis 22, 2011 16:02 Re: Stany lękowe u kotki

xxxmagda jesteś wielka to dobrze, że są tacy ludzi jak ty. Mam nadzieje, że kot wróci bardzo mu pomogłaś.

maxima161

 
Posty: 148
Od: Pon kwi 19, 2010 22:41

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 70 gości