Kociaki ze szpitala w Otwocku proszą o DT! BARDZO PILNE !!!!

Biedulki malutkie

strasznie zal takich maleństw.
Chciałabym coś zrobić, niestety nie jestem w stanie.
oo, mogłabym jedynie zrobić na szybciutko banner może by się szybciej roznosiły wieści o małych biedulkach.

Teeo- będę Ci ooogromnie wdzięczna! :1luvu:

Każda forma pomocy jest na wagę złota dla tych kociaków... a należy pamiętać, że jeszcze dwa zostały na terenie szpitala, gdzie trwa generalny remont- a robotnicy i dyrekcja nie życzą sobie obecności kotków

To może się wkrótce bardzo źle skończyć.

Kto wie, ile czasu nam zostało...

Obrazek

tutaj banner, na szybciutko wykonany, niech kociaki mi chwilowo wybaczą, musiałam się troszke pozajmować tym moim biedulką, jutro z rana wstawie animowany, jakiś bardziej przyciągający uwagę

Kod: Zaznacz cały: [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=132522][img]http://img801.imageshack.us/img801/5420/45561230.jpg[/img][/url]

ups duży coś wyszedł, błąd w pomiarach, juz naprawiamy.

Super

Pięknie dziękuję! :kotek:

nowy banner, tak jak obiecaliśmy

Kod: Zaznacz cały: [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=132522][img]http://www.iv.pl/images/81554275509675925113.gif[/img][/url]

Mam nadzieję że coś pomoże w sprawie kociaków

aa, bym zapomniała, jest tez wieksza wersja, gdyby była potrzebna do wklejenia gdzies, lub nawet do podpisu (baardziej rzuca się w oczy)

Kod: Zaznacz cały: [url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=132522][img]http://www.iv.pl/images/32993648232450202176.gif[/img][/url]

Super! Jeszcze raz dziękuję :1luvu:

Wczoraj zawiozłam kociakom dostawę jedzenia i mleczka z TOZu.
Biało-szara pięknie bawi się w klatce, jest bardzo ciekawska- bystrzacha z niej

Główka cały czas jej chodzi- poluje, skacze- wulkan energii :mrgreen:

Niestety nie daje się jeszcze głaskać, ale przyzwyczaiła się do obecności człowieka i nie atakuje zbliżającej się ręki.

Tylko niepokoi mnie jej duży brzuszek- taki zaokrąglony i nieproporcjonalny do reszty ciała. Baardzo dużo je, ale kupy też robi- więc nie wiem o co chodzi. Druga dawka odrbaczenia czeka nas 14 września, może jeszcze robaki w niej siedzą- a jeśli nie, to przyszła mi do głowy nawet ciąża.
W końcu koteczka ma już około 5 miesięcy, więc jest to możliwe.

Natomiast trzy, czarne kotki- rozrabiają w drugiej klatce. Ciągle wylewają wodę i drą gazety na drobne strzępy

Wspólnym szaleństwom nie ma końca

Jedzą pięknie, jeden z nich daje się już zupełnie głaskać, pozostałe dwa jeszcze się troszeczkę boją.

oj z tymi kocimi brzuszkami :wink:

Myślę że jeśli nic innego się nie dzieje to może taka już jej uroda, mój Teo ma tez ogromny brzuszek, bylismy u weterynarza w tej sprawie, powiedzieli nam ze nie ma co sie przejmowac :wink:

. Trzymam kciuki z całego serca za wszystkie kociaki :ok:

**Adopcje: 10 >>**

A ja ciąży nie wyklucza. Niestety.kastrowałam 5 m-czna kocie w bardzo zaawansowanej ciąży dopiero co. Obserwuj.razcej wzięłabym pod uwagę wcześniejszą kastrację. I podanie odrobaczacza wcześniej.ile dni minęło od 1 dawki?
Aniu dałam an ciebie namiary pewnej pani.Usilnie chce tymczasować. Zobaczysz jak zadzwoni.Jeśli zadzwoni.

Minęło dokładnie 11 dni od pierwszej dawki.
W takim razie czekam na telefon- oby zadzwonił!

**Adopcje: 10 >>**

AnnaM pisze:Minęło dokładnie 11 dni od pierwszej dawki.
W takim razie czekam na telefon- oby zadzwonił!

ew można powtórzyć. Od 10 do 14 dni teoretycznie sie podaje.A co wet na jej brzuch mówi?

Wet nic nie mówi, bo nigdy u niego nie była. :oops:

Na dodatek kicia tak dziwnie prawie cały czas trzyma języczek na wierzchu i się oblizuje.

Pochłania wszystko, co tylko jej się włoży do miski, a przez noc wypija całą wodę.

Dzisiaj zrobiłam kociakom drugą sesję zdjęciową- niestety mój aparat jest trochę do dupy i rozmazuje zdjęcia, ale można już lepiej im się przyjrzeć.

Obrazek

Niestety dzisiaj telefon nie zadzwonił... nadal czekam z nadzieją.

**Adopcje: 10 >>**

Aniu, idźcie z nią do weta.Koniecznie.

Myślę,ze już nie zadzwoni .Obym sie myliła. Ale takie mam odczucia.

Koty śliczne.I jak im spojrzenia sie zmieniły.

Kot z Matejki jest codziennie.Dziś musiałam go (niestety) wystraszyć bo szedł za mną.A ja pod szkołe 1 musiałam galopować. Nie jestem pewna,czy to nie tej Pani kot. Może to teoria spiskowa. Kot woli suche. Przydałoby sie go odłowić i wyciachać.Ale gdzie go przetrzymać jeśli na TOZ. Do doopy trochę taka umowa.A zawieźć nie ma czasem kiedy i jak.Bo w Koterii czy Jokcie terminy i klatki nie są z gumy.

Oj tak, niestety bez wizyty u weta widzę, że się nie obejdzie.

Co do kota z Matejki- mam jedną osobę, która przez 2 dni mogłaby go u siebie po zabiegu przetrzymać. Zaczynamy akcję?

**Adopcje: 10 >>**

AnnaM pisze:Co do kota z Matejki- mam jedną osobę, która przez 2 dni mogłaby go u siebie po zabiegu przetrzymać. Zaczynamy akcję?

A jak to kotka?A jak dzikawa?To jak doktorek sobie poradzi? Łapać to aj mogę tylko co dalej? Z wizytami, zastrzykami,ściąganiem nitek....?

ee to ja myślałam, że to kocurek i że już oswojony... w takim wypadku to tylko Koteria, ale samochodu mama mi nie da :/

Kociaki ze szpitala w Otwocku proszą o DT! BARDZO PILNE !!!!

Kto przegląda forum