» Sob wrz 03, 2011 21:54
Re: Usia-Siusia i ToiToi czyli Fivkowy dom
Jutro do niej zadzwonie, postaram sie ja pierw odwiedzic i sprawdzic warunki, jej podejscie do zwierzat. Ta pani chciala albo malego pieska albo kotka, choc wydaje mi sie ze jest samotna i chyba wtedy kotek jest lepszym rozwiazaniem. Napisze po rozmowie z nia i zdecydujemy co dalej.
Uszatka spi w swoim pokoiku, otulilam ja kocykiem i zostawilam malutka lampke, odizolowana od Tojka, niech w spokoju dochodzi do siebie. Ja juz pare kotkow w zyciu sterylizowalam i kastrowala, wiem ze za pare dni bedzie dobrze, wiec nie denerwuje sie za bardzo. Uszata jest bezpieczna, ma cieplutko, ma wszystko co potrzeba i mruczy jak nas widzi. Jak poszlismy ja ululac wlazła pół przytomna Adamowi na kolana i od razu mruczac zasnela.
Toj mial badania na cukrzyce i ktorys raz z rzedu wypadly negatywne, w poniedzialek siuski ida zeby sprawdzic nerki, choc wet nie wykluczyl nowych lekow ktore mu podal oraz stresu jako przyczyne wymiotow.
Ludzie dzielą sie na tych, którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los.
Oscar Wilde
Gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło.
Mark Twain