Jak to bywa co roku, kiedy zaczyna się sezon kociakowy, prócz dziesiątek niechcianych kociąt, do Schroniska trafiają masowo kocie mamy. Wciąż, dla niektórych, zabieg kastracji jest okaleczaniem zwierzęcia, ale wyrzucenie ciężarnej kotki, czy też już matki z miotem kociąt, jest ludzką łaską.
Czarno-białe -
Oktawia i
Anitka - do Schroniska trafiły w połowie czerwca tego roku, wraz ze swoimi kocimi dziećmi.
Ani Oktawia, ani Anitka, raczej nie miały domu z prawdziwego zdarzenia, a jeśli miały to chyba bardzo dawno temu. Od dłuższego czasu zamieszkiwały bowiem teren jednego z opolskich zakładów produkcyjnych. Póki były same, nie przeszkadzały nikomu. Kiedy się okociły, okazało się, że jedynym ratunkiem, mimo wszystko, jest nasze Schronisko. A wystarczyłoby Oktawię i Anitkę wykastrować.
Oktawia i Anitka i ich dzieci czekają w Opolskim Schronisku prosząc o domy.
Oktawia ma około czterech lat, jest cudowną i kochaną kotką. Schronisko bardzo ją przygnębia, jest smutna i nieszczęśliwa. Bardzo garnie się do człowieka i tylko przy człowieku jest szczęśliwa. Uwielbia być głaskana i tulona. Wystarczy na nią spojrzeć, a już mruczy i udeptuje. Ona po prostu chce być zaopiekowana przez człowieka, mimo, że z jego ręki nie zaznała zbyt wiele dobra. Oktawia jest kotką spokojną i bardzo miłą.
Oto
Oktawia
Anitka ma około 3 lat i - podobnie jak Oktawia - jest kochaną i cudowną kotką. Bardzo garnie się do człowieka i chce być blisko niego. Schronisko bardzo ją przygnębia, przez co jest smutna i nieszczęśliwa. Chce być głaskana, tulona i kochana.

Obie koteczki zasługują na dobre, ciepłe i cierpliwe domy. Domy, które stworzą im takie warunki, by mogły dojść do siebie po tym, jak je potraktowano. Domy, w których zostaną otoczone ciepłem, miłością, zrozumieniem. Domy, w których już nigdy nic złego ich nie spotka.
Obie kotki są wysterylizowane, zaszczepione i odrobaczone.
Bardzo prosimy o pomoc w znalezieniu im domów.
Oktawia ma już zrobione ogłoszenia.