pomocy, kot sikający...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 21, 2011 9:48 Re: pomocy, kot sikający...

fakt... wesemir nigdy nie zrobil nam na lozko... nawet jak niechcacy mial zakmniety dostep do kuwety to nasikal w korytarzu na kafelki. ba... nawet jak wymiotowal to zlazil z wyra i obok na panele lub na kafelki w kuchni... ba... nawet jak nam zachorowal nieuleczalnie, to z trudem, ale schodzil z lozka i an kafelki sikal, jak nie mial sily dojsc do kuwety, ech. zaraz znowu sie porycze.
dom bez kota to nie domObrazek
ObrazekObrazekKarolObrazekZara
Wesemir[*]zawsze bede tesknic.

alma_uk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1637
Od: Pt lut 18, 2011 19:03
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw lip 21, 2011 9:49 Re: pomocy, kot sikający...

Ze sie tak tu wtrace...
Behawiorysci koci tak w ogole zalecaja : tyle kuwet ile kotow + jedna, zwlaszcza tam, gdzie jest problem z zalatwianiem sie poza kuweta.

Oczywscie - miski z jedzeniem nie moga byc w poblizu kuwety, to tez wazna zasada.

Czasem kotu nie odpowiada zwirek - taki ktory jest niezbyt miałki.

Oczywiscie wszelkie zapachy kiciego moczu musza byc usuniete (nakrycie, koldra, lozko)
Ostatnio edytowano Czw lip 21, 2011 9:54 przez anula790820, łącznie edytowano 1 raz
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw lip 21, 2011 9:50 Re: pomocy, kot sikający...

ciekawa.swiata pisze:Hmm skoro kastrat to problem ze znaczeniem okolic kuwety przez starszego odpada.
Młody jeszcze za mały, żeby sam zaczynał znaczyć... jakiego wypełniacza używasz w kuwecie?
Upewnij się, że kuweta nie stoi w miejscu trudno dostępnym, z którego kociak nie może zobaczyć co się dzieje dookoła. Możesz też spróbować postawić drugą kuwetę (albo coś kuwetopodobnego z wypełnieniem) w przeciwległej części mieszkania (np jesli kuwete masz w łazience to drugą postaw w sypialni albo korytarzu).
Czy kociak często sypia u Was w łóżku?
Zasadniczo nie powinien obsikiwać miejsca, w którym śpi... jeśli tak jest może warto rozważyć, czy nie wdała się jakaś infekcja dróg moczowych?



tylko zasadniczo :wink: z psami jest to samo przecież,a pies mieszaniec mojej koleżanki sikał na swoje posłanie :mrgreen:
też bym się zastanawiała z tym ukłądem moczowym,moje wszystko wysikują w kuwecie,czasami kociak moze się posikać ze strachu,ale napewno nikt go nie straszy na tym łóżku by zrobił pod siebie

rozyczkaa

 
Posty: 26
Od: Śro lip 20, 2011 8:11

Post » Czw lip 21, 2011 9:51 Re: pomocy, kot sikający...

On kojarzy łóżko z kuwetą, wiele kociaków kojarzy szmatki i materiał podobnie jak ziemię (w gruncie rzeczy to rzeczywiście podobne w zachowaniu, miękko-twardości itd).
Poza tym dla małego kociaka odległości w mieszkaniu mogą być po prostu zbyt duże, by zdążyć "dobiec".

No i miałam raz taką sytuację, że niby wszystko ok - kotka zdrowa, przebadana, 9 miesięcy i posikiwać nie powinna (sterylizowana), nigdy nie miała takich problemów, z rezydentem się super zakumplowała już na drugi dzień...
Tylko, że on była mała i drobna (taki mikro kotek), a kocurro ważył prawie 9 kilo i był potężnym klocem. I niby na zewnątrz wszystko było ok, ale mała chciała jakoś zaznaczyć, że to też jej miejsce i przez półtora tygodnia lała po prostu wszędzie.

Pomyśl - dla kota oznaką "tu jest moja miejsce" są te hormony policzkowe. Jednak ich wydzielanie jest stopniowe i długotrwałe, to rozwiązanie długofalowe. A na krótki czas zaznaczenia swojej obecności, zostawienia swojego zapachu - mocz działa świetnie.
Kociak może chcieć pokazać, że nie da się wygonić i że to jest jego dom - wtedy to minie po krótkim czasie :)

Ale druga kuweta nie zaszkodzi - najlepiej bliżej łóżka.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw lip 21, 2011 9:53 Re: pomocy, kot sikający...

anula790820 pisze:Ze sie tak tu wtrace...
Behawiorysci koci tak w ogole zalecaja : tyle kuwet ile kotow + jedna, zwlaszcza tam, gdzie jest problem z zalatwianiem sie poza kuweta.


mądre ale jak ktoś ma 4 koty to gdzie postawić te wszystkie kuwety,ja ledwo upchałam 2 kuwety w tym jedną krytą,a przecież są to ogromne kuwety :wink:
Może mały chce mieć swoje miejsce gdzie może sikać no i znalazł...trudno coś powiedzieć w 100% i dać radę,bo przyczyn moze być przecież bardzo dużo

rozyczkaa

 
Posty: 26
Od: Śro lip 20, 2011 8:11

Post » Czw lip 21, 2011 9:57 Re: pomocy, kot sikający...

rozyczkaa pisze:
anula790820 pisze:Ze sie tak tu wtrace...
Behawiorysci koci tak w ogole zalecaja : tyle kuwet ile kotow + jedna, zwlaszcza tam, gdzie jest problem z zalatwianiem sie poza kuweta.


mądre ale jak ktoś ma 4 koty to gdzie postawić te wszystkie kuwety,ja ledwo upchałam 2 kuwety w tym jedną krytą,a przecież są to ogromne kuwety :wink:
Może mały chce mieć swoje miejsce gdzie może sikać no i znalazł...trudno coś powiedzieć w 100% i dać radę,bo przyczyn moze być przecież bardzo dużo


Tak wiem, ze to czasem trudne do zrealizowania. Sama mam 3 koty w mieszkaniu i tylko 2 kuwety, ale na szczescie (tfuuu!) ja (czytaj - moje koty) nie mam problemu z zalatwianiem sie poza kuweta.
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw lip 21, 2011 9:57 Re: pomocy, kot sikający...

Szalony Kot pisze:On kojarzy łóżko z kuwetą, wiele kociaków kojarzy szmatki i materiał podobnie jak ziemię (w gruncie rzeczy to rzeczywiście podobne w zachowaniu, miękko-twardości itd).
Poza tym dla małego kociaka odległości w mieszkaniu mogą być po prostu zbyt duże, by zdążyć "dobiec".
No i miałam raz taką sytuację, że niby wszystko ok - kotka zdrowa, przebadana, 9 miesięcy i posikiwać nie powinna (sterylizowana), nigdy nie miała takich problemów, z rezydentem się super zakumplowała już na drugi dzień...
Tylko, że on była mała i drobna (taki mikro kotek), a kocurro ważył prawie 9 kilo i był potężnym klocem. I niby na zewnątrz wszystko było ok, ale mała chciała jakoś zaznaczyć, że to też jej miejsce i przez półtora tygodnia lała po prostu wszędzie.

Pomyśl - dla kota oznaką "tu jest moja miejsce" są te hormony policzkowe. Jednak ich wydzielanie jest stopniowe i długotrwałe, to rozwiązanie długofalowe. A na krótki czas zaznaczenia swojej obecności, zostawienia swojego zapachu - mocz działa świetnie.
Kociak może chcieć pokazać, że nie da się wygonić i że to jest jego dom - wtedy to minie po krótkim czasie :)

Ale druga kuweta nie zaszkodzi - najlepiej bliżej łóżka.


on ma 3 miesiące i jeśli jest zdrowy to powinien zdążyć,moja jako maluch i to młodszy zawsze zdążyła :wink:

Ja bym na jakiś czas zakazała wstępu na łóżko...

rozyczkaa

 
Posty: 26
Od: Śro lip 20, 2011 8:11

Post » Czw lip 21, 2011 9:59 Re: pomocy, kot sikający...

anula790820 pisze:
rozyczkaa pisze:
anula790820 pisze:Ze sie tak tu wtrace...
Behawiorysci koci tak w ogole zalecaja : tyle kuwet ile kotow + jedna, zwlaszcza tam, gdzie jest problem z zalatwianiem sie poza kuweta.


mądre ale jak ktoś ma 4 koty to gdzie postawić te wszystkie kuwety,ja ledwo upchałam 2 kuwety w tym jedną krytą,a przecież są to ogromne kuwety :wink:
Może mały chce mieć swoje miejsce gdzie może sikać no i znalazł...trudno coś powiedzieć w 100% i dać radę,bo przyczyn moze być przecież bardzo dużo


Tak wiem, ze to czasem trudne do zrealizowania. Sama mam 3 koty w mieszkaniu i tylko 2 kuwety, ale na szczescie (tfuuu!) ja (czytaj - moje koty) nie mam problemu z zalatwianiem sie poza kuweta.


ja też nie mam problemu :ryk: bo dałam 2 kuwetę,też mam nowego kota...



Szalony Kot pisze:...Pomyśl - dla kota oznaką "tu jest moja miejsce" są te hormony policzkowe. Jednak ich wydzielanie jest stopniowe i długotrwałe, to rozwiązanie długofalowe. A na krótki czas zaznaczenia swojej obecności, zostawienia swojego zapachu - mocz działa świetnie.


mój kot mnie tak znaczy,bo jak ja miziam to zawsze policzkami się ociera o mnie dokładnie

rozyczkaa

 
Posty: 26
Od: Śro lip 20, 2011 8:11

Post » Czw lip 21, 2011 10:14 Re: pomocy, kot sikający...

annaale, zasada jest prosta... nie mam warunków na więcej niż dwie kuwety, nie mam więcej niż dwa koty :)
Ja mam pięciu rezydentów wyłącznie dlatego, że mam możliwość zapewnienia im 6, w zimie nawet 7 kuwet rozmieszczonych po całym domu.

Anula i Szalony Kot mają całkowitą rację. Może się to wydawać niewiarygodne, ale odległości, które dla nas wydają się śmiesznie małe dla kociaka, któremu zachciało się siusiu mogą być nie do pokonania.
Faktycznie zastanowiłabym się czy problem nie tkwi w żwirku, koty często załatwiają się na pościel lub dywany, kiedy w kuwecie coś im nie odpowiada.

Polecam posłuchać rad poprzedników i dostawić dodatkową kuwetę w sypialni. Przynajmniej na okres 2-4 tygodni i sprawdzić, czy przyniesie to pożądany efekt.

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 10:21 Re: pomocy, kot sikający...

ale on robi do kuwety,po wyjsciu z niej potrafi nasikac na lozko...

annaale pisze:czysto było!
sprzątnęłam. przyszedł, siknął do kuwety a potem przekicał do naszej sypialni i znowu sik, tyle że na łóżko.


jakby żwirek nie pasował to przecież większość dnia by robił na łóżko a nie rano,jak naszej nie pasował gruboziarnisty to robiła obok i za komputerem,bo tam miała swoje upatrzone miejsce
Ostatnio edytowano Czw lip 21, 2011 10:25 przez rozyczkaa, łącznie edytowano 1 raz

rozyczkaa

 
Posty: 26
Od: Śro lip 20, 2011 8:11

Post » Czw lip 21, 2011 10:24 Re: pomocy, kot sikający...

mam znerwicowaną kotkę, zanim dostawiłam tyle kuwet ile powinno ich być też bardzo długo właziła do kuwety, kręciłą się, zakopywała, robiła kilka kropelek, a później szła na dywan i robiła reszte...
Umiem czytać rozyczkaa :)

ciekawa.swiata

 
Posty: 1474
Od: Śro paź 06, 2010 11:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lip 21, 2011 10:28 Re: pomocy, kot sikający...

ciekawa.swiata pisze:mam znerwicowaną kotkę, zanim dostawiłam tyle kuwet ile powinno ich być też bardzo długo właziła do kuwety, kręciłą się, zakopywała, robiła kilka kropelek, a później szła na dywan i robiła reszte...
Umiem czytać rozyczkaa :)


chodziło mi o stwierdzenie,że może kuweta stoi w trudno dostępnym miejscu :wink:

Moja jest w przedpokoju,tak że jej nawet nie widać i problemu nie ma



annaale pisze:Witajcie!
od razu przejdę do rzeczy ;)
w domu dwa koty: jeden dwuletni niemal kastrat i drugi, od dwóch tygodni u nas, mały kociak.
Kontakty między nimi conajmniej poprawne, tulą się do siebie, duży małego wylizuje, sielana.
Przed nami maluch trochę ucieka, trochę sprawdza co może co nie. Nie bijemy kotów, karą jest zdjęcie ze stołu, info że nie wolno groźnym tonem. Agresji brak z naszej strony.
Problem mamy taki: mały sika nam na łóżko, zawsze nad ranem, zawsze na kołdrę (pierzemy codziennie na zmianę z drugą, uciążliwe...), nie mamy pojęcia z czego to wynika. Zaznacza teren? Starszy zrobił do tej pory dwa razy siku na łóżko, ale dawnodawno, jeszcze przed pojawieniem się malucha. Duży z nami raczej nie śpi odkąd mały z nami mieszka, jeśli już to we dwóch się tulą.

Co robić? Zamykać sypialni nie chcemy, bo wyją pod drzwiami, plus mają wtedy właściwie tylko kuchnię do dyspozycji. Nie robimy mu nic złego, tulimy, jeść dostaje, towarzystwo ma.

Pewnie takie tematy pojawiają się na forum, dlatego liczę że mi pomożecie...


ja bym się skupiła nad tym :wink: mały może zostawia ślad/znak dla rezydenta-kastrata...
Trochę przytoczę moją historię.Ja mam w domu wysterylizowaną kotkę oraz kota z hodowli gdzie był reproduktorem,hodowczyni kończy działalność...kota nie chciała kastrować bo jak to nazwała "miałby niezły łomot" od jej kotek...u mnie może kot zostać wykastrowany bez problemu,nikt mu nic robić nie będzie...a w przypadku annaale jest kastrat,któremu chyba nie w głowie podboje,dominacja,jeszcze ustąpił miejsca "gówniarzowi" co świadczy rezygnacja z łózka,mały to dostrzegł i wykorzystuje przecikwo niemu...może tak być,ale nie musi :mrgreen:

rozyczkaa

 
Posty: 26
Od: Śro lip 20, 2011 8:11

Post » Czw lip 21, 2011 10:41 Re: pomocy, kot sikający...

rozyczkaa pisze:
anula790820 pisze:Ze sie tak tu wtrace...
Behawiorysci koci tak w ogole zalecaja : tyle kuwet ile kotow + jedna, zwlaszcza tam, gdzie jest problem z zalatwianiem sie poza kuweta.


mądre ale jak ktoś ma 4 koty to gdzie postawić te wszystkie kuwety,ja ledwo upchałam 2 kuwety w tym jedną krytą,a przecież są to ogromne kuwety :wink:
Może mały chce mieć swoje miejsce gdzie może sikać no i znalazł...trudno coś powiedzieć w 100% i dać radę,bo przyczyn moze być przecież bardzo dużo



4 kuwety nie problem,a 18? :lol: :lol: :lol:
moja na szczeście robia do kuwet, tylko nerkowe koty czasami robia gdzie stoja,ale wtedy to działamy i do weta grzejemy...
No nas jeden nerkowy to leje na krajalnicę :roll: (nikt z niej nie korzysta,ale stoi), no i na patelnie sikał :(
Ale jak go bralismy to "w zdrowiu i chorobie',wiec sie sprzata.
Co do sikania na łózko, to własnie jeden sikał na łózko naszej zastepczej córki,ale zawsze wtedy, gdy go wyganiała z pokoju....u mnie nigdy nie nalał
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lip 21, 2011 10:44 Re: pomocy, kot sikający...

Kot sikajac poza kuweta komunikuje, ze mu cos nie odpowiada, cos nie pasuje. Nalezy starac sie "odczytac" jaki przekaz kot nam wysyla. Niestety czasem ciezko dokonac analizy takiego zachowania, zwlaszcza osobie, ktora kocim behawiorysta nie jest. Pozostaje metoda prob i bledow podejmujac rozne czynnosci, jak chocby dostawienie 2giej kuwety. Bez dzialan, tylko dewagujac, nie przekonasz sie o co kotu chodzi.
Wyleliminowanie przyczyn medycznych (zdrowotnych) rowniez nie jest bez znaczenia. W zasadzie behawiorysci od tego zaczynaja swoja prace - zlecaja wykonanie odpowiednich badan.

MOj jeszcze niewykastrowany tymczas znaczyl i sikal poza kuweta. Po kastracji skonczyl sie poblem z jednym i z drugim. Przypuszczam, ze do sikania przyczynil sie rowniez stres zwiazany z nowym otoczeniem.
Kocurek wciaz jest u mnie plus 2 kotki, mam 2 kuwety i zero problemow z zalatwianiem sie poza kuweta (tfffuuuu!)
"Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach". W. Szymborska


http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=130647

anula790820

 
Posty: 838
Od: Sob lut 19, 2011 21:49
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Czw lip 21, 2011 10:48 Re: pomocy, kot sikający...

-problem zdrowotny (jak tylko rano się to zdarza to hmmm....)
-kastrat i kot z jajkami :lol: (znaczenie)
-2 kuwety
-stres

rozyczkaa

 
Posty: 26
Od: Śro lip 20, 2011 8:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: LikeWhisper i 104 gości