Nie odszedł przez Ciebie!!!-nawet tak nie myśl! Zabrała go choroba,Ty starałeś sie go ratować,a jeśli ratunku nie ma ,to czasem trzeba pomóc odejść w imię miłości,choć cierpienia to nie zmniejsza!
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz "Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"
Tak mam jeszcze dwa Ten biały to Maniek (ma 5 lat i był od zawsze z Pyzią Można powiedzieć że go wychował) oraz burego półrocznego Tofika(straszny łobuz ale i największy przytulak). Tylko to i tak nie umniejsza bólu:(