Uwaga na sztuczne myszy. Konsekwencje s.2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 21, 2004 12:31

Dzisiaj Micurek ma przechlapne. Chodzimy za nim i prawimy mu kazania: To wołowinki większą kostkę trudno jest pogryźć, a taką mysz połknąć można? A może telewizor jeszcze wtrąbisz, itd. Rozumie i spuszcza oczy, po czym prowadzi do miski i domaga się żarełka. Najśmiejsznejsze jest to, że ja schudłam w ciągi jego choroby 2 kg, a ten piernik 20 dkg. Dopóki jadł, wymiotował zawsze na czczo, samym śluzem, po strawieniu jedzonka; :D a jak przestał jeść, dostawał kroplówki.
Samuś Obrazek Micurek

Micura

 
Posty: 79
Od: Czw mar 07, 2002 17:46
Lokalizacja: Głogów

Post » Sob lut 21, 2004 13:31

Co za radość :D :D Cudowne wiadomości- będzie super weekend :D
Gryzłam się chorobą Micurka - zwłaszcza, że nie było diagnozy. W dodatku zastanawiałam się czy biedak nie dostał wrzodów na żołądku z powodu przybycia do domu nowego kota. Ale już wszystko dobrze. Pełny relaks 8) . A myszom :evil: już dziękujemy.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Sob lut 21, 2004 14:14

Dobrze, że kotek już wyzdrowiał. A myszy są do kitu zrobione :evil: . Mojemu Neskowi wystarczy kila minut, a taka plastikowa myszka jest w częściach. Za to uwielbia bawić się ... zwykłymi frotkami i zawsze podkrada je córce. :D
Pozdrawiam BeaBea
Obrazek
A oto Nesko

BeaBea

 
Posty: 341
Od: Pt paź 17, 2003 20:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lut 21, 2004 19:15

...troche mnie przerazily te wiadomosci o sztucznych myszkach pozeranych w calosci-czy to rzeczywiscie mozliwe?mam kota 7 miesiecznego-lubi sie nimi bawic i je kupowalem-niestety znikaly. Na poczatku gdzies je odnajdowalem ale ostatnio nie i troche mnie to wkurzylo bo ile mozna kupowac a po nich sladu nie ma po krotkim czasie-zniknelo 5 sztuk, mieszkanie przeszukane gruntownie-sladu po myszach-przeciez jakby malemu kotu zalegalo w brzuchu tyle plastiku to by bylo po nim widac...kurcze...

chartur

 
Posty: 9
Od: Pt sty 02, 2004 22:21
Lokalizacja: lodz

Post » Sob lut 21, 2004 19:20

8O Dobrze, ze sie sprawa wyjaśniła. Moi chłopcy myszy podrzucają, tarmoszą, ale w żadnym wypadku do pysia nie biorą, mam szczęście... :roll:

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 23, 2004 13:00

chartur pisze:...troche mnie przerazily te wiadomosci o sztucznych myszkach pozeranych w calosci-czy to rzeczywiscie mozliwe?mam kota 7 miesiecznego-lubi sie nimi bawic i je kupowalem-niestety znikaly. Na poczatku gdzies je odnajdowalem ale ostatnio nie i troche mnie to wkurzylo bo ile mozna kupowac a po nich sladu nie ma po krotkim czasie-zniknelo 5 sztuk, mieszkanie przeszukane gruntownie-sladu po myszach-przeciez jakby malemu kotu zalegalo w brzuchu tyle plastiku to by bylo po nim widac...kurcze...


Te myszki mają to do siebie, że znikają, nie zjedzone również :wink: I Nie odnajdziesz ich tak łatwo, kiedyś, kiedyś przy jakiejś okazji - sam się zdziwisz ile ich znajdziesz.
Gdyby je zjadał zauważył byś, na pewno :D

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 23, 2004 13:09

Mara nie dostaje myszek. Ma pudełeczka po kinderkach i wystarczy. Jeszcze mam się jej rzyganiem martwić?
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pon lut 23, 2004 13:10

Wiecie co, ja dwóch też nie mogę znaleźć 8O Może pod sofą, bo fotele wczoraj po coś podnosiłam i były tam tylko kulki z folii...

Moniq

 
Posty: 217
Od: Śro sty 28, 2004 10:20
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 23, 2004 13:19

Sprawdź, na pewno są w kocie... :twisted:
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pon lut 23, 2004 13:25

Nelly pisze:Te myszki mają to do siebie, że znikają, nie zjedzone również :wink: I Nie odnajdziesz ich tak łatwo, kiedyś, kiedyś przy jakiejś okazji - sam się zdziwisz ile ich znajdziesz.
Gdyby je zjadał zauważył byś, na pewno :D


No właśnie... Wczoraj zepsuła się pralka i trzeba ją było wynieść z łazienki. To, co było pod pralką spowodowało dziką radość u kotów - 10 myszek, dwie piłeczki i jeszcze jakieś bzdurki... A w poprzednim tygodniu zabezpieczaliśmy lodówkę przed tchórzofretką i odnaleźliśmy zabawkę kotów - piłki gąbkowe na gumce, dwa gryzaki psa i mnóstwo wyschniętych parówek, kawałków sera i jedno świeże kurze udko - wszystko kradzione przez fredzię i zachowane na gorsze czasy.

mONA

 
Posty: 197
Od: Pon wrz 29, 2003 11:40
Lokalizacja: Bielawa

Post » Pon lut 23, 2004 14:33

mONA pisze:No właśnie... Wczoraj zepsuła się pralka i trzeba ją było wynieść z łazienki. To, co było pod pralką spowodowało dziką radość u kotów - 10 myszek, dwie piłeczki i jeszcze jakieś bzdurki... A w poprzednim tygodniu zabezpieczaliśmy lodówkę przed tchórzofretką i odnaleźliśmy zabawkę kotów - piłki gąbkowe na gumce, dwa gryzaki psa i mnóstwo wyschniętych parówek, kawałków sera i jedno świeże kurze udko - wszystko kradzione przez fredzię i zachowane na gorsze czasy.

:ryk: Przezorny zawsze ubezpieczony!
U mnie wszystkie myszy i piłki dematerializują się po czym materializują się pod kanapą, komodą i szafą.
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto lut 24, 2004 13:32

Yeeees :twisted: Ostatnio, zamiast chodzić do zoologicznego po świeżą dostawę myszek, wolę zajrzec pod łóżko albo lodówkę. Zawsze coś tam się ciekawego wygrzebie :D
Ale żadnej - mam nadzieję - nie zeżarły... :?
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 03, 2004 16:46

Częste, a potem bardzo częste wymioty były zapewne najważniejszą przyczyną kłopotów z pęcherzem, jakie się pojawiły. Częste wymioty powodują zmianę ph moczu, staje się zasadowy, mnożą się bakterie i powstają inne świństa, jeszcze pod koniec lutego na usg widoczny był piasek, w moczu żadnych kryształów nie było, dziś są liczne trójfosforany amonowo-magnezowe :( . Czy RC Urinary jest właściwą karmą w tym przypadku?
Wszystkie myszy krótsze niż 10 cm powędrowały do kosza.
Samuś Obrazek Micurek

Micura

 
Posty: 79
Od: Czw mar 07, 2002 17:46
Lokalizacja: Głogów

Post » Śro mar 03, 2004 17:51

O matko 8O W życiu nie podejrzewałabym sztucznych myszy o takie akcje. Taya bawi sie myszkami pod nadzorem ze względu na ich ogony. A nie mam serca ich pozbawiać tych akcesorów, bo jak może kot podrzucać mysz, kiedy ta nie ma ogona? Za co ją złapie do podrzutu?

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 57404
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Śro mar 03, 2004 18:01

Nasz Kutwak dostał taką myszkę bańkę-wstańkę. Na to trzeba naprawdę uważać. Zawsze myszka jest "kastrowana" przed oddaniem kotu - tzn. oczy, wąsy, nosek - precz.

Tyle że Kutwaczek i tak sobie nieźle poradził. Odkręcił z dołu myszki taki ciężarek, który sprawiał, że się podnosi, potem zdjął jej futerko z plastikowej wewnętrznej myszki. Plastikową myszkę przechwyciłam, ale futerko zjadł. :roll:

Do dzić boję się, co by było, gdyby zjadł ten ciężarek 8O

Teraz dostaje żołte jajka po kinder-niespodzinkach. A jak w środku coś grzechocze, to Kutewka jest w siódmym niebie :D

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 53 gości