Tragedia Kotów przy szpitalu- nadal trwa a kotów ubywa s. 32

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 17, 2011 21:38 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

Ale czy ktoś mieszka w pobliżu i mógłby czasem zajrzeć, co się dzieje?
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 21:42 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

do tego listu do ksiezy
kurcze wynika ze to ten wlasnie co jest na stronie o. Karol zapoczatkowal caly ten problem
trzeba znalezc kogos wyzej bo on bardzo oschly w kontakcie i nie wiem czy z nim sie da cos pozytywnego ustalic...
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Pt cze 17, 2011 21:45 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

iga5 pisze:do tego listu do ksiezy
kurcze wynika ze to ten wlasnie co jest na stronie o. Karol zapoczatkowal caly ten problem
trzeba znalezc kogos wyzej bo on bardzo oschly w kontakcie i nie wiem czy z nim sie da cos pozytywnego ustalic...

No tak, patrz wyżej :( Też nie znam ich struktury
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 21:46 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

Aniu, podam Ci na pw nr do karmicielki ona najlepiej zorientowana co sie tam dzieje
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Pt cze 17, 2011 21:47 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

Moim zdaniem mozna do niego pisac też. Serce nie z kamienia. W takim tonie, myślę, trzeba pisać.
DELEGAT PROWINCJAŁA
Br. Karol Siembab OH

ul. Traugutta 57/59

50-417 Wrocław

tel.: 71 344 84 74

e-mail: karol@bonifratrzy.com
Obrazek

majka2222

 
Posty: 1617
Od: Śro paź 28, 2009 21:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 21:55 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

jutro podejda tam moje dwie kolezanki i chyba przez edu dadza znac jaka sytuacja.

probować można a nawet trzeba, ale dobrze znalezc kogos wyzej.
Obrazek.

iga5

 
Posty: 770
Od: Nie wrz 26, 2010 23:04

Post » Pt cze 17, 2011 21:58 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

iga5 pisze:jutro podejda tam moje dwie kolezanki i chyba przez edu dadza znac jaka sytuacja.

probować można a nawet trzeba, ale dobrze znalezc kogos wyzej.

Napisałam właśnie do Bonifratrów do Warszawy (mam nadzieję, że to zwierzchnicy)

Prowincjał - brat Eugeniusz Kret
sekretariatbonifratrow@neostrada.pl
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 22:19 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

A czy TOZ tam nie działa. W informacji z Faktów wypowiadała się wolontaruiszka z TOZu. Kto tam prowadzi sprawe i czego oczekuje się od księży?
Obrazek

majka2222

 
Posty: 1617
Od: Śro paź 28, 2009 21:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 22:23 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

majka2222 pisze:A czy TOZ tam nie działa. W informacji z Faktów wypowiadała się wolontaruiszka z TOZu. Kto tam prowadzi sprawe i czego oczekuje się od księży?

Od księży oczekuje się, żeby pozwolili zostać kotom, tylko tyle.
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 22:30 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

To bardzo dużo wobec faktu, że kotów tam nie chcą.
A czy istniałaby mozliwośc opiekowania się kotami, tak jak do tej pory, czy tez księża chcą teren np. zamknąć.
Obrazek

majka2222

 
Posty: 1617
Od: Śro paź 28, 2009 21:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 22:31 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

AniaWrocław pisze:
Od księży oczekuje się, żeby pozwolili zostać kotom, tylko tyle.

Albo dadzą czas na znalezienie domów? N odchowanie maluchów? Może to bardziej realne?
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pt cze 17, 2011 22:35 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

majka2222 pisze:To bardzo dużo wobec faktu, że kotów tam nie chcą.
A czy istniałaby mozliwośc opiekowania się kotami, tak jak do tej pory, czy tez księża chcą teren np. zamknąć.

jak to bardzo dużo? Nic by ich nie obchodziła sprawa karmienia, sterylizacji itd. itp. Nie mieli by szczurów ani myszy! Istniałaby możliwość opiekowania się nimi przez osoby, które robiły to do tej pory i robią! Potrzeba tylko odrobiny dobrej woli z ich strony a tej brak niestety. A dokąd zabrać w tak krótkim czasie 12 kotów? Mają się wynieść do tygodnia
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 22:38 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

Agulas74 pisze:
AniaWrocław pisze:
Od księży oczekuje się, żeby pozwolili zostać kotom, tylko tyle.

Albo dadzą czas na znalezienie domów? N odchowanie maluchów? Może to bardziej realne?

A skąd!
Zacytuję tu mail od Igi:
"acha pytalam sie jeszcze czy mozna z tak wielkiego terenu wydzielic jedna piwnice i kawalek przestrzeni gdzie mogly by zyc koty i psy nie mialy dostepu, powiedzial ze nie ma mowy." (słowa "brata" Karola"
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 22:39 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

jeszcze jeden fragment maila od Igi:
"same monosylaby ja prosilam o co najmniej 10 dni a on ze 2 , potem ze niby 4 (ale przeciez jes weekend) a jak pytalam co z maluchami i matkami to wogle sie nie odezwal. powiedzial ze do bozego ciala te koty maja stad zniknac. i jak to w szpitalu beda koty, tlumaczylam ze w kqdym sa a jak sie ich pozbedzie to bedzie mial szczury ale on tylko prychal."
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 17, 2011 22:40 Re: Tragedia Kotów przy szpitalu - Wrocław

AniaWrocław pisze:jak to bardzo dużo?

Z tego co zrozumiałam, chcą tam trzymać psy, mają do tego prawo.

Ja bym negocjowała raczej wydłużenie terminu.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 26 gości