1. "Będzie miała pani nieprzyjemności!"


2. "Wyniosę ją na śmietnik!"

Usłyszałam jeszcze, że jak mnie nie było, to sobie dokarmiali, a ja wprowadziłam się i zamieszanie jakieś robię niepotrzebne...



Mój TŻ wczoraj wyczaił, gdzie ta kotka polazła. Okazało się, że w taką bramkę na teren domu prywatnego. Dzisiaj poznałam super ludzi, którzy dokarmiają tam i starają się, jak potrafią dbać o te bezdomniaki. Od kilku lat nic nie mogli zrobić z tą kotką, z jej ciążami. Nie wiedzieli, że można pożyczyć klatkę-łapkę, nawet chyba nie do końca wiedzieli, że są takie w mieście

Współpraca jest pełna, bardzo zależy im na pomocy. Teraz klatka-łapka jest nastawiona, pani czeka. W nocy tez będzie sprawdzać. Najpierw złapał się taki kocurek ok. 2-letni, nazwany jest Maciek. Pani nie do końca się boi, a mnie nawet dał się też pogłaskać







Już mam nauczkę i może szybko się wycwanię

Najgorsze jest to, że koteczka tam codziennie przychodzi, a dzisiaj na razie, do teraz jej nie było. Wracam do domu i od razu u siebiue przez okno, a tu... ta kotka!!! No żesz jasny...



Trzymajcie kciuki za te początki, oby wszystko gładko szło, bo porządki trzeba wszędzie robić... Bo to, co dzieje się teraz na ulicach, ile jest kotów, i przede wszystkim ile płodnych...


Dobranoc wszystkim
