Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 13, 2011 12:22 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Obadamy jak będzie. Na teraz jest remont w pralni, wszystko w jednym kącie poskładane, nie ma za bardzo jak do klatki dojść. :roll:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 12:25 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

No wiem właśnie.. i tak źle i tak niedobrze :roll:
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pon cze 13, 2011 12:39 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Czekam na info od autorki wątku, bo to ona musi koordynować akcję.
Obrazek

Mruczeńka1981

 
Posty: 12562
Od: Sob gru 29, 2007 17:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 12:55 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

martinako pisze: A może tym kotom lepiej już będzie tam, gdzie mieszkają teraz, na wolności, byleby nie rozmnażały się dalej? (może im nawet nie jest jakoś specjalnie źle, kotka w okolicy znana, więc dokarmiana pewnie jest w wielu miejscach, znalazła sobie jakieś schronienie, ale z drugiej strony najlepiej żeby każdy kot miał swój bezpieczny dom...), wtedy potrzebny by był tylko dom do czasu dojścia kotów do siebie po sterylkach.

Chyba nie masz zamiaru sterylizować kociąt 3-miesięcznych? Jak mają pozostać wolnożyjące to kociczki można wyterylizowac po pierwszej rujce, a kocurków lepiej nie sterylizować w ogóle. Zresztą nie musisz się martwić o to, że populacja kotów zwiększy się przez te kociaki. To cud, że aż 5 dożyło 3 miesiąca. Do dorosłości przeżyje jedno lub co najwyżej dwa(jak będą miały szczęście). Kociąt 3-miesięcznych nie można zostawiać bez opieki matki nawet jeżeli jest w ciąży lub ma młodsze dzieci co jest bardzo prawdopodobne. Kotki wolnozyjące opiekują się dziećmi długo. Jeżeli martwi Cię los kociąt to próbuj je złapać i oswoić, podchować, znależć domy i wtedy kastrować. Jeżeli natomiast zgodnie z obowiązującym politycznie poprawnym trendem martwisz się o nadmierne zwiększenie populacji kotów to przestań się martwić. Spokojna głowa. Do zimy większość z nich nie przeżyje(wypadki, choroby , robaki, psy...). Ta kotka też za długo nie pożyje. Może dwa, może trzy lata (jak będzie miała szczęście). To chyba nie ma dla ludzkości większego znaczenia czy ona umrze wysterylizowana czy nie? Bo na populację bezdomnych kotów to nie ma absolutnie zadnego wpływu.

martinako pisze:
Kotkę, jak rozumiem, trzeba wysterylizować jak najszybciej, żeby nie zaszła w kolejną ciążę, tylko co z kociętami wtedy, nie sądzę, żeby sobie poradziły same. Szkoda mi bardzo tej kociej rodziny... Będę bardzo wdzięczna za pomoc

Dobrze, że masz wątpliwości...Jak najszybsze wysterylizowanie tej kotki bez zabezpieczenia losu 5 kociąt będzie wielką krzywdą. Jeżeli nie chcesz skrzywdzić tej rodzinki to dobrze sobie wszystko przemyśl.
Może lepiej zostawić te koty w spokoju.
Ostatnio edytowano Pon cze 13, 2011 13:07 przez ossett, łącznie edytowano 1 raz

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 13:05 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

JaEwka pisze:Napisałam do Gibutkowej, może gdyby nie dało rady szybko maluszkow połapać (bo jakies się kołoniej pojawiły )to udałoby się kotkę w klatce w pralni przetrzymać po sterylce. Tylko tam jest teraz kurcze remont i nie wiadomo kiedy skończą :roll: No ale jak kociaki uda się szybko złapac to też dupa :(

W klatce w pralni to się Wam te kociaki 3 miesięczne nigdy nie oswoją i wtedy to dopiero będzie kłopot, chyba że chcecie je tam trzymać parę miesięcy wykastrować i wypuścić :evil:
Co innego jak klatkę wstawicie do salonu (co gorąco polecam), albo do sypialni...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 13:11 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Po pierwsze chodzi o zupełnie inne kociaki... :roll:
Po drugie po co te kąśliwości :roll:

Edit: może się nie wyraziłam jasno ale chodzi o kociaki które są w bloku koło Gibutkowej
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pon cze 13, 2011 13:31 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

JaEwka pisze:Po pierwsze chodzi o zupełnie inne kociaki... :roll:
Po drugie po co te kąśliwości :roll:

Edit: może się nie wyraziłam jasno ale chodzi o kociaki które są w bloku koło Gibutkowej

No właśnie. Bardzo niejasno się wyraziłaś. Skąd mogłam wiedzieć, że to nie chodzi o te kociaki? Widzę wątek o kotce i 5 kociakach i w nim piszę.
Poza tym nie tracę energii na kąśliwości wobec ludzi-zostawiam ją na pomoc kotom i wyłącznie w ich interesie się wypowiadam.
Może autorce wątku ta informacja się przyda: koty 3 miesięczne i starsze nie mogą być oswajane w izolacji od ludzi, a właśnie w salonie. Tak akurat oswajam dziką kocicę z kocimi niemowlętami. To sposób dla każdego nie tylko dla "profesjonalistów".

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 13:42 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

No to wszystko jest już jasne
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pon cze 13, 2011 13:49 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

ossett pisze:Ta kotka też za długo nie pożyje. Może dwa, może trzy lata (jak będzie miała szczęście). To chyba nie ma dla ludzkości większego znaczenia czy ona umrze wysterylizowana czy nie? Bo na populację bezdomnych kotów to nie ma absolutnie zadnego wpływu.


A to bardzo ciekawa teoria :roll: nie wiedziałam że sterylizacja kotów bezdomnych nie ma znaczenia na ich populację :roll:

Nie będę komentowała tego co napisała ossett :roll: Jakkolwiek w niektórych kwestiach ma rację i doświadczenie, tak "styl" jej wypowiedzi bardzo często jest jaki jest... i potrafi zniechęcić zwłaszcza nowych forumowiczów.... a szkoda :|
Im więcej osób wie i chce pomagać tym lepiej :ok:
Zatem może pomyślmy jak pomóc i doradzić i nie pouczajmy w tonie o wydźwięku ironicznym ...... tak prośba :oops:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 14:03 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

Agness78 pisze:
ossett pisze:Ta kotka też za długo nie pożyje. Może dwa, może trzy lata (jak będzie miała szczęście). To chyba nie ma dla ludzkości większego znaczenia czy ona umrze wysterylizowana czy nie? Bo na populację bezdomnych kotów to nie ma absolutnie zadnego wpływu.


A to bardzo ciekawa teoria :roll: nie wiedziałam że sterylizacja kotów bezdomnych nie ma znaczenia na ich populację :roll:

Nie będę komentowała tego co napisała ossett :roll: Jakkolwiek w niektórych kwestiach ma rację i doświadczenie, tak "styl" jej wypowiedzi bardzo często jest jaki jest... i potrafi zniechęcić zwłaszcza nowych forumowiczów.... a szkoda :|
Im więcej osób wie i chce pomagać tym lepiej :ok:
Zatem może pomyślmy jak pomóc i doradzić i nie pouczajmy w tonie o wydźwięku ironicznym ...... tak prośba :oops:

Pomagać owszem, ale nie krzywdzić. Nie wiem, gdzie Ty doczytałaś się ironii?
Bolesna prawda bowiem jest taka, że uganianie się za wolnożyjącymi kotkami( które mają pozostać wolnożyjące) i sterylizacja ich dla Zasady bezdomności nie zmniejsza. Być może to jest niezgodne z Teorią, ale łatwe do udowodnienia. W miejscu, które obserwuję od paru lat 95% kotów bezdomnych to koty oswojone i wyrzucone z domu po osiągnięciu dojrzałości. Starych ubywa (wymierają, giną), a nowych ciągle przybywa... Dzikich jest mało, ich potomstwo szybko umiera (o ile nie znajdzie sie ktoś kto je w porę zabierze) i one same też.
A tak przy okazji: szukam DT lub DS dla młodej bezdomnej miziastej i ciągle mruczącej kotki aktualnie w zaawansowanej ciąży, która szykowała się do porodu na jezdni pod samochodem, gdzie przez ostatnie tygodnie mieszkała (oczywiście pojawiła się znikąd...).

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 14:13 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

ossett pisze:
Agness78 pisze:
ossett pisze:Ta kotka też za długo nie pożyje. Może dwa, może trzy lata (jak będzie miała szczęście). To chyba nie ma dla ludzkości większego znaczenia czy ona umrze wysterylizowana czy nie? Bo na populację bezdomnych kotów to nie ma absolutnie zadnego wpływu.


A to bardzo ciekawa teoria :roll: nie wiedziałam że sterylizacja kotów bezdomnych nie ma znaczenia na ich populację :roll:

Nie będę komentowała tego co napisała ossett :roll: Jakkolwiek w niektórych kwestiach ma rację i doświadczenie, tak "styl" jej wypowiedzi bardzo często jest jaki jest... i potrafi zniechęcić zwłaszcza nowych forumowiczów.... a szkoda :|
Im więcej osób wie i chce pomagać tym lepiej :ok:
Zatem może pomyślmy jak pomóc i doradzić i nie pouczajmy w tonie o wydźwięku ironicznym ...... tak prośba :oops:

Pomagać owszem, ale nie krzywdzić. Nie wiem, gdzie Ty doczytałaś się ironii?
Bolesna prawda bowiem jest taka, że uganianie się za wolnożyjącymi kotkami( które mają pozostać wolnożyjące) i sterylizacja ich dla Zasady bezdomności nie zmniejsza. Być może to jest niezgodne z Teorią, ale łatwe do udowodnienia. W miejscu, które obserwuję od paru lat 95% kotów bezdomnych to koty oswojone i wyrzucone z domu po osiągnięciu dojrzałości. Starych ubywa (wymierają, giną), a nowych ciągle przybywa... Dzikich jest mało, ich potomstwo szybko umiera (o ile nie znajdzie sie ktoś kto je w porę zabierze) i one same też.
A tak przy okazji: szukam DT lub DS dla młodej bezdomnej miziastej i ciągle mruczącej kotki aktualnie w zaawansowanej ciąży, która szykowała się do porodu na jezdni pod samochodem, gdzie przez ostatnie tygodnie mieszkała (oczywiście pojawiła się znikąd...).


A no to najlepiej wszystkie kocice zostawić niewysterylizowane żeby rodziły a ich kociaki mają umierać czy to na kk czy inne chorubska bądź z głodu kiedy ich matka zginie pod kołami samochodu... No fantastyczny pomysł :roll:

Jakiś procent jednak tych kociąt przeżyje i one też się będa rozmnażać...

No i co do kotów domowych wyrzuconych to nestety one będa zawsze, tylko nie wiem dlaczego wtedy nie sterylizować wolnożyjących?
Ostatnio edytowano Pon cze 13, 2011 14:19 przez JaEwka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pon cze 13, 2011 14:16 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

ossett pisze:Pomagać owszem, ale nie krzywdzić. Nie wiem, gdzie Ty doczytałaś się ironii?
Bolesna prawda bowiem jest taka, że uganianie się za wolnożyjącymi kotkami( które mają pozostać wolnożyjące) i sterylizacja ich dla Zasady bezdomności nie zmniejsza. Być może to jest niezgodne z Teorią, ale łatwe do udowodnienia. W miejscu, które obserwuję od paru lat 95% kotów bezdomnych to koty oswojone i wyrzucone z domu po osiągnięciu dojrzałości. Starych ubywa (wymierają, giną), a nowych ciągle przybywa... Dzikich jest mało, ich potomstwo szybko umiera (o ile nie znajdzie sie ktoś kto je w porę zabierze) i one same też.
A tak przy okazji: szukam DT lub DS dla młodej bezdomnej miziastej i ciągle mruczącej kotki aktualnie w zaawansowanej ciąży, która szykowała się do porodu na jezdni pod samochodem, gdzie przez ostatnie tygodnie mieszkała (oczywiście pojawiła się znikąd...).


czemu szukasz dt?
weź ją do siebie, do domu, do sypialni :roll:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon cze 13, 2011 14:21 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

ossett pisze:Bolesna prawda bowiem jest taka, że uganianie się za wolnożyjącymi kotkami( które mają pozostać wolnożyjące) i sterylizacja ich dla Zasady bezdomności nie zmniejsza. Być może to jest niezgodne z Teorią, ale łatwe do udowodnienia.


Nie wiem czy jest to do udowodnienia ale ja z tą teorią nie zgadzam się!
Każda sterylizacja zmiejsza populację, jestem o tym przekonana!

ossett pisze:Starych ubywa (wymierają, giną), a nowych ciągle przybywa... Dzikich jest mało, ich potomstwo szybko umiera (o ile nie znajdzie sie ktoś kto je w porę zabierze) i one same też.


nowych ciągle przybywa.... no właśnie dlaczego?
potomstwo dzikich umiera.... A ja raczej wolę żeby nie umierało z głodu, chorób, pod kołami samochodów.... :evil:
Ja wolę żeby raczej nigdy się nie narodziło!

... i tym moja teoria się różni od twojej... ale każdy ma własne poglądy :|


co do wyrzucanych domowych - to się zgadzam - że jest to problem...
ale część z nich były może kiedyś kotami urodzonymi na ulicy i przygarniętymi.... więc im więcej kotów ulicznych dzikich wysterylizujemy tym mniej trafi potencjalnie do adopcji.... a później może mniej trafi na ulicę.... nie uważasz??? :| Ja już wyadoptowałam w swoim życiu z 30 kociaków ulicznych... gdyby ktoś wcześniej złapał ich dzikie matki i wysterylizował nigdy by do mnie nie trafiły... więc chyba warto jednak sterylizować wszystkie koty , również te wolnożyjące :roll:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 15:36 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

kto może pomóc w złapaniu i przetrzymaniu kotki po sterylce a kociakom może dać DT?

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon cze 13, 2011 15:45 Re: Wrocław - bezdomna kotka i 5 kociąt

ossett pisze:
JaEwka pisze:Napisałam do Gibutkowej, może gdyby nie dało rady szybko maluszkow połapać (bo jakies się kołoniej pojawiły )to udałoby się kotkę w klatce w pralni przetrzymać po sterylce. Tylko tam jest teraz kurcze remont i nie wiadomo kiedy skończą :roll: No ale jak kociaki uda się szybko złapac to też dupa :(

W klatce w pralni to się Wam te kociaki 3 miesięczne nigdy nie oswoją i wtedy to dopiero będzie kłopot, chyba że chcecie je tam trzymać parę miesięcy wykastrować i wypuścić :evil:
Co innego jak klatkę wstawicie do salonu (co gorąco polecam), albo do sypialni...

Oj oj cuuudne rady. Kobieto, ja w ogóle nie powinnam mieć kotów na DT, od środy będę miała FIVkę w łazience, a na kociaki poluje facet z wilczurem. Fajnie, co? :D
Acha.. ciężko na 33mkw mieć salon. Sypialni tez nie mam bo do pokoju który jest nieprzechodni (jedyny) nie mieści się łóżko ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Google [Bot], puszatek i 97 gości