eve69 pisze:chipolitem sie prosze zachwycac

A szszszszo tam...
Sama sie Chipolitem zachwycam, bo chlopak zaczal wreszcie krasc jedzonko. Jestem z niego dumna! To swiadczy o zmianie jego widzenia swojej pozycji w stadzie

Juz nie przeprasza, ze zyje, tylko bierze sprawy w swoje lapy

Nalezy sie kotu cos tam, i tyle!
Poza tym zaczal ganiac Krufcie - inaczej niz poprzednio. Teraz Krufcia poniekad boi sie go

i z wrzaskiem ucieka

Poczatki byly inne...
Chipcio wyrosl na supermena! Duzy, samodzielny, piekny, blyszczacy kot! Ale wieczorkiem

zakrada sie do do mojej mamy i wowczas nadal jest Maminsynkiem (Babcinsynkiem). Malenstwem, ktore musi byc uglaskane do snu
Mnie jakby mniej lubi

, bo ja mu tabletki dopyszcznie podaje... I do weta woze. Itd.
Jak moja mama wyszla do znajomych na jakas tam imprezke, to Ipunio byl smuuuuutny. Autentycznie. Ale jak mama wrocila - istne szalenstwo. Nie da sie ukryc - oni oboje uwielbiaja sie!!!

No i dobrze!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM