hanelka pisze:Pamiętał. Złożył grosik na ręce Juliśki (pójdziemy za to w poniedziałek do weta, bo to, co opowiadał o kici, delikatnie mówiąc zadziwiło mnie niezmiernie) i prosił, żeby się nie krępować. Żal mi go. Jest z tych ciap, które przepraszają, ze żyją. Jak mój kundel na spacerze szczeka na jego psa, uśmiecha się przepraszająco... Myślę, że jak na swoje możliwości, dokonał czynu heroicznego.ASK@ pisze:Może panu przypomnieć mało grzecznie o deklaracji utrzymania koci?I mówie to powaznie.
Właśnie. Bo kicia ma 10 lat i pewnie znalazłby się wet, który by ją uśpił...