» Czw kwi 21, 2011 18:11
Re: 18 kotów z ul znalazło dom i SERCE u p. Joli POTRZEBNA KARMA
Zofia Ty chyba masz za dużo czasu i szukasz rozrywki, prawda?
Poprosiłam już moderatora o usunięcie Twoich postów z wątku, bo nie dociera do Ciebie jak proszę grzecznie.
Jeśli byś pomyślała logicznie i poczytała ogłoszenia i fora wiedziałabyś że kotów do adopcji jest więcej niż rąk które chciałyby się nimi zająć, po co dalsze sugestie?
Odpowiedź jest jasna i konkretna KOTY NIE SĄ DO ADOPCJI!
Tak jak pisze Temida, jedni szukają wsparcia w ogłoszeniach inni potrzebują pomalowania pokoju czy remontu a Pani Joli właśnie zabrakło na karmę i bez różnicy jest tutaj czy ma jednego czy 100 kotów. Są lepsze i gorsze dni, osoby które pomagają zwierzętom wiedzą że tych gorszych jest z reguły więcej.
Zamiast popierać osoby które coś robią Ty próbujesz nadłożyć im więcej pracy, nie biorąc pod uwagę tego że koty i p. Jola są do siebie przywiązani. Jeżeli koniecznie chcesz ludziom odbierać zwierzęta to zajmij się tymi zwyrodnialcami którzy je katują, biją, głodzą. Masz pole do popisu! Tylko pewnie za dużo zachodu, nie? Łatwiej odebrać koty staruszce, dobić leżącego a potem sobie przypisać zasługi "wyratowania" biednych kocich istot z rąk "okropnej Pani" której zabrakło na karmę.
Mam nadzieję że kiedyś doświadczysz na sobie jak to jest kiedy los kładzie ci pod nogi kłody i będziesz musiała kogoś prosić o pomoc, wtedy zobaczysz jakie to są proste decyzje i jak miło jest zamiast pomocy otrzymać durne porady. Oddasz swoje zwierzęta? To może lepiej na wszelki wypadek oddaj już teraz bo za chwilę przeczytamy wątek "wpadła pod tramwaj ratujmy koty" albo "Trzęsienie ziemi, właścicielka nie żyje - koty same w domu"... Zastanów się nad sobą, skoro jest napisane że koty NIE SĄ DO ODDANIA to nie są i koniec tematu. Jak będą to pewnie dowiesz się o tym pierwsza, bo rozumiem że jesteś chętna do adopcji?
Dla jasności, wątek założyłam ja, proszę także ja w imieniu p. Joli - bo to nie Ona sama poprosiła o pomoc a Temida zaproponowała że może zapytać ludzi dobrej woli. Skoro nie przyszłaś tutaj pomóc (jakiej pomocy potrzebujemy - napisałam, nie jest to "pomoc" wg Twojego rozumowania) to zostaw wątek w spokoju.
Wszystkim którzy wysyłają PW z chęcią pomocy bardzo dziękuję, szkoda że przez takie osoby jak Zofia nie chcecie się ujawniać ale mimo wszystko jesteśmy wdzięczne za każdą wiadomość i gest w kierunku p. Joli.
