witajcie wszyscy
starzy i nowi-wygląda na to ,że nowi nadmorscy
mam nadzieje ,że Weroniko96 zostaniesz z nami
Lusitania ( ale numer, kotka dwojga imion, albo Lusi, abo Tania

)już po zabiegu
Niestety, nie było najmniejszych szans na uratowanie łapki, jest wiec po amputacji
Nie była dziś od razu sterylizowana, weterynarz stwierdził ,że za dużo byłoby na raz tym bardziej ,że kicia nie chciała spać tylko się wybudzała
Także małą czeka jeszcze sterylka, ale to za jakiś czas
z uzgodnień na dzień dzisiejszy to nie trzeba przy niej przez dłuzszy czas chyba nic robić
Do niedzieli może siedziec w lecznicy, jutro postaram się zajrzeć do niej i poznać więcej szczegółów.
Ale ja juz wiem ,że w poniedziałek kończę pracę o 3ej w nocy

Szukam więc ochotnika do zawiezienia kici do Mikołowa
W ogóle szukam osoby , która ,że tak powiem weźmie sobie na barki koordynację leczenia przy niej , bo to pewnie będzie kwestia akurat tego miesiąca. Ktoś się może nudzi?

Będę wspierać duchowo, telefonicznie i w ogóle
Bereniko-jutro zadzwonię do rodziców dobrze?
Edyp w nowym domku ogólnie dobrze, tylko rezydent na razie kiepsko, ale mam nadzieje ,że będzie lepiej.
Arkadia chodzi za swoja nowa panią jak piesek, już ładnie je, idealnie kuwetkuje, śpi w łózku.
W przyszłym tygodniu jadą na konsultacje, czy przez przypadek przy okazji sterylizacji nie można by było uratować oczka
Ronni-
