Byłam u Łaci-Burci. Trudno po jednym dniu powiedzieć, ze jest lepiej, ale na pewno nie jest gorzej

Zdjęcia kiepskie mi wyszły, może jakieś dwa będą w miarę ostre, za to mam filmik
http://www.youtube.com/watch?v=aNX2Dzuv0PIPrzy mocnym podgłośnieniu słychać nawet jak mruczy

Ocierała się o mnie, o klatkę. Na początku nie czułam, ze jej w misce jedzenie podsunęłam, to nałożyłam na palec i chciałam jej o pyszczek wytrzeć. Niestety jak tylko przysunęłam rękę to zostałam zbarankowana i ta różowa plamka na środku czoła to resztka mięsa
Panna pokazała też że umie syczeć

Wymieniłam jej ligninę bo zrobiła kupę i jak jej "podłoga" spod łap uciekała to nasyczała na mnie z miną "nie życzę sobie takich numerów"

A potem z wielką podejrzliwością patrzyła na podsuwaną czysta ligninę

Jednocześnie cały czas mruczała
No to kto się już zakochał?

Jak się ją wyczesze a ona się domyje to będzie miała cudne śnieżne, puchate futerko
