Bardzo niebezpieczne obróżki kocie :-/

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 03, 2004 14:15

Wiesz, Nelly, u mnie ze sprzączkami kiedyś tak było, że TZ poszedł w jedną strone, a Budyń w drugą, bo nit puścił... :roll:
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Wto lut 03, 2004 14:20

Fila używa i obrózki i szelek - zwykłych z klamerkami - obrózka jest z dzwoneczkami i służy przy pobytach na działce i w miejscach "obcych" (bo inaczej nie wiem jak udałoby nam się ją zlokalizować - np. u naszych znajomych pasjami pcha się do wersalki, a że maja ich kilka to nigdy nie wiadomo gdzie szukać :wink: ) - i jedno i drugie znosi ze stoickim spokojem, a nawet podstawia się grzecznie do zapinania - wie, że skończy się to jakąs wycieczką
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6313
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Wto lut 03, 2004 14:36

A moja Kretka po założeniu szelek prezentuje pozycję "kot zdechł" i zadna siła nie jest jej w stanie postawić na nogi :twisted:

Kretka

 
Posty: 614
Od: Śro paź 15, 2003 14:48
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 03, 2004 14:38

A moja używa szelek jako kiełzna :?
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto lut 03, 2004 15:03

hi,hi skoro taka narowista, to munsztuk faktycznie jej potrzebny może :wink:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 03, 2004 15:13

Nie, nam jeszcze nie pusciły, a raz już sie Hacker w nich szarpał i próbował wyślizgiwać. Takie szelki widziałam w Gordonie w Poznaniu i pewnie na Księcia Mieszka też są...
Ostatnio puściłam Hackera w szelkach i z krótką smycza, żeby można było kota swobodnie złapać, po śniegu i nie tylko. To te zdjęcia:

Po piachu
Po śniegu

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 03, 2004 15:44

:love:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 03, 2004 16:02

Kazda kota ma obrozke ale w niej nie chodzi. Kiedys Maja miala taka obrozke skorzana z kawalkiem gumki i mimo ze byla odpowiednio zapieta kiedy kota sie lizala w pysku utknela jej obrozka, biedactwo nie umialo tego sciagnac przez co dusilo sie... miala caly siny jezor. Od tamtego wydarzenia nie zakladam obrozek, szelki koty zakladaja tylko jak gdzies wychodzimy.
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Wto lut 03, 2004 16:08

Oberhexe pisze:Ostatnio puściłam Hackera w szelkach i z krótką smycza,Po piachu
Po śniegu


Ależ ten Twój Hacker cudny ...

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Wto lut 03, 2004 17:07

Moje wychodza, i chociaz pod nadzorem, to jednak na wszelki wypadek obroze nosza. Zdjelam dzwonki, i przyczepilam kapsulki z kartka w srodku. Na kartce jest nasz adres, tlf, i nagroda dla znalazdzcy (suma straszna, ale to dlatego, ze ma naprawde motywowac, i w najgorszym razie uchronic przed zrobieniem im przez kogos krzywdy)
Aha, i nigdy nie wolamy do kotow kici kici (pus pus), tylko po imieniu, zeby nie lecialy do kazdego, kto im "pokicia" - dla wlasnego bezpieczenstwa.

Nelly, radzilabym Ci dokladnie obmacac obroze z symilkami, czy innymi cekinami, a w ogole kazda. Niektore sa tak niezgrabnie szyte, ze czujesz nieprzyjemne zgrubienia, ostre kanty, i ostre zaczepy na symilki po wewnetrznej. Kilka razy odstapilam od kupna bajeranckiej obrozy wlasnie dlatego.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto lut 03, 2004 17:19

Magdalena pisze:A ciekawa jestem czy ta obrózka, którą ja wysłałam - "niby" dla Kucharka - też okazała sie taka niedobra? Pytam, bo w identycznej moja Pikusia wychodziła przez całe lato i mimo, że jest "znoszona" żadne nitki nie wyłażą, wygląda solidnie.

Okazała się dobra :D Niestety Kucharek - zgodnie z Twoimi przewidywaniami - nie zechciał być łaskawy i jej nosić, ale nosi ją Matka - z powodzeniem.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto lut 03, 2004 20:25

Gracka pisze:Nie chcę Cię martwić, ale niejaka Magrot opanowała technikę bezszelestnego poruszania sie w obróżce z dzwoneczkiem w ciągu tygodnia...

W pierwszej chwili opadła mi szczęka... dopiero za drugim razem przeczytałam literki we właściwej kolejności :smiech3:
Margot, Vasco i Mija
Obrazek

Margot

 
Posty: 520
Od: Śro wrz 10, 2003 16:49
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 118 gości