Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mama-san pisze:wracam do tematu gruczołków : niestety kocur został zdiagnozowany (dzięki, kochani, mieliście rację) i juz dwukrotnie był na wyciskaniu. masakra. nie mówię już o zapachu, ale cierpienie biednego zwierzaka musiało być straszne, mimo ze pani doktor zajeła sie nim super-delikatnie ale i tak krzyczał w niebo głosy i płakał. Niestety gruczołki zapychaja się gęsta wydzielina już po 2-3 tygodniach. nie mam serca wozić kocura co chwila na czyszczenie. czy jest jakaś metoda farmakologiczna na ten problem? Słyszałam o jakichś tabletkach ze żwacza które sie stosuje u psów. czy ktoś z was miał z tym doczynienia, jak to się nazywa dokładnie, a przede wszystkim czy można to podać kotu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 134 gości