Piękny czarny młody kot grzeje pupsko w DS :D! Wawa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 07, 2011 15:56 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Agn, został wykastrowany 10 lutego.
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 16:14 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Mogą go jeszcze hormony trzymać... niestety.
No i oczywiście - nawyk wychodzenia.
Czasami daje się jednak to przezwyciężyć, choć bywa trudno i wymaga to cierpliwości. Kocur mojej mamy tak miał przez niemal rok - stopniowo to się zmniejszało. Teraz, po pięciu latach, zmienił kierunek dopominania się o wyjście - nie wyje już pod drzwiami wyjściowymi, ale pod balkonowymi. 8) No i nie jest to rozdzierające wycie.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 07, 2011 16:50 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

hm, ja bym chciała, aby w swoim nowym domu Muniek (Pan Kot) wychodził na dwór :) Tylko chciałabym, aby on TERAZ u nas tak nie wył.... muszę szybko znaleźć mu wychodzący, ale odpowiedzialny dom!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 16:57 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Wiesz, TERAZ to może być faktycznie trudne... 8)
Trzymam kciuki, żeby ten dom się znalazł jak najszybciej.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon mar 07, 2011 20:44 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Dostałam coś na uspokojenie kota od weterynarz, jakiś płyn.
Muniek znów był na dworzu na smyczy.

Strasznie się martwię, że nie załatwił sie jeszcze ani razu do kuwety... w ogóle się nie załatwił. Boję się, że sika mi tu gdzieś po kątach :( a ja nie wiem gdzie... ech taki kochany, ale jednak kłopotliwy.

Trzeba szukać domu!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 20:58 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

I teraz mam dylemat... zaczęłam się zastanawiać, czy nie lepiej mu szukać domu z ogrodem, a żeby do tego czasu przebywał na działkach? Ma tam schronienie, ma towarzystwo innych kotów, może nie byłby taki nieszczęśliwy jak w domu...?
Po co na siłe go tu trzymać, jak może wrócić na działki i stamtąd pojechac do DS?

Już sama nie wiem ;(
Ale smutno mi patrzeć, jak on taki nieszczęśliwy tu jest.
I jak bardzo chce wyjśc na dwór...
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Pon mar 07, 2011 21:00 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Trochę się pogubiłam - jak długo on jest u Ciebie?

Pytam, bo jeśli krótko to trudno wyrokować, czy potrzebuje wolności, czy tylko czuje się niepewnie w nowym miejscu.

Moja kotka z działek też na początku zachowywała się podobnie. Płakała, chciała koniecznie wyjść. Uspokajała się na kolanach, ale poza tym był problem. A teraz nie chce wychodzić, nawet gdy proponuję jej spacer. Wręcz jest oburzona takimi pomysłami. Na początku gdy ją próbowałam wyprowadzać, nie musiałam nawet zapinać smyczy, tak bardzo nie chciała oddalać się od domu. Teraz w ogóle nie wychodzi. Uwielbia za to balkon.
Rytuał z marudzeniem pod drzwiami i oknami powtarzał się zawsze w nowym miejscu (przeprowadzka, wyjazd). Wcale nie chciała daleko chodzić, chciała sprawdzić, gdzie jest wyjście, poznać nowy teren. Po czasie i to minęło. Całe szczęście, że nie dałam jej do domu wychodzącego ani nie odwiozłam na działki (jej działkowe towarzystwo dawno nie żyje, większość znajomych kotów wychodzących również, a ona i jej siostra grzeją pupy w domach). Kotka jest bardzo zadowolona z nowego życia.

Dałabym kawalerowi jeszcze trochę czasu. A na działkach może w każdej chwili zginąć. Choć rozumiem twoje dylematy, miałam podobne...

Oczywiście jeśli kot przez kilka dni nie będzie jadł, nie będzie się załatwiał to inna sprawa. Wtedy niestety, z bólem serca odwiozłabym go, stres może też kota zabić.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon mar 07, 2011 21:14 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Agulas, mi się po prostu serce kroi na kawałki jak widzę, jak on się męczy... wskakuje na okna, wyje, stoi pod balkonm, wyje :( a jak już się nawyje, to kładzie się pod stołem i lezy apatycznie :( jak go głaszczę i gadam do niego, zaczyna nadstawiac łepek... ale nie mruczy :(
Nic nie je, nie załatwił się ani razu choć już kilka razy pokazałam mu kuwetę i oczywiście nakładałam pyszności do jedzenia...

Smutno mi patrzeć jak się męczy.
Wiem, że bezpieczniej dla niego byłoby być w domu i czekać na swój jedyny domek.
Dlatego jestem rozdarta.
Ale wiem, że on jest dopiero drugi dzień u nas, dlatego jeszcze poczekam, zobaczę, wytrzymam dla niego :* Jutro porozmawiam z jego działkową karmicielką. U niej na działce jest ogrzewany domek dla kotów, jest ich może ze 4 wszystkie dzikuski podchodzące tylko do karmicielki. Muniek się z nimi kumplował, u nas jest Fifi, która na niego syczy... on sobie z tego niewiele robi, ale napewno nie wpływa to na niego relaksująco.

ech słodkie biedactwo...
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto mar 08, 2011 9:19 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Zjadł :) niewiele, ale zjadł :) i napił się wody! wreszcie!
Ale nie załatwił się jeszcze ani razu :( Może dziś nadejdzie ten moment?

Wrzeszczał trochę mniej w nocy, płyn uspakajający od weta może zadziałał.
Może idzie ku lepszemu :) ale nie chcę zapeszać!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto mar 08, 2011 9:34 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Jak je i pije, to bardzo dobrze!

A z załatwianiem się na początku tak bywa, choć powinien zrobić przynajmniej siku.
Obrazek

Agulas74

Avatar użytkownika
 
Posty: 4566
Od: Pt maja 11, 2007 12:30
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto mar 08, 2011 18:00 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Własnie odkryłam, że Munio ma coś z przednią nóżką. On już był w jednym DS, ale tam własnie zaatakowała go rezydentka i ugryzła w nogę! Ma ślad, ale pani z działek twierdziła, że wszystko się ładnie zagoiło! A ja odkryłam dziś, że go ta nóżka boli - jak go w nią dotknęłam, to ostrzegawczo pokazał zęby i syknął!
I zauważyłam jak teraz więcej chodzi po mieszkaniu, że trzyma tą nogę w górze! Jejq żeby mu tylko w nią nic nie było...

Za godzinkę będzie konsultacja w weta, zobaczymy!

Ale jest przesłodki, proludzki, zero agresji wobec naszej wściekłej Fifi, która syczy na niego przy każdej okazji (ale nie atakuje).
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto mar 08, 2011 20:04 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Poszedł ze mną na smyczy do weterynarza :)
Okazało się, że ma w nóżce ropień, który go boli :( ale dostał antybiotyk i przeciwbólowy/ przeciwzapalny (bez miauknięcia zniósł dwa zastrzyki!) i powinno być lepiej.
Jutro kontrola + antybiotyk i pojutrze.
:)

Dzielny chłopczyk!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Wto mar 08, 2011 20:08 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

zaznaczam sobie :kotek:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro mar 09, 2011 7:54 Re: Kot na tymczasie wyje, nie chce jeść... a zdrowy, POMOCY

Widać, że łapka przestaje go boleć, bo staje na nią normalnie :) nie unosi jej w górze :) i zaczął się nawet bawić! Ganiał za piłeczką i atakował myszkę na druciku :)

Tylko nie załatwić się jeszcze! Albo gdzieś sika po kątach... tyle że chyba byłoby czuć! Obwąchiwałam kąty i nie czuć. I teraz to mnie martwi, bo wet powiedziała wczoraj, że mały ma bolesność pęcherza, ale antybiotyk i przeciwbólowy powinny też zadziałać na pęcherz! No nic, dziś wieczorem kontrola!

Ale mniej wyje :)
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

Post » Śro mar 09, 2011 12:47 Re: Kot w DT mniej wyje, je, ale nie załatwia się, POMOCY

Jest bardzo pro ludzki, przytulaśny i pogodny!
Przyszły właściciel będzie miał z niego wspaniałą pociechę :)

Tylko podleczę łapkę, odrobaczę ponownie i zaszczepię i mam nadzieję, że kocio trafi w dobre ręce!
http://koty-nurmi.blogspot.com - moje kochane kociska :) zapraszam serdecznie do nas!

nurmi

 
Posty: 808
Od: Sob lis 20, 2010 10:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 81 gości