Czuj się jak u siebie w domu

W końcu więzy kocio-rodzinne nas łączą
Opiszę jeszcze cudowną przemianę z Luniska na Luneczkę. Stało się to prawie 5 tygodni temu. Lunisko wespół z Rudolfem wyjechało na cięcie genitaliów rozmaitych. Rozpacz była straszna w trakcie podróży. Bestie wyły do siebie i chyba wzajemnie się nakręcały w konkursie, kto cierpi bardziej

Lunisko wróciło po 2 dniach i zaliczyło rozpad osobowości. Ona chyba pomyślała, że dom swój utraciła na wieki wieków. Przez tydzień chodziła jak połamana, nic nie jadła, tylko się przytulała. Nie wydalała także, więc na kupsko czekaliśmy jak na zbawienie
Po sterylce okazała się uosobieniem dobroci, przestała nam obgryzać palce u nóg. Myślę, że nas już kocha

Wielkie dzięki dla cioci Agiis-s za pomoc w przechowaniu kotów i opiekę
To była świetna decyzja, że powierzyliśmy TOZ-owi szczecińskiemu sterylki, bo cięcie było minimalne u Luny, a Rudolf chyba jeszcze nie zauważył, że czegoś mu brak

Zależało nam też na tym, by pieniądze ze sterylek naszych domowych kotów wspomogły szczecińskie koty, którym domów brak.