Czesio juz po operacji. Było dość ciężko, bo dla Czesia każdy wyjazd to przeogrony stres. Po wybudzeniu z narkozy lekarze próbowali założyć mu kaftanik, skończyło się ucieczką, bitwą i ogólną agresją

Dostaliśmy z powrotem 3/4 kota bez futra, ale dr Igor powiedział, że na oko guz nie wyglądał na mięsaka, także kciuki, żeby i histo to potwierdziły... Czeka nas chyba ciężka noc, bo Czesio nie ma zamiaru iść spać, za to na rozdrapanie szwów ma jak najbardziej ochotę. Nie mam pojęcia jak jutro poda się mu antybiotyk, bo dzisiaj przy znieczulaniu trzymały go 3 osoby w rękawicach i kocu

Biedak z niego straszny....