ja kiedyś miałam suczkę mocno gustującą w % - kiedyś na moment wyszłam z pokoju, wracam - a sucz z błoga miną wkłada jęzor w kieliszek 70% sliwowicy która się dla rozgrzewki raczyłam
nie wiem skąd jej się to wzięło, ale wszelkie napoje wyskokowe zdawały się jej atrakcyjne (nooo, piwo to częste u psów, ale skąd do licza ciągoty do mocnych rzeczy?). Z drugiej strony, to był jedyny mi znany pies który uwielbiał sok grapefruitowy

tadira, apropos Twojego podpisu - jeszcze jedno hasełko dobre było. Pies: "Żyję, by służyć". Kot: "Żyjesz, by służyć"
