Pojechaliśmy. Angelek trochę marudził w drodze.
Doktor Pikiel go przestraszył, bo złapał za kark aby go unieruchomić
i obejrzeć dokładnie oczka przez okular. Angelo darł się i wyrywał.
W przerwie badania wzięłam Angelka na ręce aby się poprzytulał i uspokoił.
Tak się też stało, więc doktor powiedział, że mam go po prostu trzymać na ręku
a on go obejrzy.

To Angelkowi bardziej "leżało".
Dr Pikiel powiedział, że tą ciemną warstwę z oka można zdjąć operacyjnie,
ale po miesiącu znów ciemny barwnik zacznie się odkładać.
Prawdopodobnie oczka nie będą dalej ciemnieć, więc trochę powinien widzieć.
Krople do oczu mam zakraplać 3 razy dziennie nadal, a te jedne już cały czas.
Trzeba o niego dbać, chuchać i dmuchać a powinno być wszystko OKI.
W drodze powrotnej Angelek marudził jeszcze bardziej, ale jakoś wróciliśmy.
Jeszcze raz dziękuję wam cioteczki. Jaaano, Zakocona, Jamkasica, Alienor, Erin, uściski.
Dziękuję za pomoc finansową, za kciuki, za bycie z nami.