Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 02, 2010 14:25 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

barracuda26 pisze:ja przez pierwsze dwa tygodnie leczenia smarowałam tą maścią nagietkową, ale niewiele pomogło... uszka były dalej "brudne"


ale sobie tak myślę, ze jak nie ma innego sposobu to może chociaż to dobre, żeby chociaż ten świerzb się nie rozprzestrzeniał za bardzo.... :roll:
Obrazek
Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego Ernest Hemingway
Wątek o moich futrzakach http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=119028

barracuda26

 
Posty: 176
Od: Nie paź 17, 2010 23:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 02, 2010 14:27 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

A może zapytać jakiegoś weta mailowo o ten stronghold. Mój Bercik zniósł go dobrze, choć miał tydzień wcześniej zapodany vetminth, a ogólnie był raczej w nie najlepszej formie...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 02, 2010 14:30 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Twój Bercik miał cztery miesiące, ten kot ma dziesięć tygodni.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw gru 02, 2010 14:31 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Nie wiem, jak u takiego malucha. U starszych stronghold albo advocat.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 02, 2010 14:32 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

To kiepsko z tym tłuszczem, że nie wydusi paskudztwa. :( Ale przynajmniej uszka się łatwiej czyści.

No ale reasumując, co byście Wy specjalistki od kocich przypadłości zrobiły na moim miejscu.

Jestem tu jeszcze tydzień i mogę czyścić, wkraplać, aplikować itp. Potem mogę wrócić po trzech tygodniach z całym niezbędnym arsenałem.

Czy myślicie, że po trzech tygodniach w nieleczonych kociskach nie rozwinie się świerzb- gigant nie do usunięcia?

Na razie uszka starszego wyglądają na czyste, tyle że czasem się drapie, albo potrząsa głową.

Mały ma mniej więcej o połowę mniej zanieczyszczeń niż na fotce poniżej:

Obrazek
Ostatnio edytowano Czw gru 02, 2010 14:33 przez basantieg, łącznie edytowano 1 raz

basantieg

 
Posty: 116
Od: Pon lis 22, 2010 16:09

Post » Czw gru 02, 2010 14:32 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

pixie65 pisze:Twój Bercik miał cztery miesiące, ten kot ma dziesięć tygodni.

On mi jakoś ze zdjęcia na więcej wygląda... Jak ci weci tacy rozwojowi, to może i wieku nie umieją określić? Nie to, żebym się upierała, ale świerzbowiec okrutnie dokucza i szkoda kociaka...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 02, 2010 14:35 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Dopiero teraz doczytałam, że basantieg nie jesteś z Polski i masz ograniczone pole manewru. Wg mnie po 10 dniach można środek odrobaczający powtórzyć, jeśli mały nie czuje się gorzej od tamtego czasu. Sprawdziłam ulotkę Strongholdu i piszą, żeby nie podawać kotom poniżej 6 tygodnia życia. Jesli mały ma już 10 tygodni, to chyba nie ma przeciwskazań, a środek z krwiobiegu najlepiej sobie poradzi ze świerzbem (nawet jeśli nie będzie się czyścic regularnie uszu). Tylko bym się zastanowiła nad dawką. Basantieg, sprawdź na jaką wagę masz ampułkę i przelicz na kociaka. Uprzedzam, że to tylko moje zdanie - nie weta.
Pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek

Agita

 
Posty: 696
Od: Pon wrz 05, 2005 8:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 02, 2010 14:38 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

No z wiekiem to też tu ciężka sprawa. ja się niestety nie znam, a wet powiedział mi dwa tygodnie temu że ma 8 tygodni. Z tym że mały i chudy był, a teraz chyba z dwa razy się powiększył w ciągu tych 14 dni- wagi kuchennej niestety nie posiadam, ale "na oko" widać że to całkiem inny kot. Nie sterczą już mu kości, biega i skacze. Może w związku z tym jest starszy, tylko przez to wychudzenie wyglądał na mniejszego.

U weta też zresztą wagi nie mieli, więc nie wiem ile ważył na początku i odrobaczali go też "na oko".

I tak ogólnie to dzięki za pomoc i odzew :)

basantieg

 
Posty: 116
Od: Pon lis 22, 2010 16:09

Post » Czw gru 02, 2010 14:39 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Basantieg, ja bym kupiła olej parafinowy (oliwa to w tamtym klimacie świetna pożywka dla drożdżaków i bakterii). Starszemu (ale nie doczytałam w jakim starszy jest wieku :oops: ), jeśli waży więcej niż 2,5 kg zakropliłabym stronghold z którego odjęłabym kropelkę, wymieszała z zakupionym olejem parafinowym i tym czyściłabym uszka Małego.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw gru 02, 2010 14:46 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Starszy ma 9 miesięcy i waży 4,4 kg
Mały waży 1,2 kg.

Właśnie wpadłam na genialny pomysł i zważyłam się w wersji "bez kota" i "z kotem", więc mam świeże informacje :)

Z olejem parafinowym sprawa jest ciężka, nie mam pojęcia gdzie i jak tego szukać.

No i trzeba jeszcze pamiętać, że mały ma kropelki do oczu z antybiotykami- Naclef i Tobrex, żeby nie było jakiś interakcji.

basantieg

 
Posty: 116
Od: Pon lis 22, 2010 16:09

Post » Czw gru 02, 2010 16:24 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Np. taka oliwka dla dzieci Johnson mogłaby być.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw gru 02, 2010 16:25 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

basantieg pisze:Starszy ma 9 miesięcy i waży 4,4 kg
Mały waży 1,2 kg.

Właśnie wpadłam na genialny pomysł i zważyłam się w wersji "bez kota" i "z kotem", więc mam świeże informacje :)

Z olejem parafinowym sprawa jest ciężka, nie mam pojęcia gdzie i jak tego szukać.

No i trzeba jeszcze pamiętać, że mały ma kropelki do oczu z antybiotykami- Naclef i Tobrex, żeby nie było jakiś interakcji.

Dwumiesięczniak o wadze 1,2? To możliwe i prawdopodobne? Chyba jednak ciut starszy jest...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 02, 2010 16:36 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Te dwa tygodnie temu ważył dużo dużo mniej, to ja go tak upasłam ;)
Czyli jak myślicie ile może mieć? Ze trzy miesiące? Trzy i pół?

basantieg

 
Posty: 116
Od: Pon lis 22, 2010 16:09

Post » Czw gru 02, 2010 21:28 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

Może jak jest starszy, to lepiej zaaplikować ten Stronghold? Inaczej przez miesiąc świerzb będzie go męczył i pewni Miro też porządnie zaatakuje.

basantieg

 
Posty: 116
Od: Pon lis 22, 2010 16:09

Post » Pt gru 03, 2010 13:13 Re: Świerzbowiec u malucha- jak sobie z nim poradzić?

basantieg, już na moim wątku kilka info Ci podałam nt. leczenia świerzbowca, ale jeszcze tu coś dorzucę. jesteś pewna, że to świerzbowiec? - możesz do weta, który ma mikroskop, pojechać z kotem lub chociaż na patyczkach kosmetycznych zawieźć mu próbki. chodzi mi o to, byś z PL na pewno przywiozła sobie odpowiednie leki. jeśli to świerzbowiec, to nawet gdy go pokonasz, może wdać się w ucho infekcja bakteryjno-grzybicza, będąca następstwem inwazji świerzbowca, więc może i coś pod tym kątem kup jeszcze w PL.
odnośnie oridermylu: ten z lindanem podawano zazwyczaj przez tydzień co drugi dzień. i ponoć skutecznie tępił świerzbowca. ale lindan wycofano ze względu na duże ryzyko skutków ubocznych. aktualnie oridermyl zawiera permetrynę - toksyczną dla kota, ale nigdy w przypadku moich kotów nie zaobserwowałam jakichkolwiek skutków ubocznych. trzeba tylko pilnować, by maść podawać głęboko do przewodu słuchowego, a wytrzepany z ucha nadmiar usunąć wacikiem, żeby kot tego nie zlizał (szczególnie w przypadku, gdy jest więcej kotów i myją się nawzajem dokładnie czyszcząc sobie uszy :) ). oridermyl w tej nowej formule aplikuje się codziennie przez min.3 tyg (ja stosowałam miesiąc, a mówiono mi, że można i dłużej). natomiast ogólnie muszę stwierdzić, że oridermyl mnie rozczarował. świerzbowiec owszem przycichał, ale po odstawieniu maści wracał. jednocześnie podawałam advocate spot on, ale po miesiącu, przed podaniem kolejnej dawki, koty znów zaczynały kłapać uszami. stronghold moim zdaniem skuteczniej zadziałał.
Agita pisze:Waciki powinny miec poślizg, bo inaczej podrażnią uszy, nawet do krwi. Ja stosowałam do czyszczenia specjalnej emulsji, chyba o nazwie Otiseptol.

otiseptol u obu moich kotów wywołał reakcję alergiczną: uszy gorące, czerwone, oklapnięte, a koty ogólnie przymulone. skończyło się podaniem sterydowego zastrzyku, żeby ten stan zapalny złagodzić + przepłukaniem uszu, żeby otiseptol, który ma dość gęstą konsystencję, usunąć z przewodu słuchowego.
wcześniej na patyczek kosmetyczny dawałam kilka kropli otosolu - to nie podrażniało uszu. ale spotkałam się też z opinią wetów, żeby czyścić właśnie na sucho, suchymi patyczkami i absolutnie nic nie wlewać do przewodu słuchowego. inni Ci powiedzą, żeby robić zupełnie odrotnie, ogólnie można być nieźle skołowanym.
pixie65 pisze:Basantieg, ja bym kupiła olej parafinowy (oliwa to w tamtym klimacie świetna pożywka dla drożdżaków i bakterii). Starszemu (ale nie doczytałam w jakim starszy jest wieku :oops: ), jeśli waży więcej niż 2,5 kg zakropliłabym stronghold z którego odjęłabym kropelkę, wymieszała z zakupionym olejem parafinowym i tym czyściłabym uszka Małego.

na preparatach jest napisane, by nie stosować bezpośrednio do przewodu słuchowego... ale wiem, że niektórzy tak robią. ja się tego obawiałam.

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, Google [Bot], Majestic-12 [Bot], Wojtek i 85 gości