Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
marija pisze:Szczerze współczuję utraty Przyjaciela.
Poraziło mnie tylko (a może mam jedynie takie wrażenie- nie wiem...), że z "międzywierszy" przebija kasa....Czy uda mi się odzyskać pieniądze, tak dużo forsy na niego wydałam...
Jeśli to tylko moje imaginacje- przepraszam.
Ja to chyba z jakiejś innej bajki jestem...
piccolo pisze:straszna historia, biedny kot.
nóz się w kieszenie otwiera na tych pseuduchów![]()
dla nich jedyna kara to strata finansowa - zawsze sobie myślę że na takich trzeba by skarbówkę nasyłać. Wiadomo że podatków od tego "interesu" nie odprowadzają.
Masz w ogóle jakąś umowę podpisaną z nimi?
Jak znalazłaś tego kota ?
Na allegro?
ka_towiczanka pisze:wredolcia pisze:nie będę robić sekcji zwłok... i tak już wydałam kupę kasy. Gdyby było coś co mu przywróci życie, to wydałabym drugie tyle, ale sekcja zwłok... po co go męczyć jeszcze po śmierci. Z resztą i tak myślę, że tym hodowcom ujdzie na sucho... takim ludziom zawsze wszystko uchodzi na sucho, tylko szkoda, że inni i zwierzęta muszą przez nich cierpieć.:(:(:(
na dodatek maleństwo umierało w takich konwulsjach i bólu, że serce się krajało... a ja nawet nie mogłam mu pomóc, bo wszyscy weterynarze spali i nigdzie nie mogłam się dodzwonić.
Szczerze współczuję straty kociaka [*].
Nie zostawiaj tego tak, zrób wszystko żeby pseudohodowcy narobić kłopotów.
Wyciągnij wnioski z tego przykrego wydarzenia, niech to będzie dla Ciebie nauczką a dla innych przestrogą - nie kupuje się kota rasowego bez rodowodu. Albo ratujesz jakąś biedę i bierzesz za darmo, albo jeśli zależy Ci na jakimś konkretnym szczególe: wyglądzie, usposobieniu - kupujesz w hodowli, zarejestrowanej, kotek minimum 12tygodniowy, zaszczepiony, odrobaczony, możesz skontaktować się z prowadzącym weterynarzem, potem spisujesz umowę, dostajesz rodowód, oglądasz warunki w jakich żyje kociak z rodziną.
Sama ostatnio kupiłam rasowca, z przerażeniem oglądam oferty na allegro "norweskich kotków" za 300zł.
Już chyba lepiej przygarnąć kogoś w potrzebie.
piccolo pisze:od handlarza nic nie uzyskasz obawiam się.
A myślałaś choć o napisaniu im negatywnego komentarza na alegratce?
Piszesz że oni mieszkają daleko od Ciebie. A jak kociak dojechał do Twojego domu?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1467 gości