jaaana pisze:Nigdy grzybicy nie miałam i strasznie się jej bałam zawsze. Nie wiem dlaczego aż tak.
Może dlatego, że dziecko miewa okropne problemy ze skórą i gdyby nałożyć na to jeszcze grzyba, to...
Gdy tylko coś u któregoś kota zobaczyłam, to od razu: "panie doktorze, on ma chyba grzybicę!"
no to się może w końcu doczekałaś prawdziwej, a nie urojonej grzybicy

Jeśli to grzyb, to włosy w okolicy ranek powinny łatwo wychodzić jak się je pociągnie i powinny być na końcach jakby połączone naskórkiem, no że przy cebulkach jest warstwa czegoś szarego, jak bardzo gruby łupież (no przynajmniej ten rodzaj grzyba, co mój kot miał, tak wyglądał). Od kota się też grzybem zaraziłam i nie ma strachu, łatwo się leczy, choć trzeba być konsekwentnym i wytrwale codziennie zmiany na skórze smarować, bo inaczej się odradzają.