Wet w pierwszym momencie podejrzewała nerki, ale z kotki drogami moczowymi było wszystko w porządku, usg również nie wykazało żadnych uszkodzeń czy zmian na nerkach. Nie było żadnych płynów w brzuszku, serduszko biło wolniej, ale to chyba rezultat wyczerpania organizmu kotki.
Napisałam, że w minionym tygodniu była osowiała - tj. jak zwykle witała mamę po przyjściu z pracy podbiegając do otwierających się drzwi tak wtedy spała więcej i jedynie patrzyła, nie podbiegała się przywitać. To było główną zmianą jaką zauważyłyśmy z perspektywy czasu. Sobotę już całą przespała, a niedzielę Wam opisałam.
Mogę jedynie dodać, że kotka była sterylizowana, miała prawie 8,5 roku, nie wychodząca i nie szczepiona
Wet powiedziała, że nawet jakby się jakieś symptomy objawiły wcześniej to terapia antybiotykowa jedynie przedłużyłaby kotce życie o jakiś czas.
Kotka mało jadła z natury. Była dość wybredna. Jadła suchą karmę Royal, Purina, czasem trochę Whiskas, Friskies. W czerwcu tego roku dość gwałtownie jak na nią przybrała na wadze, doszła do ok.5kg. Zdziwiło nas, bo raczej w okresie wakacyjnym chudła, a na zimę się zaokrąglała, ale nie podejrzewaliśmy, że to mogło mieć jakikolwiek związek z chorobą. Kotka była mieszanką dachowca z persem.
