Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 01, 2010 8:11 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Przyznaję, że o Feliwayu też myślałam i pewnie go kupię zaraz po świętach. Kota i tak jest już wstępnie "ucywilizowana" przez te uspokajacze. Nie ogłupiona, ale bardziej przystępna. Dużo mruczy, przychodzi do nas, nie biega w amoku po domu. Patrząc na nią myślę, że ona chyba naprawdę potrzebuje towarzystwa, bo poprawia jej się, kiedy jesteśmy z nią w domu. W weekendy czy święta, jak teraz. Mniej wtedy sika po kątach.

Co do zapachu to chętnie bym to zrobiła, ale będzie z tym problem. Kotka zabieramy z Lublina, a mieszkamy w Warszawie. To będzie pierwszy raz jak go zobaczymy na żywo. No i od razu wieziemy go do nas do domu. Wiem, że dla niego też będzie to duży stres. Nie wiem co zrobić, żeby jemu też było łatwiej się zaklimatyzować?

W planach zakupy: druga kuweta, nowe miski, może legowisko (chyba, że dostanie jakieś swoje, ze znajomym zapachem). Zastanawiam się co jeszcze kupić na takie dokocenie?
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 05, 2010 20:17 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

właśnie dostaję zawału obserwując jak moja koteczka jedynaczka przyjmuje nowego rezydenta. minęła godzina odkąd się poznały. o dziwo nie rzuciła się na niego, tylko kotki się wąchają. najpierw dotknęły się noskami, potem on próbował powąchać ją pod ogonem. niestety kotka nie wie, że tak trzeba, więc trochę się od niego odsuwa, wydając przy tym cienkie gruchnięcie. żadnego stroszenia, ani buczenia.

myslicie ze będzie dobrze? czy ich nastawienie może się jeszcze diametralnie zmienić?
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola


Post » Pt lis 05, 2010 21:30 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

teraz jest tak: on za nią chodzi, ona go trochę przegania. kilka razy otworzyła paszczę i pokazała zęby, ale bez fuczenia. żadnego stroszenia nie było. on bierze ją siłą spokoju - po prostu odchodzi, po czym nagle zmienia strategię i zaczyna ją olewać. tego nie może z kolei znieść ona. zaczyna za nim biegać. ogólnie to nowy rezydent jest mistrzem zen. wysikał się w jej kuwecie, zjadł ze (swojej) miski (bo ona trochę go zniechęciła do jej jedzenia), chodzi, rozgląda się i grucha. ona czasem też do niego grucha, a to dziwne, bo do nas rzadko gada.

on chyba chce się z nią bawić, bo kładzie się przy niej na pleckach i pokazuje jaki to on jest fajny. ona tylko siedzi i wielkimi jak spodki oczami obserwuje. nadal nie daje się powąchać w zadek. koty znają się od dwóch godzin.
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 05, 2010 21:41 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

ech, no i właśnie była pierwsza awantura :-( sprowokowała ona, ale go wkurzyła. teraz siedzą po dwóch stronach łóżka i on na nią warczy a ona boi się wyjść. co robić?
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 05, 2010 21:58 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Dać czas i nie interweniować bez potrzeby. :) Warczą, muszą ustalić kto kiedy i na ile sobie można pozwalać, co drugi kot lubi, a nie. Tak jak ludzie ;) Tylko koty nie mówią, a warczą uciekają. Weekend to idealny czas na dokocenie, obserwuj co się dzieje.

Ja 3 tyg. temu się dokociłam. 4 dni były problematyczne, później już było spokojnie. Dobrze, że żaden kot się nie chowa. U mnie "nowa" siedziała pod wanną ;) A "stara" nie chciała wejść do kuwety, gdzie były zapachy innych kotów i awaryjnie z miski robiłam kuwetę ;)

Trzymam kciuki, aby wszystko szło dobrze :)
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 22:00 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

zyraffa pisze:ech, no i właśnie była pierwsza awantura :-( sprowokowała ona, ale go wkurzyła. teraz siedzą po dwóch stronach łóżka i on na nią warczy a ona boi się wyjść. co robić?


Nic. Obserwować z troską, ale nie reagować. Sami się dogadają, nie może być inaczej :roll:
Będzie dobrze :ok: I to niebawem.

A Ty możesz napić się melisy :mrgreen:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt lis 05, 2010 22:03 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

klemens, czyli nowy jest ponoć oazą spokoju. do nas podchodzi i się łasi, ale na kotkę teraz zaczął syczeć. ona z kolei zamiast się chować za nim biega. kotka wydaje się wystraszona bardzo. nie wiem jak jej pomóc :-(
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 05, 2010 22:36 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Zyraffa Ty nie musisz jej pomagać :evil: Ona sobie dobrze da radę :wink: Toż sama piszesz, że ona z kolei zamiast się chować za nim biega.
Najlepiej idź do drugiego pokoju, weź książkę, zasiądź w fotelu i spokojnie poczytaj. Nawet jeśli będziesz w tyle słyszała kocią potyczkę lub jakąś galopadę :evil:
To może potrwać. Im potrzeba trochę czasu, żeby się dogadać. Ale że się dogadają to pewne :!:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pt lis 05, 2010 22:48 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

niby wiem, ale siedzę z zaciśniętymi zębami, zestresowana nie bardziej niż koty :/

co ciekawe - on teraz za nią chodzi i buczy, po czym ucieka. a ona go goni. chwilę temu przybiegły tak do sypialni. i to choć on buczał, to ona go goniła. teraz dumna siedzi pod fotelem, a on posiedział jakiś czas pod łóżkiem. właśnie wyszedł, pobuczał i uciekł.

chyba się kotce instynkt dominantki włączył, czy co?
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 05, 2010 23:02 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

zyraffa pisze:niby wiem, ale siedzę z zaciśniętymi zębami, zestresowana nie bardziej niż koty :/

co ciekawe - on teraz za nią chodzi i buczy, po czym ucieka. a ona go goni. chwilę temu przybiegły tak do sypialni. i to choć on buczał, to ona go goniła. teraz dumna siedzi pod fotelem, a on posiedział jakiś czas pod łóżkiem. właśnie wyszedł, pobuczał i uciekł.

chyba się kotce instynkt dominantki włączył, czy co?


Wyluzuj!! Spokojnie :) Naprawdę będzie dobrze :) To, że Ty się tym stresujesz na pewno nie ułatwia, ja bym zaryzykowała stwierdzenie, że pogarsza sprawę. Noc pewnie zapowiada się "ciekawie", ale daj im czas :) Nie atakują się otwarcie, więc nie ma chwilowo powodów do obaw.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 23:09 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

próbuję luzować. chodzę i głaszczę to jedno to drugie i pokazuję im że są fajne oba.

po rekonstrukcji wydarzeń doszliśmy do wniosku, że klemens zarobił od koty w oko, kiedy chciał się zaprzyjaźnić i to go tak wkurzyło. a w zasadzie wystraszyło. bo to, że buczy nie znaczy, że to próba dominacji, tylko reakcja obronna. on przybiega do nas i się łasi bo potrzebuje wsparcia. z kolei ta małpa wreszcie poczuła, że jest u siebie (kiedy on się wystraszył). przestała się chować i czołgać i postanowiła pokazać kto jest panią na włościach. poszła do kuwety, zjadła i przemaszerowała po kuchni w całej okazałości.

tak bardzo chce mi się spać, a i tak chyba nie zasnę :/ ale wyluzować się postaram. damy radę.
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 05, 2010 23:13 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

zyraffa pisze:tak bardzo chce mi się spać, a i tak chyba nie zasnę :/ ale wyluzować się postaram. damy radę.


Pewnie, że dacie radę :) Spróbuj zasnąć, najwyżej one Was obudzą.
Ja pierwszą noc z drugim kotkiem miałam nieprzespaną, bo kotka tęskniła za swoim domkiem i mi koncert miauczenia urządziła, drugiej nocy mnie, ale też musiała. W sumie po tygodniu już była spokojna i nie tęskniła za "domem", bo w końcu u nas jest w domu :) :)
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 05, 2010 23:21 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

my mamy problem, bo nie mamy drzwi w mieszkaniu, żeby koty odseparować na noc. wszystko idzie na żywioł. na razie głaszczemy oba i od tego im się nieco wycisza agresja i strach.

ech panikara ze mnie. ale zależy mi żeby się udało, a kotka wyjątkowa psychopatka (wiem, sama wychowałam). a klemens cud nieziemski. po prostu kot marzeń. i jak tu nie oszaleć? :-)
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pt lis 05, 2010 23:32 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Haha :)
Ja mam dwie pary drzwi teoretycznie, ale na noc nie separowałam, bo po pierwsze jak spróbowałam to mi Becky pół nocy ujadała, a po drugie wyszłam z założenia co ma być to będzie :)
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości